Kolejne badania. Te same wyniki. Nie wiem czego się spodziewają. Że będzie lepiej ? Czy może to jakiś eksperyment o którym nic nie wiem ?
Wmawiają mi ,że jestem szalona. Że nie jestem w stanie funkcjonować normalnie. Normalnie. Co to znaczy być normalnym ? Czy to znaczy , że muszę interesować się sukienką na bal , albo zastanawiać się czy zaprosi mnie na randkę jeden z tych umięśnionych footbolistów ? Nie , zdecydowanie nie jestem normalna. Jestem zupełnym przeciwieństwem normalności. Jestem dziwadłem, outsiderem , ale na pewno nie jestem szalona ! Nie , nie , nie jestem SZALONA !!
Nie rozumieją mnie. Taaak to oni są szaleni. To oni powinni dostawać po trzy zastrzyki dziennie. To oni na to zasłużyli ,a nie ja. Nie JA ! Jestem nie winna. Wypuście mnie stąd !Słyszę głosy. Są bardzo głośno , gdy zbliżam się do czerwonych drzwi. Chciałam tam podejść , ale nie pozwolili mi. Jestem zbyt niebezpieczne , by odejść od strażników choćby na krok. Taak. Jestem zbyt cenna. Nie mogą mnie stracić. Dlatego są potrzebni strażnicy ,bym nie uciekła.
Gdy mówię lekarzom o głosach oni dziwnie milczą , jakby się tego spodziewali i jakby było to najnormalniejsze na świecie . A może jest ? Co się ze mną dzieje ?
YOU ARE READING
kRzYk
FanfictionOPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWEK ! O tej samej porze. Codziennie. Przynajmniej nigdy się nie spóźnia. Jedyna trwała rzecz w moim życiu. Niezliczone dni w zamknięciu. Budzę się z krzykiem. Nie pamiętam nawet co mi się śniło, co spowodowałoby mni...