| 136. | "Czy ty na serio chcesz dostać kulkę w łeb?"

211 24 4
                                    

Kolejny wkrótce..

Grease Pov

Od kilku godzin przebywam w mieszkaniu przyjaciółki.

Nie zostawiałam Lukowi żadnej wiadomości, więc podejrzewam, że nie będzie za bardzo zadowolony moim zachowaniem.

- Męczy mnie jedna rzecz - wyznaje Mia w pewnym momencie.

Już wcześniej widziałam, że się nad czymś głęboko zastanawia, ale nie chciałam jej przeszkadzać.

- Jaka? - pytam ciekawa jej odpowiedzi.

- To nie pierwszy taki zakład Hemmingsa i do tej pory wszystkie laski, które wchodziły w grę miał w dupie - stwierdza robiąc dziwny grymas - A ciebie traktuje tak jakoś inaczej.

- Co masz na myśli? - dopytuje dalej.

W tym samym momencie rozlega się bardzo donośne pukanie do drzwi.

Podskakuje przestraszona, zerkając na brunetkę.

- Poczekaj - mówi do mnie podnosząc się.

- A jak to ktoś po mnie? - pytam przerażona - Teraz chcą mnie dorwać?

- Uspokój się! - syczy w moją stronę otwierając drzwi.

Najgorsze scenariusze właśnie malują się w mojej głowie.

Dlaczego Mia otworzyła te pierdolone drzwi? Przecież to już mój koniec..

 .. I właśnie gdy mam już zaczynać początkowy etap zawału do pomieszczenia wchodzi on..

- Czy ty jesteś normalna?! - wydziera się w moją stronę jasnowłosy chłopak - Miałaś nie wychodzić! Co tu jest kurwa niezrozumiałe?

- Nie będziesz mi mówił co mam robić! - także krzyczę w jego stronę.

Mia widząc dość ostrą wymianę zdań między mną, a Lukiem wychodzi z mieszkania uprzednio informując o zapomnianych zakupach dla Josha.

Świetnie.Zostawiła mnie samą z tym kretynem..

- Czy ty na serio chcesz dostać kulkę w łeb? - pyta mnie poważnie zakładając ręce na klatkę piersiową.

- Gdybym miała być skazana na wieczne przebywanie z twoją osobą, to sama bym tą kulkę sobie strzeliła - stwierdzam próbując brzmieć przy tym jak najbardziej realnie.

- Dobrze - wstaje i macha rękoma - Zostań sobie tu i zobaczymy jak długo przetrwasz - stwierdza biorąc do ręki swoją kurtkę - I co tak stoisz jak widły w gnoju? - pyta widząc moją sztywną postawę - Chciałaś wolności to ją masz.

- I co? - zaczynam gdy ten już ma zamiar wyjść - Idziesz poszukać kolejnej sztywnej laski, aby wygrać zakład?

Blondyn zacisnął bardzo mocno dłoń na klamce. Bałam się, że ją zaraz urwie.

Wziął parę głębokich oddechów i bez słowa wyszedł z mieszkania.

- Ciężko ciebie zrozumieć Hemmings..

Ta " NIEIDEALNA " L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz