[4]

1.3K 75 32
                                    

Następnego dnia obudziłam się na kanapie w salonie, wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, na krześle siedział Arek, a na stole czekały tosty z serem i szynką.

-A co ty nie mozesz spac? -zapytałam patrząc na niego.

-Chciałem zrobić Ci śniadanie, a tak słodko spalas, że żal mi Cię było budzić.

-Jak miło, dziękuję! -zasiadlam na krześle obok chłopaka.

-To przyjemność! Jedz i idziemy na miasto! Mam Ci dużo do pokazania! Tyle miejsce....-

-Dobrze! Szybko jem, biorę prysznic i przebieram się i idzieny.

-Świetnie!

Zjadłam, poszłam pod prysznic, przebralam się w sukienkę w kolorze błękitnym do tego czarne baleriny i mała torebka.

-Jak pięknie wyglądasz!chodź częściej w sukienkach! -powiedzial z usmiechem..

-Pomyślę....

-Nati, zaczekaj! Zrobimy sobie selfie-podszedł do mnie objął mbie za ramię i przytulil się do mnie. Oboje się usmiechnelismy.

-Idziemy!-pociagnelam go za rękę.

-No idziemy! Tylko wrzucę fotkę.

-Nie! Arek! -krzyknelam.

-Już za późno.

Wyszliśmy z domu i poszliśmy na miasto, tam też Arek musiał robić selfie, tych zdjęć miał  sporo, postanowił jakieś ustawić na tapetę. A inne przypisał do mojego kontaktu.

Klaudia przegladala instagrama, kiedy zobaczyła te zdjęcia zaczęła mówić.

-Bartek! To skandal! Co ta brzydka panienka robi we Włoszech z Milikiem?! -wrzasnela na pół domu..

-Klaudia! Po pierwsze nie mów tak o niej! Po drugie  pokaż! -sięgnął po jej telefon.

-Ale....co....jak....

-Bartek! Przestań gadać jakież głupoty! Przecież on, a ona to jak brzydkie kaczątko i łabędź....

-Klaudia! Weź przestań!A Ty to lepsza! Czasem byś mogła nie malować się tyle!

-Co???

Wyszedł i ttzasnal mocno drZwiami. Dziewczyna wyszła zaraz za nim jednak on nie chciał z nią rozmawiać. Był zły, widok Arka i Natalii wyprowadził go z równowagi, chociaż przecież teoretycznie miał dziewczynę, jednak nie był już z nią szczęśliwy, chociaż by chciał....

Spacerowalam z Arkiem uliczkami Napoli, czułam się szczęśliwa, jakoś tak z Arkiem dobrze się rozumiałam. Już wtedy jak mi pomógł zbierać te rzeczy wiedziałam, że się z nim dogadam.Skąd? Istnieje coś takiego jak porozumienie dusz.

Wieczorem wróciliśmy zmęczeni, poszłam szybko wziąć prysznic i ułożyłam się wygodnie na łóżku.

-Dziękuję, ale dziś już padam! -powiedzialam do Arka.

-Kochana! To śpij! Słodkich snów-pocałował mnie w czolo i wyszedl.

Kolejnego dnia poszlusny na miasto, ale później chcieliśmy razem pogadać, ale w ciszy, dlatego postanowiliśmy zrobić wspólnie kolacje.

Przy tym było mnóstwo śmiechu, żartów, zdjęć.

Kolacje zjedliśmy szybko, usiedlisny na tarasie i spogladalismy  na zachodzące słońce..

-Szkoda, że wyjeżdżasz....-westchnął ciężko.

-Nie martw się! Nie wyjeżdżam na koniec świata, tylko do Krakowa-przytulil mnie mocno.

-Wiem, ale będziemy rozmawiać,bo zostanę tu sam....

-Nie martw się! Będę pisać, ale Ty obiecaj mi, że będziesz się uśmiechał na codzień.

-Obiecuje! Będę codziennie wysyłał Ci radosne selfie.

-Trzymam za słowo! Ja tez będę sama....

-Ty sama ja sam....patrz Jak to się złożyło....

-Ale nie chcesz tego wyjaśnić?

-A co tu wyjaśniać? Zdjęcia mówią same za siebie.... A my już dawno nie jesteśmy szczęśliwi....tzn Nie byliśmy....I ona postanowiła znaleźć zastępstwo....

-Ale....przecież Nie rozumiem dlaczego....?

-Ja też....Ale rozmowy z Tobą dają mi siłę!

-To się cieszę!

-Na pewno się zobaczymy za niedługo!

-Bardzo bym chciala...

Wtulilam się w jego ramiona, siedzieliśmy tak w ciszy, każde z nas pomimo, że nic nie mówiło to chciało, aby ta chwila trwała,

Zarówno ja jak i Arek czuliśmy się dobrze razem i powoli zblizalismy się do siebie, bo łączyła nas....samotność....

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz