| 142. | "Daj mi swoje dłonie dziecko"

191 15 2
                                    

Nie przerażajcie się plis xd

No i komentarze mają być no

xx

Grease Pov

- To kretyński pomysł! - stwierdzam próbując wyrwać się spod ucisku ręki Chloe.

- Jak nie chcę to jej nie zmuszajmy - odzywa się Mia - Nie każdy lubi chodzić do wróżki.

Tak, wróżka.

Je obydwie już całkiem powaliło.

- Macie nadzieje, że przepowie kiedy znajdę faceta, prawda? - pytam, mimo iż znam odpowiedź na to pytanie.

- Być może - odpowiada z zamysłem Mia - Ale do niczego ciebie nie zmusimy.

***

- Byłyśmy umówione - tłumaczy dosyć specyficznie wyglądającej kobiecie Mia.

Poddałam się..

Przynajmniej się z nich pośmieje później po tych całych wróżbach.

- Daj mi swoje dłonie dziecko - nakazuje starsza kobieta.

Posłusznie podaje jej ręce i oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń.

Mia i Chloe zostały przez nią wyproszone, aby "nie zakłócały aury".

- Wyzwiska i poniżanie - stwierdza przyglądając się moim dłoniom - Byłaś poniżana przez mężczyznę, prawda?

- Na początku liceum - potwierdzam jej podejrzenia - Teraz jestem mu w sumie obojętna.

- Jego oczy są błękitne jak ocean, a włosy złote jak słońce - mówi dalej jakby była w transie.

- Można tak powiedzieć - stwierdzam z przekąsem.

- Darzysz go silnym uczuciem - stwierdza bacznie mi się przyglądając.

Skąd ona to wie?

Po chwili zauważam jak kładzie na stolik karty tarota i zaczyna je rozkładać według swoich zasad.

- Ale on nie odwzajemnia tych uczuć - stwierdza po chwili wpatrywania się w karty.

W sumie mogę jej zadać jedno nurtujące mnie pytanie..

- Jesteś w stanie powiedzieć mi dlaczego? - pytam odważnie patrząc na jej twarz.

Kobieta kiwa twierdząco głową , po czym odkrywa kolejne karty.

Z każdą następną jej twarz wydaję się być coraz to bardziej skupiona.

Nie wiem co w nich widzi, ale nie jest to chyba nic przyjemnego.

- Śmierć - stwierdza po dłuższej chwili pokazując na jedną z rozłożonych kart - Matka i cierpienie dziecka.

- Co to oznacza? - pytam zaniepokojona.

- Cmentarz - mówi dalej kompletnie ignorując moje zapytanie - Nowa matka - dodaje - Macocha - dokańcza zdziwiona - Macocha, której nie cierpi próbuje zastąpić zmarłą matkę.

- Co? - zamieram z wrażenia - Biologiczna matka Luka nie żyję?

- Tak - odpowiada zdawkowo analizując dalej karty - Nowa matka odeszła od rodziny, a ojciec jest zdystansowany w stosunku do syna - mówi dalej - Chłopak tęskni za matką - dodaje odwracając kolejną kartę - Dlatego nie jest w stanie kochać żadnej innej kobiety? - pyta sama siebie zmieszana.

- Czyli to jest powód? - dopytuje dla pewności.

- Twój czas dobiegł końca dziecko - mówi zdenerwowana zabierając mi karty sprzed pola widzenia - Żegnam.

- Ale co jeszcze jest w tych kartach? - pytam patrząc jak kobieta próbuje szybko ode mnie uciec - Coś jest do cholery?

Czy to jakaś tajemnica o której nie powinnam wiedzieć?

***

- I jak seans? - pyta mnie zaciekawiona Mia.

- Srak - odpowiadam wkurzona - Pogadała o tym jaka to bogata będę i tyle.

Zdecydowałam nie mówić im prawdy.

Przynajmniej nie na ten moment..


Ta " NIEIDEALNA " L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz