|96| " Przecież nie jest dla ciebie nikim ważnym "

395 38 5
                                    

Jutro zaczynam pisać egzaminy, więc rozdział może się pojawić dopiero w niedzielę.

xx


- Udało się - uśmiecham się przybijając mojemu chłopakowi " piątkę ".

- Pamiętaj tylko, że to ja miałem gorzej - mówi do mnie z poważnym tonem - Wiesz jak ciężko było załatwić na szybko laskę, żeby odciągnęła jego uwagę?

- Znając Luka, to wystarczyło, że pokręciła biodrami i sprawa załatwiona - wnioskuje dobrze znając Hemmingsa.

- Zdziwiłabyś się - zaznacza głośniejszym tonem - Musiała go lekko wtopić, aby w ogóle chciał z nią gadać.

- Co rozumiesz przez lekko? - pytam podejrzliwie.

- Był zalany w trupa - mówi szczerze.

- Miałeś go pilnować, a nie upijać!

***

- Myślałem, że mi głowa pęknie - wzdycham ciężko - Jednak nie poprawiło mi to samopoczucia.

- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ty z nią nie?

- Tak - odpowiadam szczerze - Nie spałem z nią.

- Wow - wydusza z siebie mój przyjaciel.

Nie mam mu tego za złe, bo nie mam najlepszej opinii jeśli chodzi o dziewczyny.

- Siemka Chloe - mówi Mia do zbliżającej się dziewczyny.

- Czy wy naprawdę musicie tutaj stać? - pytam zdenerwowany ich obecnościom.

- Ale o co ci chodzi? - pyta dziewczyna mojego kumpla.

- O to, że chciałbym sobie spokojnie pogadać z Joshem, a wy tu stoicie i słuchacie! - mówię głośno wściekły.

Nie interesuje mnie to, że nauczyciel stoi kilka metrów od nas.

- Ale z ciebie prostak - mówi pod nosem ta mała lafirynda.

- Jeszcze coś chcesz dodać? - pytam ponownie.

- Co to? - pytanie tym razem zadaje Mia, patrząc na bransoletkę Chloe.

- Ozdóbka na rączkę - mówię ironicznie.

- A to! - zauważa patrząc na swoją rękę - Grease zapomniała wziąć ostatnio.

- Kto? -pytam, aby mieć pewność, że się nie przesłyszałem.

- Oj Chloe chyba musimy się zbierać - mówi zakłopotana Mia.

Czyli coś knują.

- Grease była w weekend? - pytam próbując zachować spokój.

Wszyscy troje milczą. Nawet Josh wygląda jakby miał coś z tym wspólnego.

- Już wiem - wszystko zaczyna mi się składać w logiczną całość - Dlatego nie chciałeś iść do tej kafejki?

Nadal milczy, jednak ja już wiem co chciałem wiedzieć.

- Josh! - krzyczę szturchając go.

- A co miałem zrobić? - także krzyczy nie wytrzymując napięcia - Zaprowadzić ciebie wprost na spotkanie z nią?

- Przynajmniej mogłeś mi powiedzieć, że przyjeżdża!

- Ale po co? - pyta zdziwiony - Przecież nie jest dla ciebie nikim ważnym.

W tym momencie moje nerwy biorą górę i z całej siły uderzam go pięścią w twarz.

Ta " NIEIDEALNA " L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz