Janek
Słuchałem tego wszystkiego z bólem serca. Po wypadku nie sądziłem, że ktokolwiek może mieć gorzej ode mnie. A jednak, myliłem się. Odciąłem się od moich przyjaciół myśląc, że totalnie olali mnie przez to, że jeżdżę na wózku.. Okazało się jednak, że jest zupełnie inaczej. Każdego dnia zmagali się z wielkim ciężarem, którego nawet ja nie mógłbym zbyt długo udźwignąć.
Analizowałem wszystko, co Florian powiedział mi chwilę temu, wyciągając z tego jakieś wnioski.
- Przepraszam- powiedział mój przyjaciel, spuszczając wzrok.
- Nie, to ja przepraszam-odezwałem się cicho.- Nie myślałem, że macie takie problemy. Byłem samolubny.
- Czy między nami może być tak, jak kiedyś?
- Pewnie-odpowiedziałem, delikatnie się przy tym uśmiechając. W tym samym momencie do salonu weszła Lena z herbatą. Uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic. Postawiła tacę na stole. Spojrzałem kątem oka na Florka, który lustrował ją wzrokiem.. a właściwie jej tyłek. Zmarszczyłem brwi i spiorunowałem go spojrzeniem.
- Przynieść coś jeszcze? Jakieś ciasto?- spytała, zaciskając pustą tacę w rękach.
- Nie trzeba, dziękuję-odpowiedziałem bez wyrazu. Gdy odchodziła obróciła się jeszcze na chwilę w naszą stronę. Florian uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko. Ona speszyła się i szybko ulotniła się z powrotem do kuchni.
- Ładna- skwitował.
-Nie w Twoim typie-odpowiedziałem szybko.
- Lubię brunetki o długich włosach i ciemnych oczach- odparł z chytrym uśmiechem. Drażnił się ze mną.
- Chyba ich tyłki.
- To w pakiecie- mrugnął do mnie.
Zacisnąłem pięści, na szczęście Florian nie mógł dostrzec tego gestu. Nie wiem, dlaczego tak mnie zdenerwował, kiedy zeszliśmy na temat Leny. Ogarnął mnie swego rodzaju niepokój. Florek zawsze traktował dziewczyny przedmiotowo i lubił się nimi zabawiać. Nie chciał angażować się w dłuższe, poważne związki i często flirtował z dziewczynami, a gdy już się z nimi przespał, najzwyczajniej w świecie urywał kontakt i wyruszał na kolejne poszukiwania wrażeń. Mimo, że od zawsze był moim przyjacielem, nigdy nie popierałem jego postępowania.
Florian roześmiał się nagle.
-No i czego rżysz?- spytałem naburmuszony.
-Chyba ktoś tu jest lekko zazdrosny- uśmiechnął się szeroko mój kolega.
Nie lekko zazdrosny tylko lekko wkurwiony.
-Pierdolisz-odpowiedziałem. Zazdrosny, phi.
-Każdego dnia i nocy-zaśmiał się Florian.- Powiedz mi wprost, że Ci się podoba, to nie tknę jej nawet palcem.
-Jezu przestań, nie wiem co "ona mi się", ale na pewno nie podoba- rzekłem w sumie nie będąc pewny tych słów.
-Po pierwsze nie wzywaj Boga ateisto, po drugie jeśli Ci się nie podoba to znaczy, że mogę działać?- Florek uśmiechnął się chytrze.
Nie, nie możesz. Nawet na nią nie patrz, bo mogę zapomnieć o tym, że znamy się od dziecka i porządnie dać Ci w twarz.
Zaśmiałem się nerwowo, próbując zachować pozory.
- Rób co chcesz.
Florian uśmiechnął się triumfalnie.
-Rozmawiałem wczoraj wieczorem z Filipem, pozwolił mi u Was przenocować na kilka dni-wtrącił dygresywnie.-Wiesz, mieszkam w głębi Warszawy, droga do Ciebie zajęła mi trochę czasu.
Oh, Fifi wiedział o przyjeździe Floriana i nic mi nie powiedział. Dzięki, przyjacielu.
Skoro on ma zamiar tu zostać, będę musiał mieć go na oku.
Nie chcę, żeby Lena została potraktowana przedmiotowo przez Floriana. To moja.. przyjaciółka? Sam nie wiem, w każdym razie na pewno nie pozwolę, aby ktoś bawił się nią, a już szczególnie Florian, którego bardzo dobrze znam. Takie osoby jak ona na pewno na to nie zasługują.
CZYTASZ
Beside You || JDabrowsky ✔
FanfictionLena zostaje opiekunką sparaliżowanego od pasa w dół Jana Dąbrowskiego, dawnej sławy polskiego Youtube'a. Pomimo dobrych chęci dziewczyny, chłopak nie darzy jej sympatią i nie ma zamiaru się przed nią otwierać. Mało tego, robi wszystko, aby jak najs...