| 50. | " Jak tam twoja randka? "

670 36 4
                                    

- Hemmings, czekaj!

Odwracam się i dostrzegam szatynkę biegnącą w moim kierunku.

- Czego chcesz Bowie? - pytam niezbyt grzecznie

- Jak tam twoja randka? - pyta z przymrużeniem oka

- Srak - odpowiadam - Nie mieliśmy wspólnych tematów

- Oh - wzdycha smutno - Tak się zdarza

- No, a więc możesz dać mi już spokój? - pytam z nadzieją, że zniknie mi z oczu

- Tak gburze - odpowiada - Pamiętaj tylko żebyś był wieczorem, bo nikt za ciebie głównej roli nie zagra

- Dobra, dobra - zbywam ją ruchem ręki - Nara

- Pa

***

- Hej Grease 

Wyłaniam się z szafki szkolnej i zauważam dziewczynę z którą wczoraj Luke był na randce.

- Hej Zaira - uśmiecham się miło - Co tam?

- Luke nie chcę ze mną gadać - mówi posmutniała - Co ja mu zrobiłam?

- Wiesz, no czasem tak bywa - zaczynam - Nie zawsze facet zachowuje się tak jakbyś tego oczekiwała od niego. W naszej szkole są też inni chłopcy. Nie zatrzymuj się na tym blondasie, bo to szkolny playboy, więc jego romansów nie zliczysz na nawet dziesięciu rękach

- Dziękuje Grease - mówi ciepło - Mam nadzieje, że znajdę tu kogoś kto polubi mnie taką jaka jestem

- Na pewno - klepię ją lekko po ramieniu - To do zobaczenia

- Cześć

***

- Czego chcesz? - przychodzi jak zwykle spóźniony Hemmings

- Jak możesz tak traktować Zaire? - pytam wściekła - Czemu ją odrzucasz?

- Co? - pyta zdziwiony moją postawą - Wierzysz jej?

- A dlaczego bym nie miała?

- Bo mnie znasz dłużej!

- Sorry, ale moja opinia na temat twojej osoby jest mniejsza niż zero - wyznaje szczerze

- I tak wiem, że na mnie lecisz Bowie - stwierdza jak to zwykle on potrafi

- Musiałoby piekło zamarznąć - mówi, po czym prycham 

- Czekaj - zatrzymuję mnie, gdy chcę już odejść - Powiem ci dlaczego to nie wypaliło

- Nareszcie - wzdycham - No mów!

- Bo ona, znaczy no Zaira- zaczyna - gdy powiedziałem jej o tym przedstawieniu, to zaczęła być zazdrosna

- O co? - pyta rozbawiona

- Szczerze?

- Tak, szczerze

- No, więc ona się spytała czy nie potrzebujemy głównej bohaterki, to ja mówię, że nie. A ona wtedy do mnie, że jak mogę zdradzać swoją dziewczynę

- Ale przecież ty nie masz dziewczyny - mówię nie rozumiejąc jego słów

- Jesteś upośledzona?

- Nie!

- To dlaczego nie rozumiesz podtekstu?

" że jak mogę zdradzać swoją dziewczynę "

- Boże święty - wzdrygam się - Ona myślała, że ja z tobą?

- Tak

- O fu

- Ej, no nie takie fu!

- Właśnie, że fu. Jesteś obrzydliwy

- I tak na mnie lecisz

- Chciałbyś

- Ja? Nie

- Żegnam

Ta " NIEIDEALNA " L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz