One night (Domen Prevc) Part 2

1.2K 65 11
                                    

To jest druga część tego shota, więc jak jeszcze nie czytaliście pierwszej to zapraszam! 

- Teraz twoja kolej! - powiedziała jakby chcąc odwrócić uwagę od tego co przed chwilą się wydarzyło. Jej policzki były uroczo zaróżowione - Prawda czy wyzwanie? 

- Prawda - bałem się jakie mogłaby wymyślić wyzwanie. 

- Czy podobał ci się ten pocałunek? - wyrzuciła z siebie z prędkością światła. Gdy tylko to zrobiła wyglądała jakby chciała cofnąć swoje słowa, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, ja odpowiedziałem.

- Zdecydowanie mi się podobał - spojrzałem jej w oczy, zarumieniła się jeszcze bardziej, ale zauważyłem, że ucieszyła ją ta odpowiedź. 

- Prawda czy wyzwanie? - w sumie nie wiedziałem co wolałbym, żeby wybrała. 

- Wyzwanie - powiedziała pewnym siebie głosem. 

- Odważnie - zaśmiałem się.

- Mów co mam zrobić! - pospieszała mnie jakby czekała na wyrok. 

- Rozbierz się do bielizny - sam nie wiem czemu to powiedziałem, może dlatego, że bardzo chciałem zobaczyć co kryje się pod tą czarną sukienką? 

- Co? Oszalałeś! - jeśli wcześniej się rumieniła to teraz stała się burakiem. Wyglądała naprawdę słodko. Mała, zakłopotana Lana. 

- Wybrałaś wyzwanie, chyba nie muszę tłumaczyć ci zasad - wiem, że powinienem odpuścić i pewnie gdybym nie był trochę pijany i cholernie zdesperowany, żeby zobaczyć jej ciało, powiedziałbym, że nie musi tego robić. Jednak to ona zaproponowała tę grę. Znała zasady, sama zresztą też mnie nie oszczędzała. 

- Domen, to nie będzie najlepszy widok. Ja jestem... 

- Pozwól, że ja zadecyduje jaki to będzie widok - uśmiechnąłem się do niej ciepło i nie wiem dlaczego, ale zadziałało to na nią. Zdjęła z siebie rajstopy, po czym odwróciła się do mnie plecami, abym rozpiął zamek jej sukienki. Po chwili wstała i pozwoliła materiałowi opaść na podłogę. 

Wpatrywałem się bez słowa w jej kobiecą sylwetkę. Duży biust, szerokie biodra, wąska talia. Biała koronkowa bielizna i rozpuszczone, poplątane już nieco, blond włosy. Lana zdecydowanie była kobietą pełną kontrastów. Seksowna, ale niepewna siebie. Zmysłowa, ale cholernie nieśmiała. Inteligentna i zabawna, ale zamknięta w sobie. 

- Nic nie mów - powiedziała, a w jej oczach zaszkliły się łzy. Cholera, chyba moja chęć zobaczenia jej w bieliźnie trochę przysłoniła mi rzeczywistość. Pewnie ona nie miała najmniejszej ochoty, żebym wpatrywał się w nią jak w jakiś muzealny eksponat. 

- Ej Lana - okryła się dłońmi zawstydzona - Posłuchaj mnie - podniosłem dłonią jej podbródek, chcąc spojrzeć jej w oczy - Lana, nie wiem co mnie napadło, po prostu chciałem cię taką zobaczyć, wiesz, jestem bądź co bądź facetem - właśnie zdałem sobie sprawę z tego jak idiotyczne było moje tłumaczenie. Miałem wrażenie, że jednak ją to trochę uspokoiło. 

- Nie zamierzasz się ze mnie śmiać? - o co jej do cholery chodzi? 

- Co? 

- Myślałam, że dlatego kazałeś mi się rozebrać - na jej słowa pokiwałem z niedowierzaniem głową. Ująłem jej dłoń i położyłem na ewidentnym dowodzie mojego podniecenia. Miałem nadzieję, że to rozwieje jej wszelkie wątpliwości co do charakteru mojej prośby. Chyba lepiej, żeby wiedziała, że jej pożądam, niż, że się z niej śmieje. 

Happier - Ski Jumping One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz