[43]

674 54 28
                                    

Zobaczylam siedzącą na trybunach Oliwie, kiedy podeszłam bliżej usłyszałam jej cichy szloch.

Zastanawiałam się co się wydarzyło.

-Oliwia, czemu płaczesz? -zapytałam siadając obok niej.

Miałam tylko nadzieję, że to nie sprawka Bartka...

-Alicja... ona jest dziewczyną Bartka, a on nic mi o niej nie powiedział...

-Alicja, to przeszłość, kochana ona w niczym ci nie dorównuje... to typowa tapeciara... Bartek to na prawdę dobry chłopak. Widziałam jak na ciebie patrzyl wczoraj i uwierz mi, był szczęśliwy.

-Natalia? Ja na serio go polubiłam. Wczoraj bylisny na spacerze na błoniach. Było tak miło, to taki skromny i ciepły chłopak.

-Tak, Bartek jest bardzo w porządku. Chyba większość osób z tamtych stron Tarnowa taka jest. W końcu łączy nas powiat. A tak serio jest wspaniałym przyjacielem, dużo mi pomógł, nigdy mnie samej nie zostawił, dlatego sądzę, że zasługuje na kogoś wartościowego. Na kogoś takiego jak ty.

-Myślisz, że ta dziewczyna zniknie z jego życia.

-Zniknie, nie płacz już kochana-przytulilam ją mocno do siebie.

W tym momencie podszedł do nas Bartek, uśmiechnął się do nas.

-Cześć pięknym Panią! -uśmiechnął się do nas.

-Cześć Bartek, siadaj, musimy pogadać. -oznajmilam.

-Alicja nakrzyczala na Oliwie. Wiesz coś o tym?

-Co?! Pogadam z nią, przecież już między mną, a nią wszystko skończone...

-Jesteś pewny? -zapytała Oliwia.

-Oczywiście Oliwia, nie snuć się, na prawdę bardzo cię polubiłem. Chciałbym częściej się z Tobą spotykać-uśmiechnął się serdecznie do młodej dziewczyny.

-Na prawdę? -dziewczyna podniosła wzrok na chłopaka, a jej twarz rozpromienila się na te słowa.

-Na prawdę, mówię to szczerze. Natalia już coś o mojej szczerości wie...

-Tak, Bartek to taki szczery i prosty chłopak.

-Nati, kochana jesteś! -przytulil mnie mocno.

-Natusia tu jesteś! -usłyszałam za sobą głos Arka.

-Arek, spokojnie nigdzie nie ucieklam. Rozmawiałam z Oliwia.

-Wszystko dobrze? -zapytał obejmując mnie rękoma za szyję.

-Tak kochanie, wszystko jest w należytym porządku. Wszystko wyjaśniło się.

-Cieszę się, a co się stalo?

-Alicja nakrzyczala na Oliwie. Ba szczęście już wszystko wspólnie z Bartkiem wyjasnilysmy.

-Ona jest okropna... pewnie ma wiele kompleksów i to dlatego...

-Pewnie tak, Arek może zostawimy Bartka i Oliwie samych?

-Tak, na pewno chcą sobie pogadać, a ja zabieram Cię na spacerek.

-No to chodźmy! -podałam mu rękę i wyszlismy ze stadionu.

-Kochanie, a co myślisz, żebyśmy wzięli ślub na wiosnę? -zapytał poważnie.

-Na wiosnę, czyli kiedy dokładnie?

-Może w kwietniu? Albo w marcu? Chociaż jeśli chodzi o mnie ja ślub mógłbym wziąć z tobą chodzby dziś! - przytulil mnie mocno 

-Kochanie, wzruszyles mnie, to ja proponuję marzec? Zdążymy w dwa miesiące?

-zdążymy, chcesz skromne przyjęcie?

-Oczywiście! Chce tylko najbliższą rodzinę i naszych chłopaków z żonami, dziewczynami i dziećmi ich.

-Szczerze też tak chciałem.

-Jaka jedność-pocalowalam go lekko w policzek.

-W końcu mamy być jednością, mamy być dla siebie wsparciem, mamy sobie ufać i nasza więź, która nas łączy ms nas scalac.

-Pięknie to powiedziałeś! Nic dodać nic ująć!

-Mam teraz świadomość jak prawdziwa miłość wygląda...

-Kochsm cię, wiesz?

-Ja Ciebie tez! -pocalowal mnie lekko w usta.

Poszlismy spacerkiem wzdłuż błoń. Kochałam te momenty, kiedy mogliby być sami...

Czuję się szczęśliwa i wiem, że Arek jest właśnie moim przeznaczeniem... to się czuję już na początku.

Z nami tak było, cieszę się, że mam go obok, jestem szczęśliwa, że jestem jego narzeczoną, a wkrótce żoną. Wreszcie czuję, że z nim chce spędzić całe życie i że to on jest odpowiednim kandydatem na ojca naszych dzieci.

-Kochanie nad czym myślisz? -zapytał obejmując mnie za ramię.

-Na tym, że cieszę się, że cię poznałam, o tym jak bardzo cię kocham i że jesteś odpowiednim kandydatem na ojca dla naszych dzteci.

-Wiesz jesteś wyjątkową kobietą, masz tyle ciepła w sobie, idealns mama.

-A chciałbyś mieć dzteci?

-Oczywiście... marzę o tym!

Przytulilsm się mocno do Arka, a on pocalowal mnie w czoło, chwycilismy się za ręce... usmiechalam się do Arka i miałam wrażenie jakby świat i wszyscy wokół nie mieli znaczenia... jakbyśmy liczyli się tylko MY.

_____

Tym miłym akcentem kończymy rozdzial 😍😍😍

Czy kibicujecie Oliwii i Bartkowi?

Jak myślicie co się wydarzy? 😃😃😃😃

Będę Wam mega wdzięczna za każdą 🌟🌟🌟🌟 i komentarz 😍😍😍😍

Dziękuję Wam, że chętnie czytacie tą opowieść 😍😍😙😙😙

W fanfiction książka zajmuje 99 miejsce !!!! ❤💖💖💖

Jestem szczęśliwa i dziękuję Wam z całego ❤❤💖💖

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz