[16]

842 50 40
                                    

-A co to nie prawda? Nie prawda, że ona coś czuję do Bartka? krzyknąŁ

-Nie, nie prawda! Ona jest uczciwa!

-I tak teraz muszę jechać do Neapolu.

-A po co?

-Jessica spadla ze schodów. Potrzebuje mnie. -powiedział Arek

-No, oczywiście....ona musi być na wierzchu! A co z Natalia? -zapytał Lewy.

-Nie wiem...na prawdę...myślałem, że ją kocham i ona mnie...- -posmutnial.

-Czyli jej nie kochasz?! -krzyknął Lewy.

-Ja na prawdę nie wiem...muszę teraz wracać do Włoch.

-To wracaj! Proszę bardzo, tylko nie zdziw się jak później nie będziesz miał do kogo wracać.

-Co Ty mówisz...?!

-No to co słyszysz!

Arek wyszedł z szatni, nie pożegnał się nawet z chłopakami, ani mną.

-No i jak grochem o ścianę! -wyszedł na murawę zły Lewandowski.

-Lewy, nie przejmuj się! Jestem Ci i tak bardzo wdzięczna!

-Nie masz mi za co być wdzięczna, nic nie udało mi się mu przemówić...-załamał ręce.

-Może wróci mu rozum....-powiedzialam z nadzieją.

-Też mam taką nadzieję...-przytulil mnie Lewy.

-Chłopaki, który z Was idzie ze mną coś się napić.

-To ja pójdę! -powiedzial Lewy.

-A ja Was zawioze-zaoferował się Bartek.

-No dobra, to chodzny! -Lewy objął mnie za ramię.

-To gdzie mam Was zawieźć? -zapytal Kapi.

-Może gdzieś do w miarę spokojnego miejsca.

-Coś wymysle-uśmiechnął się.

-Dobra zdajemy się na Ciebie! -uśmiechnął się Lewy.

Wsiadlam do tylu, Lewy zajął miejsce z przodu i nasz kierowca zajął swoje miejsce.

-Jedziemy! -Bartek przekrecil kluczyk i ruszył do przodu.

Po 30 minutach byliśmy na miejscu.

-Kapi, idziesz z nami? -zapytał Lewy.

-Idę Was pilnować-zasmial się i poszedł zaraz za nami.

Zajęliśmy miejsce przy stoliku w rogu, Lewy spojrzał na kartę i zastanowił się co zamówi.

Wybrał piwo, a ja wino. Bartek kawę. Złożyliśmy zamówienie i gadalismy.

-Lewy dziękuję ci! -usmiechnelam się do niego.

-Nie ma za co! Czego się nie robi dla przyjaciół.

-Jesteś mega! -usmiechnelam się lekko.

Kelnerka przyniosła nam zamówienie.

Zaczęłam pić wino, rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Chłopaki chcieli, abym chociaż trochę się uśmiechnęła i na przemian opowiadali
Mi jakieś kawały...mialam z nich ubaw, zwłaszcza z Bartka, bo on mnie bawi jak coś opowiada.

Wypilam jeszcze jedną lampkę wina, i już kręciło mi się w głowie. Lewy był w dobrym stanie. A Bartek był naszym kierowcą,

-To co na dziś wystarczy? -zapytał Bartek.

-Tak...-zawieziesz mnie do domu? -zapyralam.

-Jasne! A Ty Lewy? -zapytał.

-Wrócę taksówką-powiedzial i wstal z krzesla.

-To zabieram naszą gwiazdę i Odwioze ją-uśmiechnął się i objął mnie w pasie.

Doszliśmy do samochodu, wsiadlam na siedzenie pasażera.

Bartek szybko wsiadł i ruszył w drogę.

Szybko byliśmy pod moim blokiem.

Bartek objął mnie w pasie, bo kręciło mi się w głowie.

Podałam mu klucze, otworzył drzwi, zaprowadził mnie do pokoju.

-Bartek...czemu On mi tak
Powiedzial? -zapytałam.

-Ale kto? -zapytał siadajac obok.

-No A...Arek...on mnie chyba już nie kocha...-chciałam wstać, ale zakrecilo mi się w głowie.

-Jak to nie kocha...musiał by być kretynem, żeby zrezygnować z takiej wspaniałej kobiety. -złapał mnie, żebym nie upadła.

-No tak.. on musiał wracać do Jessi...A ja? Jeszcze mnie oskarża, że mam z Tobą jakiś romans...

-To przecież bzdura! Ty nie chcesz...

-Właśnie, a on mi coś wmawia...Ciebie mi wmawia...-oparlam głowę o jego ramię.

-Właśnie...

Podnioslam głowę i spojrzalam na niego. A on objal mnie w pasie.

-To niesprawiedliwe...on pojechał sobie, zostawił mnie i jeszcze mnie oskarżył.

-Cii, będzie lepiej-przytulil mnie.

-Czemu jego teraz przy mnie nie ma...A Jesteś Ty. Chociaż go kocham.

-Jestem, bo nie miałbym sumienia zostawiać Cię samą-odwrocilam twarz w jego stronę, a on otarł z policzka lze.

-Dziękuję! - zblizylam się do niego. Nasze usta dzieliły milimetry. Odsunelam szybko głowę.

-Nie masz mi za co dziękować. -objął moją twarz rękoma. Zbliżył się i delikatnie pocalowal moje usta. A ja stałam jak słup. Po chwili przyblizylam się do niego i go pocalowalam.

-Boże co ja zrobiłam! -odsunelam się.

-To nic złego...

______

Dzieje się 😨😨😨

Co myślicie?

I tak kończy się kiedy ktoś nas o coś oskarża....

Proszę Was o komentarze i 🌟🌟🌟

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz