❤ Olympic Series ❤ (Stefan Kraft x Michael Hayböck / Kraftböck) Part 2

956 87 33
                                    

Stefan POV

Siedzieliśmy razem w pokoju, każdy z nas na swoim łóżku. Michi przeglądał coś na telefonie, a ja czytałem książkę. Towarzyszyła nam cisza. Cholerna cisza, która doprowadzała mnie powoli do szału. Bałem się odezwać bo ostatnio każde moje słowo było dla niego pretekstem do kłótni. 

Jak na razie, te igrzyska były dla nas porażką. Porażką nie tylko sportową, ale i prywatną. Miałem nadzieję, że chociaż uda nam się do siebie zbliżyć z Hayböckiem, ale nic tego nie zwiastowało. Michi wciąż wydawał się być zdenerwowany i podejrzliwy. Gdy tylko dostałem nową wiadomość, patrzył na mnie oskarżającym wzrokiem. Łapałem się już na myślach o zmianie współlokatora. Dusiłem się w związku z Hayböckiem i wiedziałem, że lada chwila będę musiał podjąć ważną decyzję. 

Dźwięk smsa przerwał ciszę. Hayböck aż zadrżał, po czym spojrzał na mnie podejrzliwie. 

- Znowu ona? - zapytał, od razu oskarżycielskim tonem, nie siląc się nawet na udawanie zwykłego zainteresowania. 

- To moja mama, Michi - odparłem zrezygnowany, odrzucając telefon na łóżko i chowając twarz w dłoniach.

- Ta na pewno - rzucił, nie obdarzając mnie nawet spojrzeniem, po czym wrócił do przeglądania czegoś na swojej komórce. Zacząłem liczyć do dziesięciu, chcąc się nieco uspokoić... Pierdolę to wszystko, dłużej tak nie wytrzymam - pomyślałem, podnosząc głowę. 

- Tego chcesz Michi, tego, kurwa, chcesz?! - powiedziałem niebezpiecznie zimnym tonem, siadając na skraju łóżka, czując, że tracę nad sobą kontrolę. 

- O co ci chodzi? - zapytał niewinnym głosem, nawet na mnie nie patrząc. 

- Mam już tego dosyć, rozumiesz?! - krzyknąłem, zaciskając pięści ze złości.

- Czyli jednak Marisa? - odpowiedział spokojnym tonem, wciąż unikając mojego wzroku. 

- Mówię o nas Michi! O NAS! - podkreśliłem wyraźnie, ale on ciągle pozostawał w tej samej pozycji, a na jego twarzy pojawił się jedynie nieznaczny grymas. 

- Myślałem, że takie coś jak "my" już nie istnieje - odpowiedział, wciąż gapiąc się w telefon. Niewiele myśląc, wstałem z łóżka i podszedłem do niego. Wyrwałem komórkę z jego dłoni i rzuciłem na podłogę. Chyba rozbiłem szybkę, ale to nie było teraz moim zmartwieniem.

- POJEBAŁO CIĘ ZUPEŁNIE! To nowy telefon! - krzyknął, wreszcie na mnie patrząc. Udało mi się osiągnąć cel. 

- Mam w dupie twój telefon, twoje głupie podejrzenia i...

- Głupie podejrzenia? Stefan, wiem, że kręcisz z nią na boku i pewnie jeszcze z kimś innym. Może z Wellingerem, co? W końcu, został mistrzem olimpijskim, to całkiem niezły kąsek dla takiego konesera jak ty...

- Oszalałeś zupełnie! Ile razy mam ci powtarzać, że chcę być z tobą! Choć teraz w sumie sam nie wiem czy ciągle tego pragnę - przyznałem, na co on spojrzał na mnie z triumfalnym wyrazem twarzy. 

- Widzisz! Wiedziałem, że tak naprawdę mnie nie chcesz. Szukałeś tylko pretekstu. Chcesz zerwać tak, żeby wyszło na to, że to moja wina - powiedział, a ja miałem ochotę uderzyć głową w ścianę, tylko nie byłem pewien czy swoją, czy jego. 

- A ty czego chcesz? - zapytałem, przyglądając mu się uważnie. Te jego manipulacje przestały mnie już bawić. Nie miałem ochoty dłużej za nim latać i zapewniać go co chwila o tym jak bardzo go kocham i potrzebuję, tylko dlatego, że moja była dziewczyna postanowiła spróbować mnie odzyskać posuwając się do podstępu. Michi powinien mi ufać. Nigdy świadomie nie zrobiłem nic co mogłoby go skrzywdzić. Zawsze chciałem być dla niego gdy mnie potrzebował. Był moją drugą połówką. 

- Sam już nie wiem - odpowiedział, odwracając głowę. 

- To daj znać jak się dowiesz - odparłem i skierowałem się do wyjścia z pokoju. 

- A ty dokąd? 

- Prześpię się u Gregora - odpowiedziałem i na odchodne trzasnąłem mocno drzwiami. 

***

Hej Kochani, 

jako, że igrzyska trwają do 25 lutego, postanowiłam do tego czasu dokończyć olimpijskie shoty. Mam nadzieję, że ten pomysł Wam się spodoba. 

Napiszcie czy chcecie kontynuację i na które shoty czekacie najbardziej. 

Buziaki!

Happier - Ski Jumping One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz