Siedziałam w szatni i czytałam książkę. Bartek kazał mi tam zostac, bo jest już chłodno.
Książka bardzo mnie wciągnęła, opisywała życie zwykłej dziewczyny, która zakochała się w sportowcu....co za ironia losu.
Poczułam czyjeś ręce na moich ramionach. Odwrocilam głowę i zobaczyłam siedzącego za mną Arka.
-Arek, a co Ty tu robisz? -zapytałam.
-A jak myślisz? Przyjechałem do Ciebie.
-A co z Jess....?
-Nic, mieszka teraz sama.
-Sama? Co za odmiana. -westchnelam tylko.
-Natalia ja Cię kocham! Rozumiesz? Tak bardzo jak nikogo innego.
-To czemu zostawiles mnie w szpitalu samą? Gdyby nie Bartek....
-Bartek i Bartek...
-Nie miej do mnie pretensji! To nie ja kazalam Ci siedzieć z Jess i mnie zostawić!
-Przepraszam to nie miało tak zabrzmiec.
-A zabrzmiało. Jeśli chcesz się kłócić o Bartka to to nie ma sensu. Jest moim przyjacielem.
-Przyjacielem? A może kochankiem co?
-Przestań! Przestań mnie w kółko o coś oskarżać do jasnej cholery! Nie zasługuje na takie traktowanie! I sobie nie pozwolę, żebyś mi coś wmawial.!
-Natalia, nie chce się kłócić...ja ło prostu jestem o Ciebie zazdrosny. W kółko Bartek i Bartek.
-On mi dużo pomógł i nie przestane się z nim przyjaznic przez twoje wymysly.
-Ok, już w porządku. Poniosło mnie.
-Za często Cię ponosi...
-Nie chciałem Cię urazić na prawdę.
-Widzisz, zazdrość nadmierna wszystko potrafi zniszczyć.czemu wszystko co bylo między nami się skończyło?
-Nie mów tak...
Zamknęłam książkę i odłożyłam ją na ławkę.
-A jak mam mówić? Jest inaczej?
-Jest! Czy ten pierścionek nic dla Ciebie nie znaczył?
-Znaczył...W momencie kiedy mi go dałeś znaczył wszystko...niestety kiedy zajales się Jess, a mnie ignorowales to zaczęłam się zastanawiać kto tak na prawdę jest ważniejszy...to bolało jak jasna cholera! Nie mogłam być szczęśliwa do końca, a później wypadek...
-Przepraszam Cię! Tak bardzo Cię przepraszam! -podszedł do mnue i przytulil do siebie.
-Brakowało mi Ciebie, kazdego dnia kiedy byłam sama w tym ogromnym domu....A teraz jak jestem tutaj tez mi ciebie brakuje, ale nie jestem gotowa na powrót do Neapolu.
-Rozumiem Cię, nie będę Cię na siłę przekonywał do wyjazdu. Wiem, że potrzebujesz czasu.
-Czasu tak, daj mi proszę ten czas.. będę szczęśliwa, jeśli nie będziesz naciskał i jeśli będziesz o mnie pamiętał i będziesz po prostu będziesz.
-Będę,
Przytulilsm się do niego mocno, spojrzałam w jego oczy i widziałam w nich poczucie winy, żal i szczęście.
-Kocham Cię! -powiedział poważnie patrząc mi w oczy.
-Ja Ciebie...też chociaż mnie wkurzyles na maksa, ale nie da się tak na zawołanie przestać kochać. Miłość wiele potrafi wybaczyc, ale proszę nie nadużywaj tego. Najtrudniejsze będzie odbudowanie zaufania.
-Zdaje sobie z tego sprawę, ale na prawdę będę dokładać wszelkich starań.
-Dokladsj-usmiechnelam się do niego.
Do szatni wszedł zadowolony Bartek, kiedy jednak zobaczył Arka posmutnial....
-Nie będę wam przeszkadzał-rzucil szybko i wybiegł.
-Szkoda mi go...tyle dla mnie zrobił i robi, a ja go tak ranie....przyjaźń Nie wystarczy mu...-załamałam się.
-Nati, Bartek to zrozumie.
-Bartek jest cały czas poszkodowany...on by chciał czegoś więcej, ale ja kocham Ciebie.
-Jeśli na prawdę Cię kocha to będzie chciał Twojego szczęścia.
-Tak wiem, ale i tak czuję się winna...
-Natalia, jeśli chcesz idź z nim pogadać. -uśmiechnął się..
-Idę! Chce z nim pogadać..-pocalowalam go w policzek i wyszłam.
Szukałam Bartka po całym stadionie w końcu znalazłam go siedzącego na trybunach.
-Bartuś, przepraszam Cię. Cierpisz cały czas przeze mnie...jest mi tak głupio...-objelam go za ramiona i oparlam głowę na jego ramieniu.
-Wiesz, chyba prawdziwa szczera miłość polega też na cierpieniu...cierpienie uszlachetnia. Widzę, że kochasz Arka, ale jeśli Cię jeszcze raz skrzywdzi to nie ręczę za siebie...-zlapal mnie za ręce, a ja mocno przytulilsm go do siebie.
Czułam smutek, ale też szczęście, że mam takiego wspaniałego przyjaciela od serca, który zawsze będZie.
-Jesteś wspaniały! -pocalowalam go w policzek.
-Moja gwiazdka-przytulilam go mocno.
-Nikt nie zniszczy naszej przyjaźni! -powiedziałam z powagą.
-Wiem Gwiazdko! Czuję, że nasza więź jest silną i nikt jej nie zniszczy. -uśmiechnął się.
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...