Marcelina:
- Tak to prawda - powiedział niepewnie - zakochałem się w tobie Marcelina.
I właśnie teraz moje serce zaczęło bić mocniej.
On się we mnie zakochał. Ten "Bad Boy", jeden z najprzystojniejszych facetów których znam się we mnie zakochał? Nadal nie mogę w to uwierzyć.
Wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Po chwili odległość między nami zmiejszyła się do paru milimetrów. Czułam jego ciepły oddech na skroni, ale po chwili schodził ku moim wargom. Mój oddech przyśpieszył, tak samo jak bruneta.
W pewnej chwili jego usta zetknęły się z moimi tworząc leniwy i delikatny pocałunek. Powoli muskał moje wargi. Włożyliśmy w to wszystkie swoje emocje.
Po paru sekundach przestaliśmy się całować, gdyż zabrakło nam powietrza.
To było cudowne.
Spojrzałam na bruneta, na którego twarzy widniał cwany uśmiech. Cicho zachichotałam na ten uroczy widok, po czym znowu wtuliłam się w jego ciało.
- Mieliśmy oglądać horror. - powiedziałam wciągając jego piękny zapach.
- Ale najpierw musisz mnie puścić, żebym mógł pójść po laptopa. - uśmiechnął się.
- Ugh, no dobra, ale szybko wracaj, bo jesteś baaaardzo wygodny. - powiedziałam.
- Tylko dlatego mam szybko wrócić? - zapytał.
- Nie, nie tylko dlatego. Musisz szybko wrócić, bo uwielbiam twoje towarzystwo i w ogóle uwielbiam ciebie. - powiedziałam nieśmiało.
- Zaraz wrócę, mała. - uśmiechnął się, po czym na moim czole złożył buziaka i wyszedł z mojego pokoju.
Uśmiechnięta opadłam na łóżko. Jego wargi są takie miękkie.
Czy ja się zakochałam?
***
- AAA...! - krzyknęłam tak, że przytulający mnie Leo podskoczył.
- Może jednak to wyłączymy co? - siedział nie ruszony, przestraszył się, ale tylko mojego krzyku.
- Nie, zaciekawiło mnie czy oni umrą. - mocniej wtuliłam się w jego ciało.
- No ty szybko nie umrzesz. - powiedział z nutką śmiechu w głosie.
- Niestety. - powiedziałam obojętnie, patrząc w laptop.
- Niestety? Dziewczyno ty sie wolniej starzejesz, jak zakochasz się w jakimś wampirze to spędzisz z nim więcej czasu! - powiedział lekko krzycząc na koniec - wcalę nie mówię o sobie. - powiedział sarkastycznie.
- A jak się w tobie zakochałam? - moja pewność siebie gdzieś zniknęła, przez co powiedziałam to cicho.
^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°
Przepraszam, że ten rozdział jest tak krótki,ale musiałam tutaj go przerwać.
Z przykrością stwierdzam, że to jeden z ostatnich rozdziałów. Zje***am tą książkę, miało byż kompletnie inaczej. Mało osób to czyta. Chcę to jak najszybciej skończyć, bo ta książka do niczego się nie nadaje!
Pozdrawiam i przepraszam!
Dziękuję za to, że chociaż jedna osoba to czyta
CZYTASZ
Zapomnij
VampireMoje błękitne oczy zaczęły zmieniać barwę na ciemniejszy odcień, spod malinowych ust wyłoniły się śnieżno-białe kły. Ręce oparłam o zlew i spojrzałam w dół, lecz moje blond włosy zasłaniały mi pole widzenia. ^°^°^°^°^°^°^°^°^°^ [Fikcja literacka: Mi...