Rozdział 8

2.1K 151 15
                                    

Rano obudziłam się na fotelu szczelnie okryta kocem. Przetarłam oczy i skierowałam swój wzrok na Jasia. Spał spokojnie odwrócony do mnie twarzą. Nawet nie wiem, do której godziny rozmawialiśmy, w każdym razie było to bardzo późno w nocy. Lada moment miał wrócić Filip, więc postanowiłam przygotować mu coś na śniadanie. Najciszej jak umiałam wstałam z fotela i na palcach wyszłam z pokoju Janka. Skierowałam się do pokoju Filipa. Przemyłam twarz, spięłam włosy i szybko zeszłam na dół. Wchodząc do kuchni zobaczyłam Filipa siedzącego przy stoliku i pijącego kawę.

- Och, już przyjechałeś?-powiedziałam lekko rozczarowana.- Chciałam Ci zrobić śniadanie..-dodałam zrezygnowana.

- To miło z Twojej strony-uśmiechnął się ciepło-ale jest już 12, a ja miałem być około 10.30.

- Już jest ta godzina?- Filip pokiwał twierdząco głową, a ja zajęłam miejsce obok niego. 

- Zajrzałem rano do Was do pokoju. Widzę, że zrobiliście sobie piżamowe party-zaśmiał się. 

- Tak jakoś wyszło-odparłam wzruszając ramionami.- Jaś mnie o to poprosił.

- On Cię poprosił?- spytał Filip z niedowierzaniem.

- Też się zdziwiłam.. Nie mógł spać i tak jakoś...

- Miał lęk?

- Chyba nie. Kiedy to usłyszałam, sprawdziłam mu nawet temperaturę!

- O nie, jesteś niemożliwa-roześmiał się.- O czym rozmawialiście?

- O niczym takim, śmiał się z moich marzeń i ambicji zawodowych-odparłam. 

- Tylko tyle?- spojrzał na mnie wyczekująco.

- Tak..- rzekłam cicho. Bo co miałam mu powiedzieć? Że jego najlepszy przyjaciel po tylu latach znajomości wątpi w jego szczere, dobre chęci i myśli, że gdyby miał możliwość już dawno by go opuścił? Nadal do mnie nie dociera, że przez głowę Janka mogła przejść taka myśl. Przecież to jego najlepszy przyjaciel, nigdy by mu czegoś takiego nie zrobił!

- Naprawdę dziękuję Ci jeszcze raz za wszystko. Robisz zbyt wiele jak na swoją płacę..

- Przestań, moja pensja jest stanowczo za duża. Poza tym, nie robię tego wszystkiego dla pieniędzy. Chcę Wam pomagać. Mimo, że Jaś jest, jaki jest chcę, żeby miał jakąś radość z życia-odparłam patrząc na Filipa spod byka. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy w tym domu uważali, że to, co robię, jest tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Świat nie opiera się tylko na tym!

-Wybacz. Po prostu w tych czasach ludzie, którzy robią coś z dobrych chęci są na wymarciu-skwitował.-Dzisiaj mam wolne, więc możesz wrócić do domu. Jutro też nie idę do pracy. Masz szansę trochę odpocząć. Należy Ci się to-uśmiechnął się.

-Ale..

-Odpocznij. Nalegam.

-Um no dobrze, dziękuję. W takim razie pójdę po swoje rzeczy i się zwijam.

Wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju Filipa. Spakowałam swoje rzeczy, przy okazji ogrnęłam trochę bałagan panujący w sypialni. Naprawdę nie wiem, jak Filip może spokojnie tu pracować.. Później poszłam pożegnać się z Jasiem. Kiedy weszłam do pokoju jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc po prostu szepnęłam mu ciche "pa" i skierowałam się do salonu. Ubrałam płaszczyk i buty, machnęłam Filipowi na dowidzenia i wyszłam z rezydencji. Mam wolny piątek i sobotę, a w niedzielę i tak nie pracuję,więc..w końcu się wyśpię!

Droga minęła mi bardzo szybko. Wbiegłam do domu krzycząc:"Już jestem!", jednak nie uzyskałam odpowiedzi. No tak, przecież rodzice są w pracy, a Igor miał dziś pojechać ze znajomymi do centrum Warszawy. Glebnęłam się na kanapę i odetchnęłam głośno. Włączyłam sobie telewizję i oddałam się słodkiemu lenistwu. Zaczęłam oglądać jakąś komedię, ale w połowie urwał mi się film. I tak przespałam cały dzień wolego, aż do wieczora, kiedy to wrócił mój brat i postanowił przerwać mi mój piękny sen.

- Hej, ziemia do Leny, czy reaguje pani jeszcze na bodźce zewnętrzne?- zaczął mnie szturchać.

-Nie, zapadłam w sen zimowy, zostaw mnie przybyszu z planety wkurzających braci, bo inaczej pożałujesz..-mruknęłam zaspana. Chłopak wziął butelkę wody leżącą na stole i wylał na mnie całą jej zawartość.- Osz Ty idioto!- wrzasnęłam gwałtownie wstając.

- Ale podziałało-odparł zadowolony. 

- Nie ja to sprzątam!!

- Dobrze, dobrze. Wróciłaś dziś wcześniej z pracy?

- Nie, mam wolne. Wracam dopiero w poniedziałek. 

- O, w takim razie może spędzimy razem trochę czasu?

- Miałam zamiar przespać kilka dni, no ale dobrze, pod warunkiem, że zafundujesz mi coś do jedzenia. Mam ochotę na porządny fast food!

Jak myślicie,
Lena zasłużyła na wolne, czy może powinna cały czas być przy Janku? 🌞

Miłego dnia! ❤

(Pamiętajcie, im więcej komentarzy, tym szybciej rozdział 😏💕)

Beside You || JDabrowsky ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz