Siedziałem na schodach po konkursie drużynowym, czekając na Kamila. Wiedziałem, że to już najwyższy czas, żeby powiedzieć mu o tym, że zostanę ojcem. Mina od dawna chciała poinformować o tym media. Udało mi się ją powstrzymać, mówiąc, że nie chcę wzbudzać sensacji przed igrzyskami, ale byłem świadomy tego, że kiedy wrócę do Słowenii to zabraknie mi argumentów i będę musiał ulec prośbom blondynki.
Kamil pojawił się na schodach kilka minut później. Usiadł obok mnie i pocałował mnie krótko na przywitanie. Wiedziałem, że nie jest do końca zadowolony ze swoich skoków. Stoch od zawsze był perfekcjonistą, który wymagał od siebie znacznie więcej niż od innych.
- Zawaliłem drugi skok - powiedział, patrząc zawzięcie w dół schodów.
- Za to pierwszy był cudowny - odpowiedziałem, łapiąc jego dłoń. Byłem zdenerwowany. Nie wiedziałem jak mam mu o tym wszystkim powiedzieć.
- Zawiodłem drużynę - odparł, chowając twarz w dłoniach. Kamil ewidentnie potrzebował wsparcia. Jak mogłem mu w takim momencie powiedzieć o ciąży Miny? Wiedziałem, że to nie jest odpowiednia chwila, ale musiałem to zrobić tego wieczora.
- Kamil, muszę ci coś powiedzieć, coś co na pewno ci się nie spodoba - zacząłem słabym głosem, chcąc go przygotować na rewelację wieczoru. Polak od razu podniósł głowę i spojrzał na mnie wyczekująco. Ręce mi się spociły, a serce biło jak oszalałe. Co jeśli go stracę? Przecież dopiero co się pogodziliśmy. Kilka pocałunków na schodach i szybki numerek w moim pokoju to zdecydowanie za mało. Nie byłem gotowy na to, żeby znów się z nim rozstać. Chyba już nigdy nie będę. Moja twarz zrobiła się czerwona, a głos ugrzęzł mi w gardle.
- No mów wreszcie! - ponaglił mnie Stoch, wyrywając swoją dłoń z mojej.
- Kamil, zanim ci powiem to chcę, żebyś wiedział, że kocham cię najbardziej na świecie i jesteś dla mnie najważniejszy...
- Pero, nie pierdol tylko powiedz mi o co chodzi! - przerwał mi brutalnie z zaciętym wyrazem twarzy. Nastała chwila ciszy. Patrzył na mnie wyczekująco. Zebrałem się w sobie i w końcu to z siebie wykrztusiłem:
- Mina jest w ciąży.
- Co?!
- Kamil, to naprawdę nic nie zmienia między nami, chciałem tylko, żebyś wiedział zanim ta wiadomość dotrze do wszystkich mediów...
- To twoje dziecko? - przerwał mi, wpatrując się we mnie przeszywającym wzrokiem.
- Tak, chyba tak. Wiesz byliśmy na takiej jednej imprezie w październiku i trochę wypiłem. Z resztą to nieistotne...
- Nieistotne?! Pero, kurwa, żarty sobie robisz?! - krzyknął, wstając i odsuwając się ode mnie. Kamil nie był zdenerwowany, on był wściekły - Zdradziłeś mnie, a teraz mówisz, że to nieistotne, że to nic nie zmienia?! Kurwa, ty będziesz miał dziecko! Zostaniesz ojcem! To zmienia wszystko! Dosłownie wszystko!
- Kamil, błagam cię...
- Nie, Pero, to ja cię błagam! Jak ty to sobie wyobrażasz, co? Może będziemy chodzić na spacery razem z Miną i dzieckiem, udając szczęśliwych?
- Kamil, ja...
- Zawsze coś psujesz, Pero, za każdym razem, gdy pozwalam sobie ci zaufać, ty chwilę później musisz mnie zawieść. Nie chcę tak dłużej żyć. Nie potrafię. Rozstańmy się tu i teraz, na zawsze. Bez kłótni, awantur i niepotrzebnych przepychanek. Jak dwoje dorosłych ludzi - powiedział, a ja chyba pierwszy raz w życiu poczułem jak bardzo boli łamane serce.
- Kamil...
- Błagam, po prostu tutaj to zakończmy. Postawmy kropkę - znów mi przerwał. Jego twarz obecnie nie wyrażała żadnych emocji. Wstał i wpatrywał się we mnie wyczekująco.
- Dobrze, zakończmy to tu i teraz - odpowiedziałem, na co tylko skinął głową, po czym po prostu odwrócił się i wyszedł.
Rozstaliśmy się z klasą. Jak to Kamil powiedział, jak dwoje dorosłych ludzi. Tylko, czy dwoje dorosłych ludzi rezygnuje z miłości swojego życia z taką łatwością?
THE END
Hej Kochani!
To już była ostatnia część olimpijskiego Procha. W całej serii został jeszcze jeden Kraftböck. Piszcie proszę co sądzicie ❤❤
Tak w ogóle to bardzo się cieszę, że Pero zostanie ojcem, choć zaskoczyła mnie ta informacja, już prędzej bym się tego spodziewała po Kamilu haha
Buziaki!
CZYTASZ
Happier - Ski Jumping One Shots
FanfictionKrótsze i dłuższe opowiadania ze świata skoków narciarskich.