Jeszcze przed tym jak odizolowano mnie od reszty świata szczerze kochałam książki.
Kochałam ten zapach pergaminu.
Czułam nutę podekscytowania, gdy zaczynałam nowy rozdział i rozczarowanie gdy się kończył.
Kochałam to , że mogłam żyć wieloma życiami , mając zaledwie jedno.
Kochałam to czego nie mogłam mieć.
Dlaczego czytamy ?
Chcemy się znaleźć w innej rzeczywistości ?
Zapomnieć o całym świecie ?
Nie to nie działa.
Tak się nie da.
To nie jest rzeczywistość.
Nie mamy dziewięciu żyć, kochającego mężczyzny, który kochałby nawet pomimo różnic.
Nie tak nie jest. I nigdy nie będzie.
Te wszystkie słowa są kłamstwem, chcą byśmy uwierzyli i dążyli za tym idealnym życiem, którego i tak nie będziemy mieli.
Smutne ?
Nie. Prawdziwe.
Ale czy prawda nie jest gorsza od kłamstwa ?
Zadaję sobie to pytanie. I podświadomie znam odpowiedź. Chciałabym żyć nieświadoma tego całego zagrożonia. Chciałabym być znowu tą samą małą dziewczynką , która kocha książki.
A w rzeczywistości to tylko pobożne życzenia, nie normalnej dziewczyny.
Kolejna prawda.
Kolejne oświecenie.
Tamta dziewczynka umarła , gdy powiedzieli jej prawdę.
Że żyła w kłamstwie.
YOU ARE READING
kRzYk
FanfictionOPOWIADANIE W TRAKCIE POPRAWEK ! O tej samej porze. Codziennie. Przynajmniej nigdy się nie spóźnia. Jedyna trwała rzecz w moim życiu. Niezliczone dni w zamknięciu. Budzę się z krzykiem. Nie pamiętam nawet co mi się śniło, co spowodowałoby mni...