drZeWO

61 13 2
                                    

Fascynują mi drzewa.
Dlaczego ?
Zapuszczają korzenie.
Są trwałe. Nie doruszenia. Niczym skały. Tylko bardziej ludzkie. W przeciwieństwie do ludzi okazuje emocje.
Dawno temu przeczytałam w książce o przeprowadzonym badaniu na drzewach. Zaobserwowano , że gdy wycina się jedno drzewo drugie marnieje. Traci liście, żółknieje.
Ono w środku płacze.
Jest w żałobie.
Opłakuje stratę.
Ale oni nie rozumieją.
Nikt nie rozumie.
Z czasem wszyscy zaczynają pojmować.
Jesteśmy jak drzewa.
Zapuszczamy korzenie, nie dajemy się przemieszczać. Tworzymy przyjaźnie i rodziny tzw. więzi , które tak naprawdę są tylko w słowach a nie czynach. To takie nie rzeczywiste. To takie kłamstwo, które wmawiamy sami sobie. Po
co okłamywać samego siebie ? Jest to droga do nikąd. I nikt o tym nie wie. Nie wiedzą ,że dążą do nieuniknionej śmierci i zapomnienia.
Ale z czasem wszystko gaśnie. Czy pójdziemy z rodziną do grobu , albo z ojczyzną ? To czy jesteś tu czy tam niczego nie zmienia. Nie stajesz się innym człowiekiem, lub wiara nie czyni Cię człowiekiem.
Gdy przesadzisz drzewo ono wciąż będzie takie same.
Chyba ,że zaczniesz je truć. Polewać kwasem, zatruwać.
Aż wszystko zostanie zniszczone.
I umiera.
Człowiek umiera , gdy zaczyna się bać.
Ciągłymi lękami polewa swój koniec trucizną. Nie ryzykuje, nie chcę się uratować.
Zostanie wypalony.
Będzie nikim.
Nikt nie będzie pamiętał.
Nic nie będzie znaczył.
Będzie nie widoczny.
Lepiej umrzeć od razu.

kRzYkWhere stories live. Discover now