[6]

1.2K 66 36
                                    

Przez chwilę panowała cisza, staliśmy blisko siebie na tyle blisko, że czułam na sobie oddech Arka.

-Nie chcę wchodzić z butami w Twoje życie....chyba nie jestem odpowiednią osobą? -spojrzalam na niego.

-Co Ty mówisz! Jesteś właśnie najodpowiedniejsza! To przy Tobie się uśmiecham, czuję się szczęśliwy kiedy jesteś blisko....A kiedy Cię nie ma obok czuję taką cholerna pustkę, czuję jakbym był sam na całym świecie.... mówię szczerze, to nie jest wymysł. Dopiero teraz doświadczyłem co to znaczy miłość od pierwszego wejrzenia i wiem, że takie właśnie uczucie, które czujesz na widok tej osoby to można nazwać prawdziwą miłością....

-Ja też chciałam ci powiedzieć, że Cię kocham....to takie dziwne może dla kogoś kto patrzy z boku...za szybko....

-Proszę Natalia nie przejmujemy się ludźmi, oni to najmniejszy problem.... ważna jesteś dla mbie Ty, Ty i nikt inny. Nie obchodzi mnie co będę mówić chłopaki, chociaż oni z tego co widzę Cię polubili. Nie obchodzi mnie opinia ich żon, dziewczyn, czy chore wymysły Klaudii....-powiedział poważnie.

-Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że Cię spotkałam wtedy....na prawdę to tak jakbyś był mi przeznaczony....

-Mówią, że przed przeznaczeniem nie są się uciec...-uśmiechnął się.

-Ja nie zamierzam uciekać-spojrzałam na niego i mocno się przytulilam, Arek położył ręce na moich plecach i gladzil je delikatnie.

-Czy to oznacza, że zgadzasz się zostać moją dziewczyną? -zapytał patrząc mi w oczy.

-Tak! Będę wtedy najszcześliwsza na świecie-spojrzałam na niego.

Wplutl ręce w moje brązowe włosy i delikatnie mnie pocalowal, położyłam swoją rękę na jego ramieniu.

-Takich wspaniałych kobiet już prawie niema... A mi się trafiła taka piękna, inteligentna, iczuciowa i szczera kobieta. Pokazalas mi, że to nie koniec świata, że trzeba żyć dalej, że trzeba się uśmiechać, wtedy zrozumiałem, że nie jesteś dla mnie koleżanką. Jesteś kim znacznie ważniejszym kto mnie docenia takiego Arka jaki jest. Nie widzisz we mnie gwiazdy, widzisz we mnie człowieka, który jest wartościowy, bo liczy się wnętrze, a nie wygląd, czy kasa...

-Tak, zgadzam się z Tobą! -wtulilam się w jego ramiona.

Przy Arku czułam się na prawdę dobrze, czułam się bezpiecznie, był dla mnie nie tylko bliską osobą, był przyjacielem.

-Kocham Cię-wyszeptal mi do ucha.

-Ja Ciebie tez-pocalowalam go w policzek.

Następnego dnia pojechałam z Arkiem na stadion, wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do chłopaków trzymając się za ręce i uśmiechając się do siebie. Chlipaki widząc nas zaczęli kłasac i cieszyć się jak dzieci. Bo wszyscy oprócz Bartka, który siedział na ławce i patrzył w jeden punkt.

-Gratulujemy-krzyknęła chórem cala gromada piłkarzy.

-Dziękujemy-uśmiechnął się Arek.

-Arek dobrze widzieć Cię usniechniętego i z piękną kobietą-uśmiechnął się Robert.

-Kapi! Chodź tu! Nie siedź tak sam! -zawołał go Robert.

Jednak chłopak to zignorował, nie czuł szczęścia. Wyglądał jak siedem nieszczęść.

Bartek pov

Nie czuję wcale tego szczęścia...chłopaki się cieszą, ale ja nie...to Nawet nie chodzi i zerwanie z Klaudia... Dlaczego Arek ma tyle szczęścia?! A ja wiecznie pecha....kiedy już myślałem wyjdę na prostą, a póki co jestem w dołku....

To prawda Natalia  podoba mi się, ale ona mnie olewa... To mnie bardzo boli, ale to wina Klaudii, bo ona wszystko zepsuła...

Natalia pewnie myśli, że lubię takie kobiety wymalowane....lubiłem....ale kiedy spotkalem ją doświadczyłem czegoś w stylu olśnienia...

Teraz to już sytuacja bez wyjścia, mogę spróbować zdobyć jej zaufanie, zaprosić gdzieś o ile się zgodzi....

Siedziałem na tej ławce i patrzyłem jak ona uśmiecha się do Arka, jak on ją przytula i całuje... I chciałem na prawdę chciałem zamienic się z nim miejscem!

Podszedł do mnie Lewy, ten to ma wyczucie.

-Kapi, co jest? -zapytał siadajac  obok.

-Nic....

-Ta nic....yhym już Ci wierzę....wiem, że jest Ci przykro z powodu zerwania z Klaudia....ale znajdziesz jeszcze kogoś....kogoś takiego jak Natalia-uśmiechnął się serdecznie.

-To nie chodzi o Klaudie....ni właśnie już nie znajdę....

-Przestań...

-Lewy Ty nic nie rozumiesz? -spojrzał na nuego.

-Nie....-powiedzial zdezorientowany kapitan.

-Zakochałem się...

-To świetnie! -ucieszył się.

-Właśnie nie....bo Zakochałem się w Natalii....-wyrzucil ze złością z siebie..

-Kapi....ale przecież.....-zaniemówil z wrazenia, a raczej zaskoczenia.

-Tak wiem, woli Arka.... A mnie traktuje jak piąte koło u wozu.

-Może po prostu Ci nie ufa....to prosta dziewczyna, a nie taka w stylu twojej byłej....

-Tak... zupełnie nie jest w jej stylu i to jest w niej cudowne.... -usmiechnalem się.

-Ja tego nie powiem Arkowi, ale Ty obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego!

-Postaram się....

______

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ? :) 

Muszę się Wam przyznać, że szybko i fajnie mi się go pisało 😍😍😍

Jak Wy sądzicie?  😃😃

Proszę o opinię w postaci 🌟🌟🌟🌟 i komentarzy z opinią ❤❤💕💕

Będę wdzięczna i będzie dla mnie motywacją 💪💪💪❤

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz