Tchórz wiele razy umiera, nim umrze*Zanim podejmujemy jaką kolwiek decyzję, zawsze niezmienne jest jedno. Ten głos, który mówi, że nie powinieneś tego rozbić, ze względu na odrzucenie lub ból zadany wyśmianiem. I to właśnie to nas odstrasza. Nie ma nic gorszego od odrzucenia.
Dajemy mu się przekonać o tym, że nie damy sobie rady.
I tak żyjemy z dnia na dzień.
Z roku na rok. I nim się obejrzymy znów stoimy przed ważną decyzją, lecz zamiast chodźmy rozważyć tę decyzję, wybieramy to co zrobiliśmy na początku.
Wolimy żyć w spokoju i w bezpiecznej sferze. Ale po co ?
Bo boimy się zmian. Mimo tego jak bardzo nasza dusza tego potrzebuje, mimo tego, że podświadomie wiemy, że tego potrzebujemy.
Ale ze względu na czynniki wspólgrające z tym przeraźliwym i bezlitosnym głosem, nie mamy prawa dojść do głosu i nawet tego nie zauważamy.
Jak ignoranci
Jak tchórze
Jak ludzie^^^^^^^
* William Szekspir
YOU ARE READING
kRzYk
FanfictionOPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWEK ! O tej samej porze. Codziennie. Przynajmniej nigdy się nie spóźnia. Jedyna trwała rzecz w moim życiu. Niezliczone dni w zamknięciu. Budzę się z krzykiem. Nie pamiętam nawet co mi się śniło, co spowodowałoby mni...