– Luke pismo do ciebie – mówi, ojciec podając, mi kopertę – z sądu – dodaje zdenerwowany.
– Do mnie? – pytam zaskoczony, odbierając od taty papier – Co to może być?
Szybko oglądam kopertę i otwieram ją.
– Wzywamy pana Luka Hemmings'a do obowiązkowego wstawiennictwa w sprawie śmierci pana Tylera Rogersa w charakterze oskarżonego o zabójstwo wyżej wymienionego.
Dalej już nie czytałem.
– Zabiłeś Tylera?! – wykrzykuje mój ojciec – Czy Ty myślisz człowieku?!
– Ale to nie ja! – także wykrzykuje.
– A kto niby?
– Nie wiem – znowu krzyczę, a chwilę później coś do mnie dochodzi – Nie wierzysz mi?
Ojciec przez chwilę się waha, ale ostatecznie w końcu zabiera głos.
– Tyle z tobą problemów Luke – stwierdza – skąd mam wiedzieć, czy nie strzeliło ci nic głupiego do głowy?
– Przecież przez trzy dni byłem w Brisbane!
– Powiedziałem ci coś ostatnio synu – przypomina mi ojciec.
– Tato proszę nie – niemalże już go błagam.
–Tym razem musisz radzić sobie sam — mówi przepraszająco — Musisz brać odpowiedzialność za swoje czyny.
— Ale to nie ja go zabiłem!
CZYTASZ
Ta " NIEIDEALNA " L.H
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które się ze sobą zetkną natychmiast robią zamęt. Jak będzie w tym przypadku? Zobaczymy..