Dziś sobota, wysiadlam z autobusu i czekałam na Arka, miał zadzwonić kiedy będzie na miejscu, mam nadzieję, że dotrze.
Wpatrywalam się w spadające łiście z drzew, było już chłodno, czuć jesień....wyciągnęłam telefon, żeby zadzwonić do Arka czy się nie zgubił.
-To znowu Ty! -rzuciła brunetka.
-No i znowu Ty....nie martw się nie przyszłam do Bartka uprzedzajac Cię w swoich domyslach.
-Nie....A do kogo? -zapytała z uśmiechem, fałszywym.
-Nie twoja sprawa! Do kogoś fajnego! -zaśmiałam się.
-Ciekawe kto by chciał się spotkać z Tobą....-rzekła kpiaco.
-Nie obrażaj mnie! Jak masz jakieś kompleksy to sory, ale nie przenos tego na mnie.
-Długo czekasz? Już jestem-poczułam dotyk na ramieniu, odwrocilam głowę i zobaczyłam usmiechnietego Arka.
-Nie, ale dobrze, że jesteś! -przytulilam go, a on lekko pocalowal mnie w policzek.
-No ładnie! Powiem wszystko Jessi! -wrzasnela Klaudia.
-Nie bądź śmieszna!-rzucił Arek.
-Pójdziemy spacerkiem-usmiechnelam się do niego.
-Jasne!-objął mnie za ramię i poszliśmy.
Zostawiając z tyłu Klaudie, podszedł do niej Bartek.
-Jesteś wreszcie! Patrz z kim Milik się umawia na spacer! -oburzyla się.
-A coś w tym złego? -zastanowił się.
-No weź! Zaraz dzwonię do Jessi-wyciągnęła z kieszeni telefon.
-Klaudia! Opanuj się! To tylko spacer! Jessi Cię wysmieje! -wyrwał jej telefon.
-Czemu jesteś taki dziwny? Od wczoraj taki jesteś....
-Widać mam swój powód....Chodźmy na spacer-zaproponował..
-Nie chce, wolę iść na zakupy.
-To ja jadę do domu!Zwariuje z Tobą! -oburzyl się i poszedl do samochodu.
Doszliśmy do rynku, było jak zawsze mnóstwo ludzi, ale Rynek Główny jest piękny! Chciałam więc pokazać go Arkowi i isc na spacer po plantach, które sąsiadują z rynkiem.
-Nie sądziłem, że Kraków może być taki piękny-spojrzał wokół na uliczki starego miasta.
-Tak! To miasto jest magiczne! Ma w sobie taki urok. -zamyslilam się.
-Dokładnie tak jak Ty-uśmiechnął się.
-Daj spokój! -zarumienilsm się, nie byłam przyzwyczajona do komplementów.
-Nie jestem przyzwyczajona do komplementów....-powiedzialam po chwili.
-To źle, to wielki błąd, bo trzeba doceniać Cię! -uśmiechnął się tajemniczo.
-Mam się bać? -zazartowalam.
-Nie! A tak w ogóle to Ty pokazalas mi Kraków, to ja chce pokazać Ci Napoli! -objął mnie za ramię.
-Nie, no to drobiazg! A ja nie chce robić Ci kłopotu....po za tym jest mi głupio....
-Nie słucham wymówek! Pokaże Ci Włochy! Ale to w kolejny weekend!
-Chodź! -pociagnelam go za rękę, chłopak schylil się, wziął do ręki kilka liści i rzucił nimi we mnie.
-Arek! Co Ty robisz! -udałam złą.
-Bo Ci oddam. -pogrozilam mu palcem.
-A oddaj! -zasmial się.
Odeszlam dalej, aby nazbierać więcej liści, mialam pelne ręce liści, podeszłam do Arka i rzuciłam w niego wszystkie żółte listki.
-Ale Ty jesteś....-podszedł do mnie i złapał za ramiona.
-Mówiłam, że oddam! Czekaj, masz tu liścia! -podnioslam rękę i ściągnąłem liść z jego kurtki.
Spojrzał na mnie i po chwili mocno mnie przytulil, zapach jego perfum był taki intensywny, ale podobał mi się. Zamknęłam oczy i usmiechnelam się.
-Jaka Ty jesteś drobniutka i malutka -uśmiechnął się słodko.
-No nie aż taka malutka-pokrecilam głową.
-Dobra, ale tak miło się do Ciebie przytula-ponownie się do mnie przytulil.
-Ja też lubię się do Ciebie przytulać.
Ruszyliśmy dalej, idąc drogą spotkaliśmy Bartka, który siedział na ławce, sam.
-Bartek, co Ty tu robisz? -zapytał Arek.
-Nic....siedzę, bo....
-Poklociles się z Klaudia? -zapytał.
-Tak jak by....Potrzebuje pomyśleć.
-To my idziemy-Arek objął mnie za ramię i poszlismy uliczkami dalej, a Bartek patrzył w jeden punkt.
-Ta Klaudia go nie szanuje....wszystkim robi afery....kiedyś widziałem jak podeszła do Bartka może 15 łatka i grzecznie poprosila o grafa no i Bartek już wyciągał kartkę i zaczął pisać, ona przyszła i na nią nakrzyczala....I uciekła z płaczem. A wszyscy chlopaki patrzyli się na nią dziwnie.
-Jejku....ona to się powinna do psychologa zgłosić....ona w każdym widzi rywala....
-Nie mówmy o niej....szkoda na nią czasu.
-A kiedy wracasz do Napoli? -zapytałam.
-Dziś już, ale zanim wrócę do zdążę Cię odwieźć. A w ogóle kiedyś zabiorę Cię do chłopaków! Na pewno Cię polubią!
-Mam nadzieję! Dziękuję! -przytulilam go.
-Nie ma za co! Pamiętaj na mnie zawsze możesz liczyć!
Wiatr rozwiał moje wlosy, odgarnąl ręką moje wlosy, uśmiechnął się i lekko ucałował moj zimny policzek.
_________
Czy podoba Wam się ten rozdział? 😍😘😘
Jak myślicie co zdecyduje Bartek i jak potoczą się losy Nati? 😍😍
Czy coś między nimi zaiskrzy? ❤💕
Chcecie 3 rozdział ? 😍
CZYTASZ
Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.Kapustka
FanfictionJego dziewczyna nakrzyczy na nią... Arek poda jej pomocą dłoń... Bartek dzięki niej cos zrozumie... Gdy Natalia zjawi się w ich życiu- wszystko się zmieni... Czy któryś z nich zagości w jej życiu na dłużej? Odpowiedź znajdziecie czytając książkę! ...