[1]

3.1K 138 27
                                    

Tego dnia wracałam późno do domu, o niczym innym nie marzyłam jak o gorącej kąpieli i ciepłym łóżeczku. Jednak musiałam jeszcze zdążyć na autobus, który odjeżdża za minutę. Byłam już na przejściu, jednak niespodziewanie wpadłam w jakąś dziewczynę, uderzenie spowodowało to, że wypadła mi z ręki reklamówka, a z nuej na ulicę wszystkie zakupy.

-Jak chodzisz! -syknela brunetka, która miała chyba pól tapety na twarzy...

-To twoja wina, bo nie stoi się na środku! - rzuciłam zla. Zbierałam wszystko do reklamówki.

-Zrobiłaś to celowo!

-Ja? Celowo? Niby po co?!

Zobaczyłam dwóch idacych facetow w naszą stronę, przez nią uciekł mi autobus, rozwalily mi się zakupy i jeszcze ma do mnie pretensje.

-Posluchaj mnie! Co Ty myślisz, że świat kręci się wokół Ciebie?! Kilo tapety, chamstwo i egoizm to twoje cechy rozpoznawcze! -krzyknelam.

-A Ty? Makijażu nie masz, zero gustu....faceta też pewnie nie masz! -odgrywała się na mnie za szczerą prawdę.

-Nie twoja sprawa. Nie mam, bo nie lubię! Stuczności! Nie wstydzę się siebie bez makijażu! -powiedzialam pewnie.

-Żaden facet Cię nie zechce! -krzyknęła na całą ulicę. Ludzie spogladali na nas.

-Klaudia! Co Ty robisz?! -złapał ją za rękę jeden z facetów.

-Ona mnie obraża.

-Przestań, natychmiast! Nie krzycz! -zwrócił jej uwagę.

Drugi z mężczyzn schylil się i pomógł mi zbierać rzeczy.

-Wszystko dobrze? -zapytał szatyn.

-Tak, dziękuję za pomóc. -usmiechnelam się lekko.

-Nie ma za co-odwzajemnil uśmiech.

-Jestem Arek-podał mi rękę.

-Miło mi, jestem Natalia. Arek Milik? -spojrzalam na niego.

-Tak! Natalia milo mi Cię poznac-spojrzał na mnie.

-Muszę iść....na autobus-powiedzialam do niego.zrobiłam kilka kroków, a zakupy znowu się rozsypaly..

-Pomogę-chłopak schylil się ponownie i zbieral wszystkie rzeczy.

-Dziękuję-zrobiłam się czerwona z zaklopotania.

-Nie ma za co!Odwioze Cię-zaproponował..

-Nie chce robić kłopotu.

-Żaden kłopot! -uśmiechnął się serdecznie.

-Bartek! Przestań się gapic bezsensownie! Milik jej pomoże! A my wracamy! -rzuciła zla dziewczyna.

Wzielam zakupy do ręki,poszłam za Arkiem do jego samochodu, wzięłam głęboki oddech.

-Ugfff, co za laska....-westchnelam.

-Też jej nie lubię.....taka lala z porcelany....nie wiem co Kapi w niej widzi.....-zastanowił się.

-Znasz Kraków? -zmieniłam temat.

-Nie, ale mam nawigację, Spokojnie ze mną nie zginiesz
-zasmial się.

-Nie wątpię! A jakbyś kiedyś chciał to mogę oprowadzić po stolicy Małopolski-usmiechnelam się.

-A wiesz, chętnie z tak miłą dziewczyną zawsze-mrugnal okiem..

-Daj spokój-zarumienilsm się.

-Nikt Ci tego wcześniej nie mówił? -zapytał wyjeżdżając z parkingu.

-Nie....jakoś Nikt....-odpowiedziałam po chwili namyslu.

-To ja Ci to mówię, jesteś fajną, wartościową, naturalną, urokliwa....I mógłbym tak wymieniać. -zamyslil się.

-A dziękuję! A wiesz my chyba jesteśmy z tego samego roku? -spourzalam na niego.

-94? -zapytał.

-Tak!

-No to pięknie! -zamrugal.

Arek włączył radio i dla odstresowania zaczęliśmy śpiewać i żartować.

-Ta cała laska podniosła mi ciśnienie.

-Nie przejmuj się! Zazdrości Ci, bo Ty jesteś milion razy madrzejsza, piękniejsza, masz w sobie haryzme i coś urokliwego.

-Bardzo dziękuję! To co kiedy się umawiany na spacer po Krakowie? -zapytałam.

-Jutro sobota, to jutro?

-Jasne, a twoja dziewczyna....?

-Ona nie jest taka jak panna Kapiego. Także nie martw się-spojrzał na mnie.

-Ufff, to super. To przecież koleżeńskie wyjście. Ja pokaże Ci Kraków, a Ty mi pomogles.

-To drobiazg.

Bartek dojechał do domu, był zły na Klaudie. Był ciekawy czy Milik poznał bardziej dziewczynę.

Słyszał co mówiła i zaczął nad tym myśleć i coraz poważniej myślał nad zakończeniem swojego związku, bo czuł się tym zmęczony.

__________

Hej Kochani ! 😍😍

Nie wiem czy rozdział nowej książki się podoba?

Czy chcecie kolejny?

Jeśli się Wam spodoba to będzie mi miło 😍😍😘😘

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz