Miesiąc później siedzieliśmy przy jednym wspólnym stole.
Ja obok Arka, a na przeciwko mnie jego mama i brat.
Spoglądali na nas oboje, uśmiechnęłam się lekko.
-Synu, wreszcie znalazłeś sobie kogoś wartościowego.
-Wiem mamo, wiem.
-Natalia, cieszę się, że jesteś dziewczyną mojego syna, a chciałabym wkrótce doczekać się waszego ślubu i wnuków.
-Mamo...
-Przepraszam na chwilkę- wstałam od stołu i poszłam do przedpokoju.
Wybrałam numer Bartka, w końcu dziś Wigilia, a on dąsał się na mnie od miesiąca, nie chciałam w święta być z kimś pokłócona.
-Cześć Bartek, chcę życzyć ci spokojnych, rodzinnych Świąt. Nie chcę, żebyś się na mnie gniewał.
-Natalia, dobrze cię słyszeć! Też chciałem do ciebie zadzwonić. Wybacz mi.
-Kamień z serca, po Świętach spotkamy się i pogadamy.
-Jasne, trzymaj się ciepło, udanych Świąt.
Rozłączyłam się i wróciłam, usiadłam i włączyłam się do rozmowy.
-Wszystko w porządku?- zapytał spoglądając na mnie Arek.
-Tak, teraz już tak. -uśmiechnęłam się.
-To się cieszę! -chwycił mnie za rękę.
****
-Synu skąd Ty wziąłeś tą Alicję? Czy nie mógłbyś się zainteresować tą sympatyczną koleżanką? -zapytała go.
-Mamo, chciałbym, ale ona jest dziewczyną Arka...
-Wiem, że ją kochasz. Widzę to teraz i widziałam to już wtedy.
.
-Mamo, ona pewnie za niedługo będzie jego żoną...-To znajdź sobie jakąś normalną dziewczynę....
-Łatwo się mówi znajdź. Ja już znalazłem...
-Synku, nic się nie martw.
-Kochsm ją, ale wiem, że ona kocha Arka.
Chłopak poszedł do salonu i usiadł na kanapie.
****
-Arek, gdzie idziemy?
-Zobaczysz!
-Super, wolałabym wiedzieć...
-Jesteśmy!
-No, ale to przecież... stadion.
-No proszę, ty pierwsza.
Weszlam na stadion, rozejrzalam się.
Dobrze, że we Włoszech jest ciepło.
-Możesz powiedzieć po co tu przyszliśmy?
-Kochanie poczekaj no.
-Dobra, poczekam-usiadłam na krześle.
-Arkadiusz...
-Hej! -usłyszałam głos Piotrka.
-Hej! A co ty tu robisz?
-Arek poprosił, żebym powiedział Ci, że zaraz wróci.
-A gdzie on poszedł?
-Nie wiem.
-No nic poczekamy. Dziś Sylwester idziesz gdzieś?
-No co ty sam mam iść nie. A po za tym... Arek idzie w końcu.
-Kochanie, możesz ze mną iść na środek boiska?
-Arek? Ty się dobrze czujesz? -zapytałam zmartwiona.
-Bardzo dobrze, chodź! -pociągnął mnie za rękę. Przewrocilam tylko oczami i poszłam.
-Zamknij oczy-poprosił.
-Zamykam.
-Możesz otworzyć już oczy.
-Su....
-Natalia, czy zostaniesz moją żoną?-zapytał klęcząc na murawie. I spoglądając na mnie.
Cisza
-Dużo nad tym myślałem...uwierz mi, że to będzie dla nas fajna data, bo dziś ostatni dzień Starego Roku. Zakończymy ten rok dobrze i zacznijmy Nowy Rok od Nowa.
-Arek... Ja nie wiem co ja mam powiedzieć. Dużo myślałam przez święta o nas i poczułam coś wyjątkowego Taki wewnętrzny głos, który podpowiadał mi, żeby zawalczyć o siebie, o nas.
-Ten pierścionek jest Nowy, poprzedni nie przyniósł nam szczęścia, ale ten to szczęście nam da.
-Kochsm Cię i wiesz...
-Tak?
Cisza, znowu cisza.
-Zgadzam się! Zgadzam, bo tak po prostu jesteś facetem, którego kocham.
-Na prawdę? Jest! -ucieszył się i założył na mój palec pierścionek.
Wstał i podszedł do mnie, a ja mocno go przytulilam. Chłopak wziął mnie na ręce.
-Wiesz, chce, żebyśmy teraz byli już szczęśliwi razem...
-Ja też-pocalowalam go.
-Kocham Cię! -wypowiedzieliśmy razem.
Usmiechnęliśmy się do siebie. Piotrek zbiegł do nas z trybun.
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...