The winner takes it all (Kamil Stoch x Peter Prevc / Proch)

1.2K 82 26
                                    


Kamil czasem myślał o tym, że życie jest jak gra w kasynie. Niby coś tam po drodze wygrasz, ale koniec końców opuścisz ten świat z niczym. Stoch miał jednak w sobie wolę walki. Od dziecka uwielbiał rywalizację, chciał być najlepszy. To nie dotyczyło tylko sportu, ale także życia prywatnego. Skoczek stawiał sobie różne cele, które realizował niczym system treningów przed ważnymi zawodami. Wszystko w jego życiu było metodycznie zaplanowane, nigdy nie pozwalał sobie na przypadki. Ukończone studia, piękna żona, nowy dom i ciągły rozwój kariery sportowej. Kiedy ktoś spoglądał na Kamila z boku, to mógłby pomyśleć o tym, że Polak jest ideałem, krystalicznie czystym i pozbawionym wszelkiej skazy. 

Polak miał w życiu chyba tylko jedną prawdziwą słabość, której nie potrafił się oprzeć. Był nią pewien młodszy, przystojny skoczek ze Słowenii. Spotkali się kilka lat temu, podczas zawodów pucharu świata, ale poznali się lepiej dopiero na igrzyskach w Sochi. Od tego czasu, Stoch oszalał na punkcie Petera Prevca i po raz pierwszy w życiu, zdecydował się na zrobienie czegoś tak nieodpowiednio przyjemnego. To co miało być krótkim romansem, który miał mu przynieść jedynie cielesną satysfakcję, przerodziło się w skrzętnie przez z nich ukrywany związek. Choć każdy z nich miał swoje życie, dom i rodzinę, wiedzieli, że bez siebie nawzajem nie mają tak naprawdę nic. Im dłużej to trwało, tym trudniej było sobie z tym Kamilowi poradzić. Przerażało go to, że jego szczęście i poczucie spełnienia jest tak bardzo zależne od innego człowieka. 

Stoch starał się nie myśleć o tym jak niemoralne życie prowadzi. Kiedy zaczynały go dręczyć wyrzuty sumienia, zawsze wychodził pobiegać. Pomagało mu to oczyścić głowę, a jednocześnie wpływało pozytywnie na jego kondycję. Znalazł idealny sposób na ucieczkę przed uczuciami, tak bardzo pasujący do jego perfekcyjnego świata.  

Myślałeś o tym, żeby wreszcie powiedzieć prawdę i zacząć nowe życie?

Kiedy Peter zadał mu to pytanie kilka miesięcy temu, pokręcił jedynie przecząco głową bez zastanawiania się nad tym jakoś szczególnie długo. Przecież, nikt nie mógł się dowiedzieć! Takie rozwiązanie nawet nie wchodziło w grę. Kamil nie wiedział nawet czemu nagle zaczął o tym myśleć. Przekręcił się na bok i spojrzał na śpiącego Petera. Wyciągnął dłoń i pogładził bruneta po policzku. Uwielbiał te poranki, w które budził się tak blisko Słoweńca. Chłopak niechętnie otworzył oczy, po czym przeciągnął się z lekkim grymasem na twarzy. 

- Dzień dobry - powiedział ciepłym tonem Kamil, nachylając się w stronę Petera i całując go krótko na przywitanie. 

- Może i dobry, ale czemu wstajemy tak wcześnie?! - mruknął ze skwaszoną miną Słoweniec, ale mimowolnie oddał pocałunek Polaka. 

- Nie mogłem spać - przyznał szczerze Stoch - Myślałem o naszej rozmowie sprzed kilku miesięcy. Pamiętasz, wtedy kiedy zapytałeś, czy chciałbym powiedzieć prawdę - dodał.

- I co, zmieniłeś zdanie? - zapytał, ze słyszalną nutą nadziei w głosie. 

- Nie! Nie no co ty! Przecież nie możemy tego zrobić! Peter, jak ty to sobie wyobrażasz! - Stoch prawie krzyczał z przerażenia, na samą myśl co by się działo w Polsce gdyby ludzie się dowiedzieli o jego romansie i to na dodatek z facetem. 

- Kamil, do czego ja ci jestem potrzebny, co? 

Stoch poczuł się nieco zbity z pantałyku, słysząc pytanie Słoweńca. Miał dziwne przeczucie, że jego odpowiedź jest niezwykle ważna i powinien ważyć słowa, jeśli nie chce zepsuć tego co jest między nimi. 

- Peter wiesz, że bez ciebie moje życie nie ma sensu. 

- I nawet dla kogoś tak ważnego nie masz odwagi wyznać prawdy? A może mnie też okłamujesz? Może dla ciebie to co jest między nami tak naprawdę nic nie znaczy - powiedział, nerwowo wstając z łóżka. Kamil od razu podążył za nim, przyglądając się z zachwytem wysportowanym plecom Słoweńca. 

- Pero, wiesz, że to nieprawda! Wiesz, że jesteś dla mnie wszystkim - wyznał, ostrożnie kładąc dłoń na ramieniu bruneta. 

- To tylko słowa! Takie życie to jak skakanie tylko w kwalifikacjach. Z tego co wiem to masz większe ambicje niż Kazachowie?!

- Peter, ja... 

- Rozumiem - powiedział, odsuwając się od Kamila. Bez słowa ubrał się i zaczął pakować swoje ubrania. 

- Peter...

- Ja chcę skakać także w konkursie, chcę wygrywać nie tylko na skoczni, ale i w życiu. Chcę żyć bez poczucia winy i ciągłego ukrywania się. Jeśli nie z tobą to z kimś innym! 

Zanim Stoch zdążył zareagować na jego słowa, Peter opuścił już ich hotelowy pokój. A może już tylko jego pokój?! Opadł na łóżko nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Nagle jego perfekcyjny świat rozpadł się na milion małych kawałków. Prevc wygrał. Rozkochał go, uzależnił od siebie a następnie zostawił. The winner takes it all - jak to się mówi. 

***

Hej Kochani!

Trochę inaczej niż zazwyczaj, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. 

Proszę dajcie znać co myślicie!

Buziaki!

Happier - Ski Jumping One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz