[50]

662 54 16
                                    

Na szczęście nie musiałam już ratować świata żadnego z moich przyjaciół.

Dziś razem z Arkiem mamy iść do lekarza, dowiemy się jaką płeć ma nasze dziecko. Już nie mogłam się doczekać i od rana chodziłam radosna.

Czekałam na Arka aż wróci z treningu, zegar na ścianie w salonie wskazywał godzinę 12, posprzatam trochę dom i poszlam zrobić sobie herbaty.

Zakladalam juz nieco szersze ubrania, bo mój brzuszek robił się okrąglejszy, pogladzilam brzuch i usiadłam przy stoliku w kuchni. Lubiłam tam siedzieć z okna w kuchni mogłam spoglądać na nasz ogródek przy domu.

Usłyszałam trzask zamykających się drzwi, po chwili zobaczyłam wchodzącego Arka.

-To co Kochanie gotowa? -zapytał z uśmiechem.

-Tak, nie mogę się już doczekać.-wstałam z krzesła, umyłam szybko kubek, założyłem kurtkę, buty i byłam gotowa do wyjścia.

Arek podał mi rękę i wyszlismy trzymając się za dłonie. Poczułam się jakbyśmy się dopiero co poznali. Arek patrzył na mnie tak jak wtedy kiedy się poznaliśmy...

Arek otworzył mi drzwi, wsiadlam, on zamknął je i wsiadł za kierownicę, ja czasem też gdzieś jeździłam, ale to bylo rzadkością. Kierowcą zawsze,  praktycznie zawsze był Arek.

-Arek?

-Tak słońce-uśmiechnął się do mnie.

-Jesteś ciekawy płci naszego dziecka?

-Oczywiście! Jestem ciekawy bardzo.

-Ja też bardzo.

Przyjechaliśmy do przychodni, nie czekaliśmy długo, weszliśmy o dziwo szybko, nawet przed czasem.

-Dzień dobry! -przywitała nas z uśmiechem Pani doktor, zaprosiła do środka. Polozylam się na kozetce, kobieta wzięła USG do ręki i zaczęła badanie.

Poruszyła znacząco brwiami, uśmiechnęła się do nas.

-Mam dla Państwa dwie dobre wiadomości.

-Dwie? -zapytałam zdziwiona.

-Tak! Będziecie Państwo mieli bliźniaki! A zaraz postaram się sprawdzić ich płci.

Po chwili kobieta spojrzała i powiedziała.

-Widzę tu dziewczynkę i chłopca! -uśmiechnęła się ciepło.

-A czy dzieci są zdrowe?

-Tak, zdrowe i rozwijają się prawidlowo. A teraz proszę posłuchać jak biją ich serduszka.

Kobieta przyłączyła coś w USG i po chwili słyszeliśmy bicie serduszek naszych małych dzieci.

Usmiechnelam się do Arka, a on do mnie.

-Proszę brać witaminy, które Pani zapisałam i przyjść za miesiąc.

-Oczywiescie!

Wyszlismy z przychodni, znowu trzymając się za ręce.

-Takiej wiadomości się nie spodziewałem.

-Ja też, tylko trochę martwię się czy ogarne dwójkę dzieci na raz.

-Kochanie, razem sobie poradzimy! -podszedł do mnie i mocno przytulil do siebie.

-Kocham cię! -powiedziałam uśmiechając się.

-Ja ciebie tez! -pocalowal mnie w policzek.

-A co tam u Piotrka? -zapytałam.

-Kochanie wszystko u niego w porządku. Szczęśliwy z Angelika. Bartek z Oliwia.

-Idealnie! A my razem-pocalowalam go w policzek.

-Wracamy do domu?

-Tak, wracamy!-usmiechnelam się. -Zjadłabym ciasto czekoladowe.

-Ciasto to kupimy po drodze. -uśmiechnął się.

Wstąpilismy po drodze do cukierni po ciasto.

A następnie pojechaliśmy do domu.

-A myślałeś nad imionami?

-Może Martynka albo Julia?

-A dla chłopca?

-Może Fabian albo Maks?

-Powiem ci kochanie, że masz fajne propozycje, ale może o tym pogadamy trochę później.

-Jestesny już w domu. Czuję się taka zmeczons, że mam ochotę iść spac.

-To ty pójdziesz spac, a ja zrobię dla nas obiad.

-Kochany jesteś! -pocalowalam go w usta.

-Ty tez-odwzajemnil pocałunek.

Weszłam do domu i poszlam prosto do sypialni, położyłam się na naszym dużym i wygodnym łóżku i zasnęlam.

_____

Ktoś się spodziewal?

Bliźniaki 😍😍😍

Będę Wam wdzięczna za każdą Waszą 🌟🌟🌟 i komentarz z opinią ❤💕💕💕

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz