Rozdział 42

1.8K 125 161
                                    

Piosenka nie nawiązuje do rozdziału, możecie ją sobie włączyć po przeczytaniu notatki ♥

Lot do Polski minął mi o wiele spokojniej, niż myślałam. Przez całą drogę trzymałam Jana za rękę. To bardzo mnie uspokajało. Miałam przeczucie, że teraz wszystko już będzie dobrze.

 Zostało nam pół godziny drogi do Warszawy. 

-Lena?-Janek wyrwał mnie z rozmyśleń. 

-Hmm?-w końcu przestałam wgapiać się w okno. Skupiłam na chłopaku całą swoją uwagę.

-Zapomniałem Ci wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy-odparł.- W dzień przed koncertem dzwonił do mnie mój kolega z liceum. Jest reżyserem. Pytałem go wcześniej, czy nie potrzebuje może jakiejś nowej twarzy do swoich produkcji..

Słysząc słowa Jana cała się rozpromieniłam. 

-O mój boże, Jan, załatwiłeś mi rolę w filmie?!-spytałam entuzjastycznie. 

-Powiedziałem mu, że wpadniemy do niego na prywatny casting jutro rano. Chciałby sprawdzić Twoje umiejętności aktorskie. Ma kilka wolnych ról. Jeśli mu się spodobasz, może weźmie Cię do jakiegoś filmu.

-Jesteś niemożliwy Jasiu!-powiedziałam, po czym rzuciłam mu się na szyję. 

-To taka część prezentu urodzinowego. Nie chciałem mówić Ci o tym wcześniej, bo nie byłem pewny, czy Karol znajdzie dla nas czas. Większość chętnych musi czekać kilka godzin za castingiem. Ale ja..

-Tak, wiem, masz znajomości i działasz na innych zasadach-zaśmiałam się.

-Yhm-mruknął dumnie. 

•••

Po powrocie do domu byłam wyczerpana. Od razu zaniosłam wszystkie swoje rzeczy do pokoju i padłam na łóżko. Janek również poszedł w moje ślady. Kiedy położył się w sypialni, już z niej nie wyszedł. Spaliśmy tak, dopóki Filip nie wrócił do domu. 

Ten to jednak zawsze musi dawać o sobie znać.

No cóż, skoro i tak zostałam już obudzona, postanowiłam podnieść się z łóżka. Poszłam do kuchni, przywitałam się z Filipem i opowiedziałam mu o wszystkim, co spotkało mnie w Londynie. Pokazałam mu zdjęcia i pamiątki. W przeciwieństwie do Janka był bardzo zainteresowany moim spotkaniem z Edem. Kiedy wracałam do tego wydarzenia miałam łzy w oczach. 

Nadal nie mogłam uwierzyć, że spełniłam wszystkie moje marzenia na raz.

 I to dzięki osobie, którą kocham.

Jan

Ciężko było mi wstać następnego ranka, jednak umówiłem się z Karolem już na ósmą, a miejsce, w którym przeprowadzał przesłuchania znajdowało się w samym centrum Warszawy. Obudziłem się około piątej. Lena jeszcze spała. W sumie nic dziwnego, kto normalny wstaje tak wcześnie w wolny dzień? Rozwaliła się na całym łóżku i uśmiechała się przez sen.

-Leeena, wstawaj-powiedziałem, delikatnie pchając jej ramię. Musiałem poczekać chwilę, zanim na to zareagowała.

-Neee-mruknęła, obracając się do mnie plecami. 

-Rety, chcesz jechać na ten casting, czy nie?-zirytowałem się.

Komu tu zależy, mi, czy jej?

-Chcęęę.

-To wstawaj.

-Nieee-mruknęła sennie.

-No dobrze, skoro tak przedstawiasz sprawę-powiedziałem, po czym bez skrupulatnie wypchnąłem ją z łóżka.

-Jan, co Ty robisz?!-dziewczyna gwałtownie podniosła się z podłogi.- Mogłeś mnie zabić!- teatralnie wyrzuciła ręce w górę.

Beside You || JDabrowsky ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz