Nie przerażajcie się plis xd
No i komentarze mają być no
xx
Grease Pov
- To kretyński pomysł! - stwierdzam próbując wyrwać się spod ucisku ręki Chloe.
- Jak nie chcę to jej nie zmuszajmy - odzywa się Mia - Nie każdy lubi chodzić do wróżki.
Tak, wróżka.
Je obydwie już całkiem powaliło.
- Macie nadzieje, że przepowie kiedy znajdę faceta, prawda? - pytam, mimo iż znam odpowiedź na to pytanie.
- Być może - odpowiada z zamysłem Mia - Ale do niczego ciebie nie zmusimy.
***
- Byłyśmy umówione - tłumaczy dosyć specyficznie wyglądającej kobiecie Mia.
Poddałam się..
Przynajmniej się z nich pośmieje później po tych całych wróżbach.
- Daj mi swoje dłonie dziecko - nakazuje starsza kobieta.
Posłusznie podaje jej ręce i oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń.
Mia i Chloe zostały przez nią wyproszone, aby "nie zakłócały aury".
- Wyzwiska i poniżanie - stwierdza przyglądając się moim dłoniom - Byłaś poniżana przez mężczyznę, prawda?
- Na początku liceum - potwierdzam jej podejrzenia - Teraz jestem mu w sumie obojętna.
- Jego oczy są błękitne jak ocean, a włosy złote jak słońce - mówi dalej jakby była w transie.
- Można tak powiedzieć - stwierdzam z przekąsem.
- Darzysz go silnym uczuciem - stwierdza bacznie mi się przyglądając.
Skąd ona to wie?
Po chwili zauważam jak kładzie na stolik karty tarota i zaczyna je rozkładać według swoich zasad.
- Ale on nie odwzajemnia tych uczuć - stwierdza po chwili wpatrywania się w karty.
W sumie mogę jej zadać jedno nurtujące mnie pytanie..
- Jesteś w stanie powiedzieć mi dlaczego? - pytam odważnie patrząc na jej twarz.
Kobieta kiwa twierdząco głową , po czym odkrywa kolejne karty.
Z każdą następną jej twarz wydaję się być coraz to bardziej skupiona.
Nie wiem co w nich widzi, ale nie jest to chyba nic przyjemnego.
- Śmierć - stwierdza po dłuższej chwili pokazując na jedną z rozłożonych kart - Matka i cierpienie dziecka.
- Co to oznacza? - pytam zaniepokojona.
- Cmentarz - mówi dalej kompletnie ignorując moje zapytanie - Nowa matka - dodaje - Macocha - dokańcza zdziwiona - Macocha, której nie cierpi próbuje zastąpić zmarłą matkę.
- Co? - zamieram z wrażenia - Biologiczna matka Luka nie żyję?
- Tak - odpowiada zdawkowo analizując dalej karty - Nowa matka odeszła od rodziny, a ojciec jest zdystansowany w stosunku do syna - mówi dalej - Chłopak tęskni za matką - dodaje odwracając kolejną kartę - Dlatego nie jest w stanie kochać żadnej innej kobiety? - pyta sama siebie zmieszana.
- Czyli to jest powód? - dopytuje dla pewności.
- Twój czas dobiegł końca dziecko - mówi zdenerwowana zabierając mi karty sprzed pola widzenia - Żegnam.
- Ale co jeszcze jest w tych kartach? - pytam patrząc jak kobieta próbuje szybko ode mnie uciec - Coś jest do cholery?
Czy to jakaś tajemnica o której nie powinnam wiedzieć?
***
- I jak seans? - pyta mnie zaciekawiona Mia.
- Srak - odpowiadam wkurzona - Pogadała o tym jaka to bogata będę i tyle.
Zdecydowałam nie mówić im prawdy.
Przynajmniej nie na ten moment..
CZYTASZ
Ta " NIEIDEALNA " L.H
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które się ze sobą zetkną natychmiast robią zamęt. Jak będzie w tym przypadku? Zobaczymy..