[40]

690 51 19
                                    

-Lepszych ciasteczek  w życiu nie jadłem!- zachwycał się Lewy. 

-Na pewno jadłeś- zaśmiałam się. 

-Nie, Twoje są pyszne! Jesteś rewelacyjna pod każdym względem, świetna kobieta, wszytsko potrafisz zrobić.. Ideał-  uśmiechał się do mnie. 

-Dobra Lewy, nie przesadzaj. 

-Do tego ta twoja skromność...

-Nie wiem czym ty się Lewy zachwycasz...Moje ciastka są lepsze. 

-Jakie ciastka? Ty pewnie w życiu nic nie piekłaś... 

-Piekłam! Musisz spróbować! - podała mu pudełko z ciasteczkami. 

Lewy z ciekawości chciał spróbować tych ciasteczek. 

-Matko jedyna, co to ma być? Fujjj!!!!!!- krzyknął wypluwając kawałek ciastka. 

Zaczęłam się śmiać, podeszłam do Arka, uśmiechnęłam się. 

-Nie śmiej się!- oburzyła się Alicja. 

-Nie zabronisz mi się śmiać. Następnym razem nie przynoś chłopakom ciasteczek. Nikomu nie smakują. 

-Smakują Bartkowi- broniła się. 

-Tak mu smakują, że go nie ma na treningu, pewnie mu zaszkodziły... Co miał ci powiedzieć. 

-Arek zrób coś ze swoją dziewczyną!

-Moja Natalia ma rację,- przytulił mnie mocno, a ja tylko się uśmiechnęłam. 

-A gdzie Bartek? -zapytała nas.

-Skąd mamy to wiedzieć. To Ty jesteś jego dziewczyną i nie wiesz? - zapytał się złośliwie i z przekąsem Wojtek.

-Ohhh Szczęsny!!!! -wrzasnela.

-Nie krzycz! Idź lepiej szukać Kapiego! - zasmisl się.

-Jak ja Cię nie znoszę Ty...

-I wzajemnie! Idź go szukać. Pewnue go ciastka wykonczyly i nie dał rady przyjść na trening...

-To jest chamskie.

-Ty jesteś bardziej chamska!
.
Ala poszła w stronę szatni no i w końcu!

Usiadłam na krześle-spogladalam na chłopaków i śmiałam się z Wojtka jak parodiowal Alicję..

Wyciągnęłam książkę i zaczęłam ją czytać.

-Te ciastka byly okropne...ona za grosz nie ma talentu...chciała mnie otruć...-skrzywil się Lewy.

-Natalia kochanie chodź do nas! -zawołał mnie Arek.

-Idę! - wstałam z krzesła i ruszyłam w stronę chłopaków.

-Czemu ona Cię tak nie lubi? -zapytał Kuba.

-Kuba to oczywiste... sądzi, że ja lecę na Bartka...

-Ty? To on...

-Ja to wiem i jest mi przykro, że tak się wczoraj zachował....pozwolił tej tapeciarze mnie obrażać i słowem się nie odezwał...

Czy tak robią przyjaciele? Raczej nie!

-No ja myślałem, że on coś jej powie, bo Cię kocha...-odezwał się Kuba.

-Jak widać nie....

-Kochanie nie martw się i tak jesteś najlepsza! -Arek podszedł do mnie i mnie pocalowal.

-Dziękuję kochanie- przytulilam go mocno do siebie.

-Wiecie co? -spojrzał na nas Lewy z uśmiechem na twarzy.

-Pięknie razem wygladacie.

-A dzięki-objelam Arka w pasie, ale przy nim wyglądam jak mała dziewczynka. Z moim 161 wzrostu...

-Idzie Bartosz! W końcu! Ciastka Ali Ci zaszkodziły? -Zapytał Wojtek.

-Szczena! Daruj sobie, po prostu...nic nie mów. -chłopak stanął z boku i widać było, że jest bez humoru.

-Bartek! Przestań się na innych odgrywac za swoje niepowodzenia! -zwrócił się do niego Robert.

Po 2 godzinach chłopaki skończyli trening i wszyscy poszli się przebrać. Ja poszłam w stronę wyjścia, stałam tam chwilkę sama.

-Jesteś szczęśliwa z nim? -usłyszałam głos Bartka.

-Tak, a Ty z Alicją? -zapytałam.

-Chce Cię przeprosić.... nie powinienem pozwolić Cię obrażać...

-No, ale pozwoliles...

-Natalia, na prawdę nic do mnie nie czujesz?

-Oprócz przyjaźni? Nie...przepraszam Cię, ale nie będę kłamać.

-Dlaczego?

-Bartek już o tym rozmawialismy. Dobrze wiesz, że kocham Arka. A Ciebie traktuje jak przyjaciela.

-Arek nie jest dla Ciebie, skrzywdził Cię.

-Tak samo on jak Ty wczoraj....także remis!

Odwrocilam się do tylu i poszłam w stronę szatni. Po chwili wyszedł z niej Arek. Spojrzał na mnie i zapytał.

-Coś nie tak?

-Nie, wszystko ok. -podałam mu rękę i wyszlismy  że stadionu.

-Nie jest ok, widzę po twojej minie.

-Nie mam już siły do Bartka...on nie rozumie, że traktuje go tylko jako przyjaciela. Albo raczej nie chce tego zrozumieć. Ta jego niby miłość to wszystko specjalnie...

-Kochanie, nie przejmuj się! Mam lepszą wiadomość. Moja mama chce cie poznać.

-A to lepsza wiadomość? -zasmialam się.

-No wiesz co? Moja mama jest na prawdę spoko. Za miesiąc zaprasza nas na święta!

-Ooo! Czuję się prawie jak w rodzinie....

-Dla mnie już nią jesteś! Kocham Cię!

-Ja Ciebie tez! - objelam go w pasie i pocalowalam go w usta.

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz