-No proszę weźmy ten ślub. -nalegal..
-Arek, zwolnij trochę, bo ja potrzebuje trochę czasu i nie chcę robić czegoś bo Ty tak chcesz. Przepraszam, ale muszę wyjść się przewietrzyć.
Poszłam w stronę wyjścia i po chwili bylam już na zewnątrz.
Poszłam powoli przed siebie.
Poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię.
-Nati, czekaj-odwrocilam się i spojrzałam na Zielka.
-Może on panicznie boi się, że Cię straci? -spojrzał poważnie.
-Może, ale on na siłę chciałby mnie juz uszczesliwic...A ja nie wiem czy chce brać już ślub...
-Musi uszanować twoje zdanie i ślub to poważna decyzja musicie oboje czuć m, że tego chcecie, bo w przeciwnym wypadku będziecie nieszczesliwi.
-Piotrek co ja mam zrobić? No co? Kocham go, ale nie jestem gotowa na ślub. Muszę poczuć się pewnie....
-Masz rację Gwiazfko! Sprowadzimy Milika na ziemię czy tego chce czy nie musi się ogarnąć.
-Racja! Trzeba-przytulilam się do Zielińskoego.
-Kurde, muszę wracać! Kapi został sam.
-Faktycznie, to nie będę Cię zatrzymywać.
-Chodź! Pojedziesz ze mną! Zabierzemy Cię z Kapim na pizzę.
-Ale wy nie możecie?
-Mozeny. Tylko Lewy ma dietę.
-No tak, a dobra chodźmy.
Poszlisny razem, smialisny się idąc ulicą. Kiedy weszlismy do mieszkania zastalismy siedzącego na kanapie Bartka.
-Zielu gdzie ty byłeś?
-U Milika, a raczej u Natalii. Jak Ci powiem co nasz Arek wymyślił...
-Co on wymyślił?
-Ślub.
-Ślub?! Jak to ślub? Przecież on już całkiem oszalał. Najpierw olał Nati, a teraz wymyslil jakus slub..
-Dlaczego...
Usiadłam na krześle, spojrzałam na nich I przewrocilam oczami.
-A nie chciałabyś zostać Panią Milik? -zapytał Bartek.
-Szczerze na razie nie...wolę zostać przy swoim nazwisku... zróbcie coś! -spojrzałam na nich blagalnie.
-Teraz zabieramy Cię na pizzę i masz się rozerwać i nie myśleć o ślubie.
-Jak słyszę słowo ślub...
-Dobra nie mówmy już o ślubie.
-No nie! To co idziemy? -zapytałam.
-Jasne-usmiechneli się i wyszliśmy na miasto.
Poszliśmy na spacer po Neapolu, Zaczepila nas starsza kobieta i zapytała po włosku coś. Piotrek tylko się uśmiechnął i kręcił przeczaco głową.
-Co mówiła ta Pani? -zapytałam patrząc na przyjaciela.
-Zapytała czyją jesteś narzeczoną? Powiedziała jeszcze, że widzi w oczach bruneta wielką milosc do ciebie....
-Miała na myśli Bartka? -zapytałam choć odpowiedź była oczywista.
-Si-zaśmiał się i mi nie było do śmiechu...
-Chodź Gwiazdko-objął mnie za ramię.
-Kapi, a tobie co? -zapytał Piotrek.
-Nic, chodźmy na tą pizzę.
-No czenu wy jesteście tacy smutni?
-A może ona powiedziała prawdę?
Oboje z Bartkiem milczelismy, żadne z nas nic nie mówiło. Słowa, które powiedziała ta Pani jakoś sprawiły mi smutek.
To takie krzywdzące dla Bartka.
No, bo przecież jestem dziewczyną jego kolegi.
-Kapi, Natalia no żal mi Was...
-Piotrek nie pomagasz...-westchnelam tylko.
-Szkoda mi Was- spojrzał na mnie i na Bartka.
-Mozemy zakonczyc ten temat? -zapytałam.
-Nie! -odezwał się Kapi. -Nie możemy! Ta kobieta miała rację!
-Miała? No, ale my jestesny tylko przyjaciółmi?
-Dobrze wiesz, że nigdy nie będziesz dla mnie tylko przyjaciółką. Zawsze będę Cię kochał, ale Ty wolisz Milika, który Cię nie szanuje....
-Bartek...
-Co Bartek, co Bartek? Dlaczego ja muszę być tym drugim? A on pierwszym?
-Co ja mam Ci powiedzieć?
-Prawdę! Kochasz go? No kochasz?
Po chwili namysłu spojrzałam mu w oczy i powiedziałam.
-Ko-kocham. -wypowiedzialam.
-Widzisz? Zawahalas się...
-Bartek przestań. No nie sprawia mi tu radosci, że Cię ranie. Nie mogę się sklonowac....co ja wam na to poradzę.
-Kocha Cię, a był bardziej przejęty swoją byłą niż Tobą. Gdzye Ty tu masz miłość.
-Przestańcie! -wrzasnal Zielinski.
-Zielu! Nie krzycz! -oburzylylismy się jednocześnie
-Nawet się równocześnie wkurzacie.
-Ohhh, Piotrek! wychodzę-wybieglam z pizzerii i pieszo wrocilam do domu.
-Gdzie byłaś? -usłyszałam od progu.
-Z Piotrkiem.
-Czenu jesteś smutna? -zapytał podchodząc bliżej.
-Nie ważne! Wy wszyscy dajcie mi spokój! -krzyknelam.
-Natalia! Wracaj! -wybieglsm na górę i rzucilam się na łóżko i zaczęłam plakac.
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...