-On jest taki cudowny! I zabawny! Ma piękny, melodyjny głos.. A wiesz, jak wspaniale pachnie?- Odkąd wróciłam do hotelu cały czas zachwycałam się spotkaniem z Edem. Widziałam, że Janek zaczyna już się irytować, ale no.. nie mogłam się powstrzymać! Poza tym byłam z siebie dumna. Umiem angielski o wiele lepiej, niż myślałam, chociaż na początku bałam się cokolwiek powiedzieć.
-Nie wiem, jak pachnie i szczerze nie interesuje mnie to. Przestań wariować i idź już spać-burknął, przeglądając coś w komputerze.
-Nie wiem, dlaczego wcześniej go nie poznałam?!-kontynuowałam.
-Bo jesteś głupia- bąknął chłopak.- I przeszkadasz mi w pracy.
-Nigdy nie wypiorę tej bluzy!
-Fu-odparł mój towarzysz.
Zaśmiałam się.
-Skoro już spotkałaś Eda Sheerana, to chyba niepotrzebnie załatwiałem nam wejście za kulisy po koncercie-odparł Jan. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Co? Co powiedziałeś?!
-To miała być niespodzianka-odrzekł.
-Jakim cudem udało Ci się to załatwić? Przecież nie mamy na biletów meet&great ani nic w tym stylu-zdziwiłam się.
-Ale ja mam znajomości, dlatego takie rzeczy nie są nam potrzebne-odparł dumnie.
-Czy to znaczy, że zobaczę go jeszcze raz?-na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Tak. Chociaż teraz zaczynam żałować tej decyzji-mruknął.
-Dziękuję Ci Jan!-zawołałam, po czym rzuciłam mu się na szyję.
-Zgłupiałaś?! Ten laptop wcale nie był taki tani!-uniósł się chłopak, bowiem przeze mnie prawie upuścił swój sprzęt. Ja jednak roześmiałam się i bardzo mocno go przytuliłam.
-Mam nadzieję, że przestaniesz już gadać o tym rudzielcu i grzecznie pójdziesz spać, bo inaczej wszystko odwołam-uśmiechnął się chytrze.
-Szantażysta!-odkleiłam się od chłopaka.
-Taki już jestem-wzruszył ramionami.-Miałaś iść spać.
-No to dobranoc Jan-odparłam, przytulając się do jego ramienia. Poczułam, jak spiął się pod wpływem mojego dotyku. Na jego twarzy pojawiły się rumieńce, mimo to nadal wpatrywał się tępo w laptopa i czytał jakieś dokumenty.
-Dobranoc-odpowiedział beznamiętnie.
•••
To właśnie dziś miało się spełnić jedno z moich największych marzeń. Koncert Eda zaczynał się o 17.00. Supportował go James Arthur. Przez cały dzień przeżywałam wczorajsze spotkanie z moim idolem, przez co Janek prawie wyrzucił mój bilet do rzeki.
Ostatnio zachowuje się jakoś.. inaczej. Nie umiem tego dokładnie opisać. Po moich urodzinach znów zaczął trzymać mnie trochę na dystans. Poza tym mam wrażenie, że od pewnego czasu traktuje mnie z góry, jakbym była jakaś gorsza i głupsza od niego. Miejmy nadzieję, że to przejściowe.. A może to mi się tylko wydaje?
Pod areną znaleźliśmy się pół godziny przed występem James'a. Minęło trochę czasu, zanim znaleźliśmy się w naszym sektorze. Kilka minut później na scenie pojawił się blondyn z gitarą, a w sali zaczęła rozbrzmiewać moja ulubiona piosenka jego autorstwa pt."Can I Be Him". Śpiewał tak emocjonalnie, że mimowolnie w moich oczach zaczęły gromadzić się łzy.
Występ James'a minął mi bardzo szybko. Teraz pozostało już tylko czekać, aż mój idol pojawi się na scenie. Byłam pełna pozytywnych emocji, musiałam się powstrzymywać, żeby nie zacząć skakać ze szczęścia. Nagle na całej arenie rozniosły się pierwsze dźwięki piosenki "Castle on the hill". Ludzie zaczęli krzyczeć, a na scenie pojawił się Ed Sheeran. Chwilę później jego gitara dołączyła do akompaniamentu loopera. Kiedy usłyszałam głos wokalisty mimowolnie zaczęłam śpiewać tą piosenkę razem z nim.
-Witaj, Londynie!-zawołał rudzielec, co sprawiło, że na arenie znów rozniosły się krzyki uradowanych fanów. Potem Ed zaczął wyśpiewywać pierwsze linijki piosenki "Eraser".
Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Grał z takim zamiłowaniem, a w każdy utwór wkładał całe swoje serce. Jego piosenki miały w sobie coś magicznego. Tego po prostu nie dało się opisać.
Później Ed wykonał utwory takie jak: "Barcelona", "Lego House", "The a Team", "I see fire" i "Photograph".
-Następną piosenkę chciałbym zadedykować Lenie, która przyjechała tutaj z Polski!-zawołał Ed, a ja rozdziawiłam usta.
-O boże, Jan, on mówi o mnie!!- zawołałam, nie mogąc pohamować emocji. Chłopak chciał mi odpowiedzieć, jednak zagłuszyła go melodia rozpoczynająca "Galaway girl". Cały utwór prześpiewałam wraz z Edem Sheeranem.
Nawet nie zauważyłam, jak szybko minął mi ten czas. Ostatnią piosenką wykonaną przez Eda było "Sing" na bis. Muzyk pożegnał się z publicznością i zszedł ze sceny.
-Poczekamy, aż ludzie się rozejdą-wytłumaczył Janek, kiedy na arenie zrobiło się trochę ciszej.-Za kwadrans mamy zjawić się przy scenie, mój kolega zaprowadzi nas za kulisy.
Kilka minut później byliśmy już w umówionym miejscu.
-Przestań się tak trząść, bo pomyślą, że jesteś jakaś chora i ostatecznie nas tam nie wpuszczą-powiedział Jan, bacznie mi się przyglądając. Targało mną mnóstwo emocji i nie mogłam pohamować drgawek. Stresowałam się.
-Przestań mnie obrażać-odparłam, marszcząc brwi.
-Stwierdzam tylko fakty-mruknął znudzony.
Chwilę później podeszli do nas dwaj mężczyźni. Janek przywitał się ciepło z jednym z nich.
No proszę, szybko potrafi zmieniać twarze.
-Hej, jestem Rupert-odezwał się pierwszy.-Zaraz zaprowadzę Was do Eda.
-Tylko ona idzie-odpowiedział Jasiu.
-Co?-spojrzałam na niego zaskoczona. Chłopak westchnął.
-Marzyłaś o tym spotkaniu, nie chciałabyś pobyć ze swoim idolem sam na sam?-spytał beznamiętnie.- Poza tym wcale mi się nie pali, żeby pstrykać sobie zdjęcie z jakimś rudzielcem.
-Ale..
-Panienko, czy możemy już iść?-spytał dotychczas milczący ochroniarz.
-Um.. tak- odpowiedziałam. Mężczyzna chwycił mnie pod ramię i zaczął prowadzić w kierunku backstage'a, przy okazji zostawiając Jasia i Ruperta samych przy scenie.
Ostatnio dostaję od Was coraz więcej wiadomości prywatnych. Piszecie, że jestem Waszą inspiracją, że bardzo lubicie moje książki, prosicie o rady. Nawet nie wiecie, jak bardzo mnie to cieszy! Uwielbiam czytać Wasze komentarze, wiadomości. Dziękuję Wam za wszystko skarby!
(Ps. James z myślą o hemmoglobina ♥ )
![](https://img.wattpad.com/cover/82471778-288-k643563.jpg)
CZYTASZ
Beside You || JDabrowsky ✔
FanficLena zostaje opiekunką sparaliżowanego od pasa w dół Jana Dąbrowskiego, dawnej sławy polskiego Youtube'a. Pomimo dobrych chęci dziewczyny, chłopak nie darzy jej sympatią i nie ma zamiaru się przed nią otwierać. Mało tego, robi wszystko, aby jak najs...