-Ohhh, ciężkie to życie...-westchnelam ciężko.
-Nie dasz nam szansy? -zapytał Arek siadajac tuż obok.
-Ciężkie pytanie, na dzień dzisiejszy niestety nie... No nie wymagaj, że rzucę Ci się na szyję.
-Wiem, że zachowałem się jak skończony idiota....nie zachowałem się tak jak powinienem się zachować. Jak powinien zachować się narzeczony...
-Nie przeczę...narzeczony Tak nie robi, dlatego oddałam Lewemu ten pierścionek. A po za tym to prostu bić nie pamietalam...
-Natalia, myślisz, że da się jeszcze nam to poskładać? -Zapytał patrząc na mnie.
-Nie wiem Arkadiusz, czas pokaże. Teraz wiem jedno musisz dac mi czas. -powiedziałam wstajac z ławki.
-Zaczekaj! -chłopak złapał mnie za rękę.
-Coś jeszcze?
-Tak...! -chłopak objął mnie w pasie, przybliżył się i pocalowal delikatnie moje usta.
Lekko zastyglam i patrzyłam tempem wzrokiem.
-Halo, tu ziemia! -Arek machnął mi ręką przed oczami.
-Przepraszam! -wyszeptalam.
-Pójdę już-rzeklam po chwili namysłu
-Natalia, pamiętaj, że Cię kocham! -krzyknął na pół ulicy i wszyscy przechodnie spojrzeli na mnie.
Kocha? Szkoda, że kiedy co potrzebowałam w najbardziej strategicznym momencie zycia co nie było....nic tego nie zmieni...
-Natalia! -obrocilam się i zobaczyłam tym razem Bartka.
-Co Ty tu robisz? Myślałam, że pojechales do domu.
-Nie, a Ty gdzie się wybierasz?
-Do domu, chce odpocząć, po za tym glowa mnie boli. Za chwilkę mam autobus.
-Odwioze Cię-chłopak objął mbje za ramię.
-A co z Arkiem?
-Nic....Powiedzialam, że potrzebuje czasu i mam nadzieję, że on da mi ten czas, bo tego teraz potrzebuje.
-Powinien uszanować twoją wolę
-Przepraszam Cię! -spojrzalam w jego ciemne oczy.
-Za co?
-Nie potrzebnie tracisz na mbje swój cenny czasm.znajdź sobie kobietę, która w pełni zasluzy na Twoją miłość.
-Co Ty mówisz Natalia. Jesteś wspaniałą kobietą.
-Może, ale szkoda mi Ciebie rozumiesz? Szkoda mi patrzeć na Twoją zawiedziona twarz. Będę Ci wdzięczna do końca życia za to co dla mbie zrobiłeś. Nie chce , żebyś marnowal sobie życie czekając na zielone światło z mojej strony.
-Nie da się tak odkochac na zawołanie. Będę Cię kochał i jakbym miał raz jeszcze wybrać siedzenie przy tobie czy odejście wybrałbym siedzenie z Tobą.
Przytulilam go mocno, gladzilam jego plecy, pocalowalam go lekko w policzek.
-Nawet nie wiesz ile to dla mbje znaczy. -przytulilam się mocno.
-Chyba każdy by tak zrobił. No oprócz Arkadiusza...
-Każdy może popełnić błędy, ale proszę nie psujmy sobie humoru. Zapraszam Cię na herbatę i obejrzymy coś. -zaproponowalam.
-O świetnie! Z największą przyjemnością.-ucieszył się.
Pojechalismy razen do mnie, zrobiłam dla nas herbaty, wzięłam laptopa i włączyłam jakąś komedię. Oparlam głowę na kolanach Bartka.
On bawił się moimi włosami, złapałam jego jedną rękę i mocno uscisnelam.
-Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego miałam-usmiechnelam się szczerze.
-Cieszę się, że mogę byc chciaz przyjacielem.
Oglądając film cały czas lezalam Bartkowi na kolanach, u smiechalam się do niego. Poczułam się w pewnym momencie senna i chłopak gladzil moje włosy. Poczułam przyjemne ciepło dłoni Bartks na moich włosach i zasnelam mu na kolanach...
____
Przepraszam, że taki krótki, ale dziś miałam mało czasu....
Mam nadzieję, że rozdział się podoba?
Jak myślicie co będzie dalej? 😃😃😃
Proszę Was o opinię w komentarzach i 🌟🌟🌟
Dziękuję za 4,8k wyświetleń! ❤💕
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...