Rozdział 19

1.8K 142 26
                                    

Dotarliśmy na ślub kilka minut przed ceremonią. Weszliśmy do kościoła oczekując młodej pary. Chwilę później z chóru zaczęły rozbrzmiewać skrzypce. U bram kościoła stanęła Asia z Kacprem. Trzymając się za ręce szli w kierunku ołtarza. Byłam poruszona. Rozpoczęła się msza.

Szczerze mówiąc, gdy para młoda wygłaszała przysięgę małżeńską, musiałam się powstrzymywać, żeby nie rozpłakać się ze wzruszenia.

Po ceremonii zostaliśmy zaproszeni na wesele w jednym z najlepszych hoteli w Warszawie. Już nie mogłam się doczekać, aby skomplementować moją przyjaciółkę i zamienić z nią i z Kacprem kilka zdań. Co prawda widziałam Asię całkiem niedawno, bo pomagałam jej kupić suknię ślubną, ale gdy ujrzałam całokształt jej stylizacji, nie mogłam przejść obok tego obojętnie.

Z radością wręczyłam mojej przyjaciółce prezent ślubny i pogratulowałam jej i Kacprowi. Potem wszyscy wznieśliśmy toast za nową parę i poszliśmy do swoich stolików. Siedzieliśmy razem z moją dawną koleżanką Patrycją, z kolegą z liceum i z ich partnermi. Rozmawiało nam się naprawdę dobrze. Zjedliśmy obiad, a gdy rozbrzmiała muzyka Filip wyciągnął mnie na parkiet. Mam wrażenie, że przetańczyliśmy całą noc. Oczywiście z przerwami na jedzenie, chociaż muszę przyznać, że już po przystawkach miałam dość tych wszystkich potraw.

O północy rozpoczęły się typowe zabawy typu rzucanie welonu czy "pociąg". Na szczęście (albo nieszczęście) to nie ja złapałam wiano Asi, a Patrycja.

Wybijała już druga w nocy, a ja i Filip nadal mieliśmy siłę tańczyć. Bawiłam się cudownie i zapomniałam o wszystkich moich problemach. Niech Janek żałuje, że wolał kisić się w domu niż iść ze mną na to wesele. Naprawdę wiele stracił.

Florian

-Nadal nie mogę pojąć, dlaczego ją tak traktujesz?- spytałem, siadając na kanapie obok Janka z dwoma kubkami herbaty.

- To chyba nie jest Twoja sprawa?-odpowiedział mój przyjaciel z kpiną w głosie. 

- Jest, bo po pierwsze znamy się od lat, a po drugie zachowujesz się tak w stosunku do niej, odkąd się pojawiłem.

- Wydaje Ci się. Po prostu uważam, że jest głupia i nie warta uwagi.

- Nie prawda. Nie myślisz tak Jan i nie próbuj mnie oszukiwać.

- Przestań się bawić w pieprzonego psychologa- oburzył się, co oznaczało, że mam rację. Zawsze się wścieka, kiedy tak jest.

- Myśl sobie co chcesz, ale ja Cię rozgryzłem. Odkąd powiedziałem, że Lena mi się podoba, robisz wszystko, żebym tylko się do niej nie zbliżył. Cały czas mnie czymś zajmujesz, ignorujesz ją, a kiedy się pojawia zagadujesz mnie, żebym przypadkiem nie zwrócił na nią uwagi. Poza tym zacząłeś trzymać ją na dystans, bo wtedy nie zbliżała się ani do Ciebie, ani do mnie.

Janek wlepił wzrok w swoje buty nic nie mówiąc. 

- Nie chcę Ci jej zabrać. Powiedziałem to tylko dlatego, żeby Ci uświadomić, że przywiązałeś się do Leny i że jest dla Ciebie ważna, a nie-jak twierdzisz: głupia i nie warta uwagi.

Nastała cisza, którą po dłuższym czasie przerwał Jaś:

-T-tak.

Spojrzałem na niego ze zdumieniem w oczach. Przyznał mi rację?

- Chciałeś iść z nią na to wesele?-zacząłem.

- Może i tak..-burknął cicho.

- Wiesz, chyba nie zauważyłeś, ale jej wcale nie przeszkadza to, że jeździsz na wózku. Na pewno bawiłaby się tam z Tobą dobrze mimo faktu, że nie możesz tańczyć.

- Już za późno, żeby rozmyślać nad tym,"co by było, gdyby.."

- Jutro wyjeżdżam. Proszę Cię, żebyś wyjaśnił jej, dlaczego nie poszedłeś z nią na wesele i czemu byłeś w stosunku do niej taki oschły przez ostanie dwa tygodnie.

- Żartujesz?! Jak ja mam to zrobić?! Nigdy w życiu jej tego nie powiem!

-Powiesz. Albo ja to zrobię.

Filip

Dostaliśmy propozycję spania w hotelu, a z racji tego, że dochodziła czwarta w nocy, postanowiliśmy skorzystać z tej oferty.

Ledwo co dowlekłem Lenę do pokoju. Oboje byliśmy bardzo zmęczeni, a co ciekawe, impreza dalej trwała. Pomogłem brunetce doczłapać się do łóżka. Już w ogóle nie kontaktowała, mamrotała tylko coś niezrozumiałego pod nosem. Położyłem się na sąsiednim łóżku. Już prawie zasnąłem, jednak zauważyłem, że mój telefon miga, co oznacza, że dostałem sms. W sumie nie sprawdzałem komórki odkąd weszliśmy na salę weselną..Niechętnie chwyciłem telefon do ręki, jednak gdy przeczytałem treść wiadomości naprawdę się zdziwiłem.

Od: Janek

Bawcie się dobrze.

Od: Janek

A i..uważaj na nią. Proszę.

Wrzucam Wam rozdział wcześniej na miłe rozpoczęcie weekendu! 😄

I co, Florian jednak wcale nie jest taki zły! Widzicie? Nie warto oceniać książki po okładce.

Co sądzicie o jego postępowaniu? Udowodnił coś Jankowi?

Beside You || JDabrowsky ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz