-Hej, Lena.
Janek jak gdyby nigdy nic wszedł do mojego domu, zostawiając mnie zastygłą w miejscu. Opamiętałam się i odwróciłam się w jego stronę. On naprawdę przede mną stał. Wydawał się teraz wyższy ode mnie. Miał ręce schowane w kieszeniach, wyprostowany wgapiał się we mnie. Podeszłam do niego.
-Czemu nic nie mówisz?-zapytał, drapiąc się nerwowo po karku. Patrząc mu prosto w oczy po prostu dałam mu z liścia w twarz.- Ałć!! Szczerze mówiąc spodziewałem się innej reakcji.
-Co?!-podniosłam głos oburzona.- Co Ty właśnie do mnie powiedziałeś?!- pod wpływem negatywnych emocji rzuciłam w niego poduszką.- Nie odzywałeś się debilu przez 7 miesięcy, czego Ty teraz ode mnie oczekujesz?! Myślałam, że mnie zostawiłeś, że nigdy Cię nie zobaczę! Nie wiedziałam, czy jesteś cały, zniszczyłeś swoją kartkę do telefonu! Jesteś pojebany czy pojebany?
-Uspokój się! Chyba mieszkanie z Karolem Ci nie służy-bąknął chłopak. Rozzłoszczona chwyciłam za najbliższe krzesło.- Co Ty odpierdalasz?! Masz okres, czy co?! Odłóż to natychmiast! Nie jestem gotowy, żeby umierać! -zawołał.
-Wiesz, jak ja się do cholery martwiłam o Ciebie?! Dałeś mi tylko nędzny kawałek papieru, bez jakichkolwiek wyjaśnień i ja mam teraz od tak rzucić Ci się w ramiona?-zacisnęłam ręce na oparciu od krzesła.- Po co były te tajemnice?!
- Tak, ja też tęskniłem. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo. Wszystko Ci wyjaśnię, jeżeli się uspokoisz- Janek zastygł w miejscu wymachując rękami tak, aby obronić się przede mną.
-Na kanapę, ale już-zarządziłam. Chłopak posłusznie wykonał moje polecenia. Zajął miejsce na sofie. Usiadłam na fotelu naprzeciwko niego.- Masz 2 minuty.
-Od czego by tu zacząć..
-Minuta i 59 sekund.
-Może..
-Minuta i 58 sekund.
-Lena! Nie zachowuj się jak dziecko-zawołał Dąbrowski. Zmarszczyłam brwi.
-To nie ja tu się zachowuję jak dziecko. Nie wiesz, co przeżyłam przez te siedem miesięcy Jan-powiedziałam płaczliwym tonem. Moja złość nagle gdzieś uleciała. Teraz pojawiła się bezsilność, bezradność i strach.
-A ja? Pozwól mi wreszcie dojść do słowa. Wiesz, dlaczego mnie nie było? Bo chciałem w końcu stać się mężczyzną odpowiednim dla Ciebie. Pojechałem do Norwegii. Przetrwałem wiele rehabilitacji, operacji. Musiałem uczyć się chodzić na nowo. To wymagało naprawdę wiele pracy i wysiłku. Nie chciałem, żebyś o tym wiedziała, bo nie miałem stu procentowej gwarancji, że wszystko się uda, że wyjdę z tego bez szwanku. Ryzykowałem wiele. Dla Ciebie- Jan zacisnął ręce na kanapie. Zdruzgotana przeniosłam się na wolne miejsce obok niego.
-Tak bardzo się o Ciebie bałam..-powiedziałam z łzami w oczach, po czym ujęłam jego twarz w dłonie.
-Wolałem, żebyś mnie nienawidziła, niż kochała i martwiła się o przebiegi operacji. Gdyby coś poszło nie tak.. Gdybym umarł.. Ja.. nie chciałem, żeby to Cię tak bolało.
-Czemu mówisz takie bzdury?-rzekłam z wyrzutem. Łzy płynęły mi po policzkach.- Jak możesz twierdzić, że nie przejęłabym się Twoją śmiercią? Czy jesteś blisko, czy daleko, dla mnie zawsze jesteś najważniejszy na całym świecie i.. - rzuciłam się Jankowi w ramiona, przy okazji wypłakując wszystkie swoje emocje, które tłumiłam w sobie przez te siedem miesięcy.
