Miesiąc minął, byłam juz w domu, Bartek odwiedzał mnie codziennie. Był słoneczny lecz chłodny listopadowy dzień. Dalej nic nie pamietalam. Kompletnie nic, chłopaki dzwonili do mnie często. Zwłaszcza Robert i Łukasz. Kochani zawsze opowiadali mi jakąś historię z przeszłości za co byłam im wdzięczna.
Usłyszałam pukanie do drswi, poszłam szybko otworzyc i ba progu zobaczyłam Bartka z piłką w ręku.
-Hej Nati! Zabieram Cię na stadion.
-Hej Bartek! Na stadion, ale po co?
-Zagrany razem, rozerwiesz się trochę. Cały czas tylko siedzisz sama.
-No dobra. -ubralam kurtkę i założyłam kozaki.
Zamknęłam mieszkanie i pojechałam z Bartkiem na stadion Cracovii.
-Pokaże Ci jak masz kopnąć i podasz do mnie.
-Dobrze. Obserwowałam chłopaka i staralam się jak najwięcej zapamiętać.
Trochę pokopalam piłkę z Bartkiem i usiadłam na krześle. Nagle zaczęłam sobie przypominać dziwne fragmenty z życia.
-Bartek! -zawolalam go.
Usiadł obok, spojrzał na mnie i zapytał
-Coś nie tak?
-Chyba coś mi się przypomina...czy Ty miałeś dziewczyne?
-Tak.
-Ona była dla mnie nie miła i Ty wtedy przyszedłeś z Arkiem? On pomógł mi zbierać zakupy.
-Tak było....
-Później on i ja byliśmy parą....ale wszystko się zepsuło...
-No i teraz nawet nie odwiedził mnie.. to smutne. Chyba jednak woli ta kobietę.
-A Piotrka pamiętasz?
-Piotrka? Yyy średnio chyba...
-Smutne to wiesz? Co to za narzeczony. No były, bo pierścionek oddałam.
-Nie martw się! Ważne, że już sobie cos przypominasz! -objął mnie w pasie i mocno przytulil.
Spojrzałam w jego oczy i usmiechnelam się.
-Pamiętam jeszcze coś...
-A co?
-Pamiętam jak wróciłem z Włoch i spotkałam się z Tobą i jak Cię pocalowalam....I jak ucieklam...
-To pamiętasz już większość rzeczy.
-Pocalowalam Cię, bo czułam się taka samotna....kiedy mój były narzeczony poświęcał czas Jessi czułam się samotna i dzięki tobie bylam na chwilkę szczęśliwa.
-Pamiętasz wszystko.
-Tak, ale to co Arek zrobił bylo przegieciem pały...I Nie na tak, że od tak sobie wróci czy coś. Nie...
-To już wiem dlaczego oddalas pierścionek Lewemu. -usłyszałam za sobą głos Arka?
-Arek! Oddałam, bo nic nie pamietalam...teraz już prawie wszystko pamiętam i wiedz, że możesz przekazać Jess ten pierścionek.
-Natalia! No co Ty!
-Co ja? Ja, bylsm w szpitalu, a Ty byłeś tylko na chwilkę i poszedles obrażony i miałeś gdzieś swoją narzeczoną! Zawsze było, bo Jessi biedna, a ja siedziałam...nie chce takiego życia, więc wracaj do niej skoro jest taka wspaniała.
Wkurzona pobieglam przed siebie, Bartek dogonił mnie przy wyjściu.
-Natalia, Spokojnie lekarz zabronił Ci się stresować.
Podszedł do mnie i mnie przytulil.
-Natalia, wróć ze mną! -usłyszałam głos Arka za plecami i odwrocilam się do niego.
-Nie! Ja nie chce! Gdzie byłeś przez ponad miesiąc? No gdzie?
-Natalia to boli wiesz.
-Mnie też to boli! Mnie nigdy nie zapytales czy mnie to boli....wiecznie musiałam słuchać o niej. A tetaz już nie chce ani słuchać o niej ani nie chce Ciebie słuchać. Jak się kogoś kocha nie zostawia się go samego!
-Musiałem...
-A musiałeś...chłopaki też musieli wracać do żon, a jakoś nigdy mnie samej nie zostawili! Zielu jak tylko mógł był, a mój własny narzeczony nawet nie łaskaw zadzwonić! Wracaj sobie do niej skoro ona przez cały ten czas była ważniejsza.
Odeszlam w kierunku wyjścia i poszłam przed siebie, w połowie drogi dogonił mnie Bartek.
-Natalia, mogę Ci jakoś pomóc?
-Bartek w tej sytuacji nie da się pomóc...po prostu moja cierpliwość do Arka się skończyła. Najgorsze jest to, że on ani razu nawet nie zadzwonil i co myśli....-zaczelam płakać, przypomniały mi się zaręczyny, to było piękne, ale niestety to co było później było zbyt bolesne i teraz nie chce wracać tam, chce zostać tu i chce być wolna.
-Rozumiem Cię, skoro potrzebujesz odpocząć od związków to normalne.
-Dziękuję Ci, tyle dla mnie robisz i jest mi głupio.
-Nie potrzebnie, bo po to ma się przyjaciół-uśmiechnął się i pogladził moj policzek.
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...