6.

471 41 11
                                    

Harry
-Harry? - dotknął mojej ręki.

-Słucham? Co? Ah.. tak.. Przepraszam zamyśliłem się..

-Nie chcę być wścipski, ale czuję, że dzieje się coś złego. Mam rację? - cały czas naciskał, a ja cały czas próbowałem go zbywać. On ma taki charakter, a przynajmniej tak mi się zdaje, bo nie odpuszcza, jeśl czegoś chce. Często to dobrze, ale nie w tym przypadku.

-Nie Louis, wszystko jest dobrze.

-Co dzisiaj robisz?

-Jak widać siedzę w kawiarni.
-A jutro?

-Pewnie też tutaj będę.

-Lubisz tu przebywać, co?

Można tak powiedzieć..
Lubię patrzeć na szczęście dookoła mnie.

-Wiesz.. - przełknąłem ślinę. - Coś takiego.

-W zasadzie nie dziwię się. Bardzo ładnie tu.

-Um.. Tak jest ładnie.

-Opowiesz coś o sobie? - wypalił.

Chciałem zniknąć. W jakikolwiek sposób, po prostu nagle zniknąć, albo cofnąć czas. Żeby tylko

Louis ze mną nie rozmawiał.
Po prostu się o niego boję.
Nie chcę, żeby przez znajomość ze mną miał potem problemy.

-Nie jestem interesujący.

-Każdy jest na swój sposób - uśmiechnął się i wtedy kelner przyniósł jego kawę, którą swoją drogą nie wiem kiedy zamówił. - No dalej - próbował mnie zachęcić.

-Jestem Harry. Mam 17 lat i pochodzę z H... - chciałem powiedzieć jak najbardziej ogólnikowo. Jednak przerwał mi.

-Harry no - zaczął się śmiać.
-Przepraszam. Mówiłem, że nie jestem interesujący..

-Chciałbym cię poznać, ale nie ułatwiasz mi tego.

-Eh.. - przetarłem ręka twarz. - Zadawaj pytania, może tak będzie prościej..

-Masz rodzeństwo?

-Tak, siostrę.

-Jak ma na imię?

-Gemma.

-Gdzie teraz jest?

-Chyba w Nowym Jorku. Tęsknię za nią. Nie widzieliśmy się ponad rok - zrobiło mi się smutnon na wspomnienie siostry. - A ty? - skoro ja mam mówić to niech on też coś o sobie powie.

Louis
-Chyba w Nowym Jorku. Tęsknię za nią. Nie widzieliśmy się ponad rok.- odparł loczek. Byłem taki szczęśliwy, że zaczyna się przede mną otwierać. Myślę, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. -A ty?

-Mam siostrę Lottie.

-Gdzie teraz jest?

Powiedziałbym prawdę, ale po co chłopak, który nie wie o sławie moich rodziców ma poznać powód wyjazdu mojej siostry.

-Wyjechała.

-Dokąd? - dopytywał.

Uciekła od moich pojebanych rodziców, bo miała dość robienia z siebie sławnej modelki. Uciekła, bo była zmęczona zarządzaniem jej życiem przez rodziców. Uciekła i teraz to ja mam niszczone życie. Też ucieknę. Już od dłuższego czasu to planuję.

-Sam nie wiem.

-Okej. A czym zajmują się twoi rodzice?

Fuck. Tego pytania się bałem. Ja pierdole co mam powiedzieć.
Myśl Tomlinson.
Myśl..

„Nobody said it was easy" • larry • korektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz