Piosenka nie nawiązuje do rozdziału, możecie ją sobie włączyć po przeczytaniu notatki ♥
Lot do Polski minął mi o wiele spokojniej, niż myślałam. Przez całą drogę trzymałam Jana za rękę. To bardzo mnie uspokajało. Miałam przeczucie, że teraz wszystko już będzie dobrze.
Zostało nam pół godziny drogi do Warszawy.
-Lena?-Janek wyrwał mnie z rozmyśleń.
-Hmm?-w końcu przestałam wgapiać się w okno. Skupiłam na chłopaku całą swoją uwagę.
-Zapomniałem Ci wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy-odparł.- W dzień przed koncertem dzwonił do mnie mój kolega z liceum. Jest reżyserem. Pytałem go wcześniej, czy nie potrzebuje może jakiejś nowej twarzy do swoich produkcji..
Słysząc słowa Jana cała się rozpromieniłam.
-O mój boże, Jan, załatwiłeś mi rolę w filmie?!-spytałam entuzjastycznie.
-Powiedziałem mu, że wpadniemy do niego na prywatny casting jutro rano. Chciałby sprawdzić Twoje umiejętności aktorskie. Ma kilka wolnych ról. Jeśli mu się spodobasz, może weźmie Cię do jakiegoś filmu.
-Jesteś niemożliwy Jasiu!-powiedziałam, po czym rzuciłam mu się na szyję.
-To taka część prezentu urodzinowego. Nie chciałem mówić Ci o tym wcześniej, bo nie byłem pewny, czy Karol znajdzie dla nas czas. Większość chętnych musi czekać kilka godzin za castingiem. Ale ja..
-Tak, wiem, masz znajomości i działasz na innych zasadach-zaśmiałam się.
-Yhm-mruknął dumnie.
•••
Po powrocie do domu byłam wyczerpana. Od razu zaniosłam wszystkie swoje rzeczy do pokoju i padłam na łóżko. Janek również poszedł w moje ślady. Kiedy położył się w sypialni, już z niej nie wyszedł. Spaliśmy tak, dopóki Filip nie wrócił do domu.
Ten to jednak zawsze musi dawać o sobie znać.
No cóż, skoro i tak zostałam już obudzona, postanowiłam podnieść się z łóżka. Poszłam do kuchni, przywitałam się z Filipem i opowiedziałam mu o wszystkim, co spotkało mnie w Londynie. Pokazałam mu zdjęcia i pamiątki. W przeciwieństwie do Janka był bardzo zainteresowany moim spotkaniem z Edem. Kiedy wracałam do tego wydarzenia miałam łzy w oczach.
Nadal nie mogłam uwierzyć, że spełniłam wszystkie moje marzenia na raz.
I to dzięki osobie, którą kocham.
Jan
Ciężko było mi wstać następnego ranka, jednak umówiłem się z Karolem już na ósmą, a miejsce, w którym przeprowadzał przesłuchania znajdowało się w samym centrum Warszawy. Obudziłem się około piątej. Lena jeszcze spała. W sumie nic dziwnego, kto normalny wstaje tak wcześnie w wolny dzień? Rozwaliła się na całym łóżku i uśmiechała się przez sen.
-Leeena, wstawaj-powiedziałem, delikatnie pchając jej ramię. Musiałem poczekać chwilę, zanim na to zareagowała.
-Neee-mruknęła, obracając się do mnie plecami.
-Rety, chcesz jechać na ten casting, czy nie?-zirytowałem się.
Komu tu zależy, mi, czy jej?
-Chcęęę.
-To wstawaj.
-Nieee-mruknęła sennie.
-No dobrze, skoro tak przedstawiasz sprawę-powiedziałem, po czym bez skrupulatnie wypchnąłem ją z łóżka.
-Jan, co Ty robisz?!-dziewczyna gwałtownie podniosła się z podłogi.- Mogłeś mnie zabić!- teatralnie wyrzuciła ręce w górę.
CZYTASZ
Beside You || JDabrowsky ✔
FanfictionLena zostaje opiekunką sparaliżowanego od pasa w dół Jana Dąbrowskiego, dawnej sławy polskiego Youtube'a. Pomimo dobrych chęci dziewczyny, chłopak nie darzy jej sympatią i nie ma zamiaru się przed nią otwierać. Mało tego, robi wszystko, aby jak najs...