Marcelina:
- Przebierz się w suche ciuchy. - powiedział Leo kiedy wypiłam połowę szklanki krwi. To i tak dużo jak na mnie.
Powoli zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej piżamę składającą się czarnych spodenek i białego t-shirtu z myszką Miki. Poszłam do łazienki i przebrałam się. Na wierzch nałożyłam tą cudowną bluzę i szybko pomaszerowałam do mojego pokoju. On zasnął na moim łóżku.
Słodziak
Nie mam serca go obudzić, jest taki słodki jak śpi.
Powoli położyłam się obok niego w bezpiecznej odległości. Otuliłam się bluzą i przykryłam kołdrą tak samo jak mojego współlokatora. Odwróciłam się plecami do niego i powoli zasnęłam.
***
Obudziłam się w objęciach bruneta. Nie mam pojęcia jak to się stało skoro spałam na drugim końcu dwuosobowego łóżka. Powoli wyswobodziłam się z jego uścisku. Kiedy odkryłam się, spojrzałam na siebie i zauważyłam, że mam na sobie o parę rozmiarów za dużą bluzę, która sięga mi za tyłek, a rękawy są o tyle za długie, że nie widać nawet moich długich paznokci.
Wyszłam z pokoju, a w salonie zastałam Aarona i Alice. Rozmawiali o czymś, ale kiedy mnie zobaczyli ich temat ucichł.
- Hej wam. - powiedziałam nieśmiało.
- Cześć. - odpowiedzieli chórem uśmiechając się.
- Przepraszam za wczoraj, nie wiedziałam, że będziecie mnie szukać. - powiedziałam zakłopotana.
- Nic się nie stało, dobrze że Leo cię znalazł tu jest niebezpiecznie nawet w dzień, a ty od ostatniego czasu nic nie jesz. Nie miałabyś siły, żeby się obronić. - powiedziała Alice.
- Od czego się bronić?- zapytałam zaciekawiona, nie wiem jeszcze co to miejsce skrywa.
- Kiedyś się dowiesz - powiedziała przyglądając się mi - czy to nie jest bluza Leo? - zapytała znacząco poruszając brwiami.
- A tak, to jego bluza. Wczoraj mi ją nałożył, bo z mojej ciekła woda - uśmiechnęłam się - a potem było mi zimno i w niej spałam.
Podczas naszej jakże interesującej rozmowy z mojego pokoju wyszedł zaspany Leo. Jego włosy sterczały w każdą stronę.
- Czy wy...? - zapytała nieśmiało Alice.
- Nie, no co ty. Ktoś zasnął w moim pokoju. Nie chciałam go budzić.
- Bo chciałem z tobą porozmawiać, ale ty długo siedziałaś w łazience i tak czekałem i czekałem, że aż zasnąłem... - popatrzył w podłogę - możemy odbyć tą rozmowę teraz? To ważne. - zapytał.
- Jasne. - po moich słowach poprowadził mnie do swojego pokoju.
Nigdy nie byłam w tym pomieszczeniu. Wygląda trochę jak mój pokój, ale meble ustawione są w inny sposób, a Leo ma więcej rzeczy na półkach niż ja.
- Co się wczoraj stało? -zapytał siadając na łóżko.
Mówiłam już, że nie lubię bad boy'ów?
- W sensie? - zapytałam opierając się o ścianę?
- Dlaczego wyszłaś i nic nie mówiłaś? Dlaczego płakałaś? Wiesz jak się o ciebie martwiłem? - zapytał poważnym tonem.
Wiedziałam, że on czegoś ode mnie chce, ale Leo ten dobrze znany Bad Boy się o mnie martwił?
///////////////////
Co sądzicie o tym rozdziale?
CZYTASZ
Zapomnij
VampireMoje błękitne oczy zaczęły zmieniać barwę na ciemniejszy odcień, spod malinowych ust wyłoniły się śnieżno-białe kły. Ręce oparłam o zlew i spojrzałam w dół, lecz moje blond włosy zasłaniały mi pole widzenia. ^°^°^°^°^°^°^°^°^°^ [Fikcja literacka: Mi...