-Już dobrze, cii..-szepnął Jasiu, obejmując mnie mocniej.-Jak dobrze w końcu mieć Cię blisko siebie. Teraz już zawsze będziemy razem. Obiecuję Ci to. W końcu mogę być tym, kim pragnę być. I mogę zapewnić Ci bezpieczeństwo. Kocham Cię, Lena.
-Ja Ciebie też- powiedziałam. Chłopak ujął moją twarz i pocałował mnie. Nie musiał długo czekać, aż odwzajemnię pocałunek. Tak bardzo tego pragnęłam. Tęskniłam za tym.
-A, mam dla Ciebie jeszcze jedną sprawę-powiedział Jasiu, niechętnie odklejając się ode mnie. Chłopak oparł się o kanapę i klęknął przede mną. Przez chwilę nerwowo grzebał po kieszeniach, po czym ukazał mi piękne, czerwone pudełeczko. Otworzył je, a moim oczom ukazał się śliczny pierścionek.
-Nie wiem, czy Ci się spodoba.. To znaczy.. Eh.. Chyba nie tak powinienem zacząć.. Jeszcze raz. L-Lena, c-czy uczyniłabyś mi ten zaszczyt i została moją ż-żoną?- zmieszany Jan patrzył mi prosto w oczy. Zaczęłam płakać. Wzięłam od niego pierścionek i założyłam go sobie na palec.
-Tak-szepnęłam. Janek rozpromienił się. Kiedy wstał rzuciłam mu się w ramiona. Trwaliśmy w uścisku dobre kilka minut. Potem znów usiedliśmy na kanapie i przytuliliśmy się do siebie. Musieliśmy nadrobić ten stracony czas.
-Czy Filip brał w tym wszystkim udział?-spytałam po chwili.
-Tak. Ale nie bądź na niego zła. On też na początku nie popierał pomysłu ukrywania tego przed Tobą. Po prostu zachowywał się względem mnie jak dobry przyjaciel.
-Rozumiem-odparłam.
-Wiesz, podczas tych siedmiu miesięcy rozmyślałem nad wieloma sprawami i chyba przekonałem się, że ten Twój Bóg naprawdę istnieje.
-Naprawdę? Co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?-spytałam zaskoczona.
-Bo zrozumiałem, że ktoś taki jak Ty nie mógł pojawić się na mojej drodze przypadkowo. A poza tym gdyby nie istniał Bóg, nie istniałyby anioły. A przecież Ty tu jesteś.
No i koniec.
Kolejna książka, którą kończę z usatysfakcjonowaniem. Jestem bardzo dumna z tego fanfiction. Włożyłam w nie dużo serca, emocji. Pokochałam je i zżyłam się z bohaterami.
To moja pierwsza książka o tak wielkich notowaniach. Nigdy nie miałam tyle komentarzy i wyświetleń (rozdział 57 miał 58 wpisów od Was, nawet nie wiecie, jak raduje to moje serduszko). Dziękuję Wam za wszystko. To Wy współtworzyliście to ff, wy motywowaliście mnie do dalszego pisania. Bez Was nie osiągnęłabym tego wszystkiego.
Nie zamierzam rozstawać się z wattpadem. Nowe opowiadanie o Jasiu jest już udostępnione na moim profilu! Nie zmuszam Was, żebyście je czytali. Nie twierdzę i nie będę Wam na siłę wmawiać, że będzie lepsze od "Beside You", ale proszę Was o jedno- dajcie mu szansę. I mi również.
Dlaczego nie mam zamiaru pisać drugiej części?
Dotychczas nigdy tego nie robiłam i nie widzę sensu pisania tego. Wszystko zakończyło się tak, jak miało. Ciągnięcie tego byłoby nudne i wszystko pisałabym na siłę.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko. Za #52 miejsce w kategorii fanfiction, za spełnienie moich drobnych, pisarskich marzeń.
Kocham Was wszystkich.
Do zobaczenia w nowej książce! ♥
(Od razu dajcie mi znać, jak Wam się podoba nowe ff. Czekam na wasze komentarze! Zależy mi na Waszym zdaniu i bardzo się nim przejmuję)
CZYTASZ
Beside You || JDabrowsky ✔
أدب الهواةLena zostaje opiekunką sparaliżowanego od pasa w dół Jana Dąbrowskiego, dawnej sławy polskiego Youtube'a. Pomimo dobrych chęci dziewczyny, chłopak nie darzy jej sympatią i nie ma zamiaru się przed nią otwierać. Mało tego, robi wszystko, aby jak najs...