Harry
-O ktoś tu się obudził - zaśmiał się blondyn.-Taa.. - podniosłem się do pozycji siedzącej i spojrzałem na Nialla.
(Niall spał na rozkładanej kanapie u mnie w pokoju, a nie ze mną na łóżku, jeśli ktoś ma wątpliwości)
-Co dziś robimy?
-Nie wiem. Jesteś tu gościem możesz coś zaproponować.
-Idziemy pogadać z Louisem? - powiedział, a ja aż się wzdrygnąłem.
-Ja.. Prze-przecież mówiłem..
-Żartowałem, chciałem sprawdzić jak bardzo ten cały Louis namieszał ci w głowie. Widzę, że dosyć konkretnie.
-Przestań tak mówić.. - gwałtownie podniosłem się z łóżka.
Chcę o nim zapomnieć. Nikt dookoła mi w tym nie pomaga..
-Oh no Harry.. - Niall podszedł do mnie i mnie przytulił. No tak.. Przecież przed tym człowiekiem niczego nie ukryję..
-Niall, ja po prostu nie wiem co robić..
-Pomogę ci. Jestem tu tylko na weekend, ale znasz możliwości. Larry jeszcze będzie real, obiecuję.
-Że co..?
-Ty i Louis to Larry. Połączyłam wasze imiona, fajne co nie? - puściłem go, trochę się odsunąłem i spojrzałem na niego jak na debila.
Może i jest debilem, ale najwspanialszym debilem jakiego miałem zaszczyt poznać.
-Chodźmy na śniadanie, bo z głodu zaczynasz majaczyć - zacząłem się śmiać i razem z przyjacielem poszliśmy do kuchni.
Louis
Potrzebowałem rozmowy z przyjacielem, a co mam zamiast tego?Wspaniałe spotkanie z moją dziewczyną.
Chociaż może to i lepiej. Muszę im wszystkim udowodnić moją orientację.
A może muszę ją udowodnić sam sobie?
Siedzieliśmy w jakiejś kawiarni, ale nie w tej, w której byłem z Harry'm.
Matka kazała mi tutaj przyjść, żeby paparazzi zobaczyli jaki mam cudowny związek i cudowną rodzinę..Tsa..
Naprzeciwko siedziała moja matka i ojciec, a ja zaraz obok niej.
Przesunąłem się bliżej Eleanor i oparłem brodę na jej głowie.-Nad czym tak myślisz kochanie? - zapytała.
-Em..
Właśnie nad czym myślę?
Przecież wcale nie myślę o tym jak ma się teraz Harry. Co robi i jak się czuje.
Jak już mówiłem wcale o tym nie myślę.-Lou.. Jesteś chory? Źle się czujesz? - zapytała cichutko i położyła dłoń na moim czole.
-William jesteś chory? - odezwała się moja matka.
Teraz mam szansę.
-No właściwie nie najlepiej się czuję... Chyba wrócę do domu..
-Pójdę z tobą - Eleanor złapała mnie za rękę, którą od razu wyrwałem.
-Nie chcę cię zarazić. Dam sobie radę sam.
Poprawka. Nie chcę z tobą przebywać. Wolałbym, żeby był tu teraz Harry..
Po prostu brakuje mi jego jako przyjaciela..
No, bo przecież jako nikogo więcej.***
Siedziałem już w domu i poprosiłem Zayna, żeby przyszedł. Rodzice będą poza domem do wieczora, a ja potrzebowałem z kimś pogadać. Potrzebowałem pomocy.

CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Fanfiction#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...