Wybacz mi...

9.1K 739 55
                                    


Regulus przyglądał się śpiącemu Harry'emu. Ręce nadal trzęsły mu się od magii chłopca, która tak niespodziewanie wypełniła jego ciało. Przez chwilę czuł się, jakby ośmiolatek używał na nim legimencji, a potem obecność dziecka w jego umyśle wypełniła go spokojem.

Harry nie był obcy, na dodatek miał tylko osiem lat, nie potrafiłby nikogo skrzywdzić. Więź, jaka między nimi powstała mogła pomóc dziecku w przyszłym życiu. Pozwoliłaby Potterowi na pójście do Hogwartu, a Regulus nie musiałby się martwić, że Dumbledore w jakiś sposób skrzywdzi chłopca, kiedy on nie będzie mógł go pilnować.

Pochylił się i pocałował Harry'ego w czoło, przeczesując palcami jego włosy.

– Śpij spokojnie mały – szepnął i wyszedł, ostrożnie zamykając za sobą drzwi. Wyszedł do ogrodu i niemal od razu skierował do niewielkiej altanki, w której siedzieli już Lucjusz, Narcyza i Tom. Severus i Kat wyszli jakiś czas temu, tłumacząc się potrzebą ostatnich zakupów na Pokątnej.

– Jak się ma Draco? – zapytał, zajmując miejsce obok swojej kuzynki.

– Był tylko przestraszony. Skorzystał z zaproszenia Kat i poszedł porozglądać się za nową miotłą. Severus obiecał odstawić go do domu po zakupach – odpowiedziała Narcyza, posyłając mu wdzięczny uśmiech. –Podziękuj od nas Harry'emu. Gdyby nie on, kto wie, jak to wszystko by się skończyło.

– Nie rozumiem jakim cudem akurat ten model mógł być wadliwy... – zastanawiał się na głos Lucjusz. – To przecież nie jego pierwsza miotła.

– Wypadki się zdarzają, mój drogi – ucięła ostro jego żona. – Gdybyśmy we wszystkim doszukiwali się spisku...

– Nie doszukuję się spisku... – I tak to się ciągnęło. Regulus pokręcił jedynie głową, uśmiechając się pod nosem. Narcyza była doprawdy kobietą z temperamentem i Lucjusz nie raz już miał problem z przegadaniem własnej żony.

Ich słowne przepychanki nie raz były bardzo zabawne i młodszy Black rozsiadł się wygodniej na krześle w oczekiwaniu na finał tej obecnej. W tym samym momencie Tom pochylił się ku niemu i podsunął mu pod nos dzisiejszego Proroka.

– Przyszedł z lekkim opóźnieniem, ale chyba powinieneś to zobaczyć – powiedział, wskazując palcem artykuł na pierwszej stronie. Oczy Regulusa rozszerzyły się, kiedy przeczytał wielki, wytłuszczony nagłówek.

Zdrajca na wolności!

Drżącymi dłońmi podniósł gazetę ze stołu i zszedł wzrokiem niżej, zagłębiając się w artykuł.

Najświeższe wiadomości, prosto sprzed chwili!
Dzisiejszego ranka odkryto, że znany morderca, Śmierciożerca i zdrajca, Syriusz Black zbiegł z Azkabanu.
Przypominamy, że odsiadywał on wyrok dożywocia w izolatce, za zdradę Lily i Jamesa Potterów, zamordowanie ich i Śmierciożerstwo. W Azkabanie przebywał od prawie siedmiu lat.
Sposób jego ucieczki i ewentualne miejsce pobytu nie są znane, dlatego Ministerstwo wyznaczyło nagrodę za udzielenie każdej informacji, która pomogłaby w poszukiwaniach.
Będziemy państwa informować na bieżąco
Rita Skeeter.

Więcej informacji na temat rodziny Black i wydarzeń z tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku na stronach dziesięć i dwanaście.

Coś w Regulusie zacisnęło się w ciasny supeł, a potem podskoczyło radośnie i podeszło do gardła. Syriusz uciekł z Azkabanu! Był wolny! Podniósł się ze swojego miejsca i spojrzał na Voldemorta.

– Idź. Pewnie udało mu się już dostać na Grimmauld Place – powiedział Tom. Młody Black posłał jeszcze ostatnie zaniepokojone spojrzenie w stronę posiadłości.

Oczy, które prowadzą mnie przez świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz