Harry
Albo śnię, albo na prawdę idę właśnie do parku, żeby tam spotkać się z Louisem.Boże dlaczego ja się na to zgodziłem?
-Cześć Harreh - usłyszałem miły głos Tomlinsona za swoimi plecami.
Niech mu będzie. Harreh? Okay.
-Cześć.
-Co tam?
-Wiele się od wczoraj nie zmieniło..
-Nie wiem czy znów mnie odtrącasz, czy tylko mi się tak wydaje.
-Prze-przepraszam.
-Przestań Harry. Chciałbym po prostu.. Chciałbym, żebyś zaczął mnie postrzegać jako przyjaciela.
-Postrzegam cię.. - chciałem coś powiedzieć, ale Louis przerwał mi:
-Ty mnie nie postrzegasz, bo masz za duży dystans do mnie.
-Niechcący?
-Po prostu spróbuj się do mnie przekonać. Mogę ci o sobie opowiedzieć jeżeli chcesz.
-No.. Możesz...
-Możesz mi zadawać pytania - uśmiechnął się.
-Ja.. Jak ma na imię twoja dziewczyna?
-Nie.. - zaczął, ale chwilę po tym potrząsnął głową. - Znaczy.. - poczułem, że to dla niego kłopotliwy temat, więc postanowiłem zmienić moje pytanie.
-Spoko, jeśli nie chcesz o niej rozmawiać, to nie mów.
-Dzięki.. - uśmiechnął się, ale lekko. Jakby cały czas czymś się martwił, bądź myślami był gdzie indziej. Nie wiedziałem jak na to zareagować. Chciałem powiedzieć, że jeżeli jest zajęty, bądź ma jakieś ważniejsze sprawy to nie musi tu ze mną siedzieć na siłę.
Louis
Harry zaczął mówić o Eleanor, a ja chociaż kiedy jestem z nim chciałbym o niej nie myśleć. Już i tak cały czas myślę o tym,czy powinienem z nią zerwać, czy też nie.Wiem jaką odpowiedź uzyskałbym od rodziny i przyjaciół (poza Harry'm oczywiście). Powiedzieliby, że muszę dbać o reputację rodziny, bo przecież media widzą nas jako taką idealną w chuj parę. Oni nie wiedzą, że wcale tak nie jest..
Ale niestety w tym związku nie liczą się uczucia.A już na pewno nie moje..
-Louis? - usłyszałem jego głos, który sam nie wiem dlaczego zawsze poprawiał mi humor. - Jeżeli masz jakieś ważne sprawy to wcale nie musisz tutaj siedzieć ze mną, wiesz o tym, prawda?
Jak mógłbym mieć jakieś inne sprawy, kiedy spędzam czas z Harry'm?
-Ale ja chcę tutaj siedzieć. Skąd w ogóle wniosek,że mam ważniejsze sprawy?
-No bo.. - zaciął się. - Jesteś taki zamyślony.. Zadałem ci dwa pytania, a ty nie zareagowałeś. Nie chcę ci sprawiać kłopotu..
-Przepraszam zymyśliłem się.. - spojrzałem w jego szmaragdowe tęczówki i mogę powiedzieć.. Powiedzieć, że jego oczy są jednymi z najpiękniejszych? Tylko dlaczego nie potrafię tego powiedzieć o oczach Eleanor? - Myślisz, że powinienem zerwać z moją dziewczyną? - nie pomyślałem zbyt wiele zanim zadałem to pytanie. Potrzebowałem odpowiedzi, a sam nie umiałem jej sobie udzielić.
-Em.. - chłopak wyraźnie się zakłopotał. - Dlaczego.. Znaczy.. Dlaczego mnie o to zapytałeś?
-Potrzebuje pomocy. Moi.. - już chciałem powiedzieć rodzice, ale przypomniałem sobie,że w oczach Harry'ego jestem sierotą - przyjaciele - jakoś uratowałem się z tej beznadziejnej sytuacji - twierdzą, że powinienem z nią dalej być.
-Więc bądź z nią dalej - odparł.
-Nie wiem czy nadal ją kocham. - Poprawka. Ja nie wiem czy kiedykolwiek w ogóle ją kochałem.
-Może porozmawiaj z nią o tym. Wiadomo, że nie możesz z nią być na siłę.
Właściwie to jestem z nią na siłę.
-Chodź ze mną jutro na imprezę - wypaliłem.
-Ale jutro jest niedziela, przecież na następny dzień jest szkoła.
Pójdę pierwszy raz na imprezę i pierwszy raz na wagary.
Boże dlaczego robię to dopiero teraz?-Pójdziemy na wagary. Proszę chodź ze mną.
-No.. - wziął głęboki oddech. - Dobra..
Muszę udawać, że już bywałem wcześniej na imprezach. Nie mogłem pozwolić, żeby Harry brał mnie za jakąś ciote.
***
Harry
Dziś umówiłem się z Lou.. Znaczy z Louisem na imprezę. Nie wiem co ja wyprawiam i nie wiem dlaczego to robię,ale po prostu kiedy on mnie o coś prosi to naprawdę ciężko mi odmówić.Kiedy zapytałem mamę o zgodę nawet się nie wahała i od razu mi pozwoliła. To są minusy bycia szkolnym popychadłem, który wygrał z tym i ma tylko jednego prawdziwego przyjaciela.
Twoi rodzice, kiedy tylko zapytasz o jakąś imprezę,czy coś od razu się zgadzają, bo chcą, żebyś żył normalnie, jakby to wszystko nigdy się nie wydarzyło.Umówiłem się z Louisem na 20:00 przed kawiarnią. Zaproponowałem, że po niego przyjdę, ale on stwierdził, że lepiej jest się spotkać właśnie pod kawiarnią, żebyśmy oboje mieli bliżej na tą całą imprezę (na którą tak na prawdę wcale nie chciałem i nie chcę iść).
Pójdę pierwszy raz na imprezę, pierwszy raz na wagary.
I to wszystko przez to, że Louis ma dar namawiania.Szedłem już w stronę kawiarnii, kiedy zobaczyłem pod nią Liama.
Tylko co on do ciula tam robi?!
Cofnąłem się kilka kroków i postanowiłem poczekać aż Louis znajdzie się w zasięgu mojego wzroku.
W pewnej chwili zobaczyłem chłopaka idącego w moim kierunku. Wydawało mi się, że to Louis,więc lekko się wychyliłem.
To właśnie był mój błąd.
A zrozumiałem to, wtedy kiedy Liam zaczął zmierzać w moim kierunku.-A ty tu czego? - odezwał się.
-Tylko prze-przechodzę.
-No i tutaj już popełniłeś błąd - uśmiechnął się szeroko i już brał zamach najprawdopodobniej, żeby mnie uderzyć. Jednak ni stąd, ni zowąd przede mną pojawił się nie kto inny jak Louis Tomlinson.
-Miałeś się od niego odjebać, czyż nie? - zapytał niebieskooki.
-Miałeś się z nim nie prowadzać, czyż nie? - Liam skierował pytanie do mnie.
-Rozmawiasz teraz ze mną - warknął Louis. - Masz się od niego odpierdolić raz na zawsze. Dotarło, kurwa?!
Louis
-Nie sądzę, że media byłyby zadowolone gdyby dowiedziały się o tym co robisz - szepnął mi do ucha na co momentalnie się spiąłem.-Idź już Liam i nie zapominaj, żeby zostawić Harry'ego w spokoju - uśmiechnąłem się fałszywie. - Narazie - chwyciłem Harry'ego za ramię i poprowadziłem chłopaka w stronę domu, gdzie był dom Zayn'a, w którym odbywała się impreza. Harry nie wiedział, że idziemy do Zayn'a. Pewnie będziecie pytać 'jakim cudem nie byłem na imprezie, kiedy Zayn organizuje imprezy prawie co tydzień?'. Otóż mój przyjaciel wie jakie życie byłem (i w sumie nadal jestem) zmuszony prowadzić. Strasznie zdziwił się, kiedy powiedziałem, że dziś przyjdę. Nie powiedziałem mu jednak z kim będę.
Zapowiada się ciekawa noc.
______________
Hejoo
Łapcie rozdział Xd
Kolejny będzie jutro, a jeśli nie to pojutrze 😂Mam nadzieje, ze wam się podoba.
Kocham was i do zobaczenia❤Nelly21_

CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Fanfiction#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...