Grease Pov
- Zostały mi jeszcze dwa cmentarze - mówię sama do siebie wchodząc do kolejnego miejsca pochówku zmarłych.
Po dwóch dniach spędzonych na poszukiwaniu na nagrobkach nazwiska Hemmings z imieniem żeńskim i powiązanych z Lukiem daty urodzenia i śmierci jeszcze nie udało mi się znaleźć osoby, którą mogłabym podejrzewać o bycie jego matką.
Zostały mi ostatnie dwa cmentarze, a równie dobrze może być ona pochowana w innym miejscu w Australii, albo w ogóle nie istnieć, bo wróżka sobie coś wymodziła..
Jeśli nie znajdę nic podejrzanego na tych ostatnich cmentarzach to daje sobie już spokój.
***
- Ruby Hemmings - zaczynam czytać z tabliczki grobowej - Daty się nie zgadzają - stwierdzam niezadowolona - Ile jeszcze może być osób o nazwisku Hemmings w Sydney?
Odwracam się i wychodzę z kolejnego rzędu, kierując się na kolejny. Gdy jestem przy jednym z nagrobków coś, a właściwie ktoś przykuwa moją uwagę.
Jeśli się nie mylę, bo stoi do mnie tyłem, to właśnie widzę ojca Luka klęczącego przy jednym z pomników.
Starając się nie zwracać niczyjej uwagi podchodzę po cichu na bezpieczną odległość, obserwując poczynania tego człowieka.
- Jeśli on nie zda tej matury, to nie wiem co z nim zrobię - mówi kierując swe słowa najpewniej do osoby pochowanej pod tą płytą - Gdybyś nie umarła, to on by taki nie był.
Słowa wróżki nabierają coraz pewniejszego sensu.
- Nie dałem mu tej płyty, którą nagrałaś przed swoją śmiercią - wyznaje rozżalony - Byłby pewnie jeszcze bardziej rozbity - mówił dalej.
Z każdym jego słowem nabierałam pewności, że sowa wróżbitki się spełniają. Jednocześnie zaczęło mi się robić szkoda Luka, który nie jest świadom, że jego mama chciała się z nim pożegnać, a jego ojciec ukrywał to nagranie.
- Mam świadomość tego, że krzywdziłem ciebie moimi zdradami, ale nigdy nic ci nie deklarowałem - stwierdza pewnie - Gdyby nie Luke, to pewnie wyrzuciłbym cie na próg zaraz po tym jak miałem pewność, że mi się znudziłaś.
On jest okropny.
A ja mam każde jego słowo nagrane na dyktafonie.
- Muszę jak najszybciej dotrzeć do Luka - stwierdzam nerwowo ruszając do biegu w kierunku wyjścia z tego okropnego miejsca.
***
Pewnie naciskam dzwonek i czekam, aż blondyn otworzy drzwi.
- Co ty tu robisz? - pyta zdziwiony moją wizytą.
- Mogę wejść? - pytam ignorując jego wypowiedź - To bardzo ważne.
- Wejdź - otwiera szerzej drzwi zdziwiony moim poważnym tonem.
Staje na przeciwko niego skupiona na dogłębnym dobraniu słów.
- A więc co jest takiego ważnego, że się tak stresujesz? - pyta zauważając mój stan.
- Zacznę od początku - stwierdzam machając rękami jak debil - Mia i Chloe wysłały mnie do wróżki dwa dni temu..
- I co w związku z tym? - przerywa mi wzruszając ramionami.
- Zaczęła opowiadać mi o takich rzeczach, o których raczej nie powinna mówić - mówię dalej - Na początku miałam ją za wariatkę, ale to wszystko zaczęło się naprawdę sprawdzać.
CZYTASZ
Ta " NIEIDEALNA " L.H
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które się ze sobą zetkną natychmiast robią zamęt. Jak będzie w tym przypadku? Zobaczymy..