-To niech Pan zacznie od tej złej-powiedzialam po chwili.
-Zła wiadomość jest taka, że ma Pani skręcona kostkę i nie może pani się nadwyręzac...-powiedział lekarz.
-A to tylko kostka, jestem silną kobietą także kostka mnie nie przeraża.
-Nie wątpię, tak samo jak Pani dziecko, chyba tak silne jak mama.
-Czy Pan powiedział dziecko? -zapytałam lekarza.
-Tak, to ta dobra wiadomość! Jest Pani w ciąży. To drugi tydzień, ale dziecku upadek nie zaszkodził. Jednak nie będzie Pani mogła grać w reprezentacji. Ktoś będzie musiał panią zastąpić.
-Tak w takim przypadku na pewno ktoś będzie musiał mnie zastąpić. Cieszę się, że dziecku nic nie jest. Szczęście.
Do sali weszli wszyscy z drużyny naszej męskiej kadry z Arkiem na czele.
Spojrzeli na mnie wszyscy i zapytali
-Gwiazdko co Ci się stalo?
-Mam skręcona kostkę, ale oprócz tego nie zagram już w kolejnym meczu.
-Dlaczego? -zapytał Fabian.
-Dlatego, że to by bylo skrajnie nieodpowiedzialne...
-Bo? -wtrącił Artur.
-Jędza nue przerywaj mi.
-No dobra już nie będę...-powiedział skruszony.
Arek usiadł obok mnie i chwycił mnie za rękę.
-Tak, więc nie będę mogła zagrać, no byłabym skrajnie nierozsądną. W końcu muszę uważać nie tylko na siebie, aje przede wszystkim na dziecko.
Zapadła ba chwilę cisza, spojrzałam na chłopaków i Arka.
-Kochanie to świetna wiadomość! -przytulil mnie mocno.-Ja też się bardzo cieszę!-pocalowalam go w policzek.
-Natalia, ja się czuję teraz winny- wtrącił Lewy.
-Dlaczego?
-No, bo tak Ci kazałem trenować cały czas...
-Nie masz powodu, to dopiero drugi tydzień także długo się nad nami nie znęcales!- usmiechnelam się.
-To dobrze. A dobrze się czujesz? -zapytał patrząc na mnie.
-Dobrze, dobrze bardzo dobrze..A znacie wyniki meczu? -zapytałam ich.
-Nie, ale zaraz to sprawdzę! -uśmiechnął się Lewy.
Po chwili wyraźnie zadowolony podniósł głowę do góry i powiedział.
-1 dla nas! Tak zakończył się mecz!
-Oooo! -zawiwatowali piłkarze.
-Jejku! Super! Wiedziałam, że uda się naszym.
-Nie martw się i tak byłaś mega! -Arek mocno mnie przytulil.
-Dziękuję bardzo na prawdę! -oparlam głowę o jego ramię.
Do sali wszedł Sławek.
-Peszkin gdzie byłeś? -zapytal Lewy.
-No zgubiłem się w tym szpitalu... czy on musi być taki duży?
-Dobrze, że dotarles. Duzo Cię ominęło...
-A co?
-Będziesz zadowolony! -mówił Lewy.
-No mów!
-Widzisz będzie za niedługo dwie Gwiazdki! -zasmial się Lewy.
Sławek na chwilkę nic nie mowil.
-Peszkin? -trącił go lekko ręką Lewy.
-To świetnie! -Sławek podszedł do mnie i przytulil mnie mocno.
-Gratulacje! -ucieszył się.
-To teraz wszyscy będziemy o Ciebie dbać! A zwłaszcza ja!- Arek mocno mnie przytulil.
-My też! -wykrzykneli wszyscy.
-Dziękuję wam! -usmiechnelam się do nich.
-Nie może być inaczej! -zasmial się Fabian.
-Właśnie! Fabian ma rację! -powiedzial Kapi..
Do sali wszedł lekarz i powoedzial.
-Może Pani już wracać do domu.
-To super! Dziękuję! -Arek podszedł do mnie i wziął mnie pod rękę.
-Proszę-lekarz wręczył mi zdjęcie USG.
-Dziękuję-wzięłam je do ręki i spojrzalam na nie, usmiechnelam się i podałam je Arkowi. On też spojrzał na zdjęcie, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Wyszlismy ze szpitala i pojechalismy do domu, cieszyłam się, że z całej tej sytuacji jest taka miła informacja.
-Cieszę się-spojrzałam na Arka, a on na mnie.
-Będę o Was dbał! -przytulil mnie, usmiechnelam się, chłopak położył rękę na moim brzuchu.
Odwrocilam się i zlozylam na jego ustach pocałunek.
-Kocham Was! -przytulil mnie mocno.
-Ja Was też-oparlam głowę o jego ramię.
______
Kochani i jak?
Rozdział jest 😃😃😃
Pisałam go z bolącym dziąsłem...
Mam nadzieję, że nie wyszedł tak źle 😃😃
Będę wdzięczna za każdą 🌟🌟🌟 i komentarz ❤❤❤
Za wszelkie błędy w pisowni przepraszam.
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...