Edith
Jak mógł się zgodzić?! Nawet nie zapytał mnie czy mam ochotę gdziekolwiek jechać. Wsiadam naburmuszona do naszego białego Jeepa Grand Cherokee z rocznika 2014 i ciut za głośno trzaskam drzwiami. Pewnie wyglądam teraz, jak jakaś mała, wściekła dziewczynka, której ktoś nie zabrał do figloparku. Tylko w moim przypadku własny tata postanowił mi zafundować pięciodniową zabawę z czwórką nastolatków.
Zapinam pasy, a tata wymienia się z Michaelem ostatnimi słowami pożegnania, jedną nogą stojąc już w samochodzie. Nie patrzę na chłopaka, bo boję się, że zranię go tym, że wcale nie mam zamiaru spędzić z nim wakacji. Chociaż wydaje mi się, że on sam w czasie rozmowy z moim tatą był niepewny i jąkał się. Kiedy zaś ja próbowałam dojść do głosu, tata umiejętnie mi się wcinał w pół zdania.
Tata siedzi za kierownicą i jak zwykle majstruje coś przy wysokości fotela, jakby nie mógł raz a porządnie tego ustawić. Zjeżdżam ciałem z siedzenia tak, aby Mike nie miał możliwości mnie zobaczyć. Widzę na twarzy taty powagę, ale gdzieś tam przebija się delikatny uśmieszek.
Czy jego ta sytuacja naprawdę bawi?
Odpala i macha chłopakowi. Nie wiem co gorsze - to, że najprawdopodobniej właśnie za dwa tygodnie wyjadę nad jakieś jezioro, jeszcze nawet nie wiem jakie czy to, że tata cieszy się, że "spotykam" się z Michaelem. Ta cała sytuacja jest popieprzona.
Mija kilka dobrych minut ciszy, kiedy tata zadaje mi pierwsze pytanie.
— Od kiedy się znacie? — W jego głosie nie ma złości ani radości. Chyba po prostu chce przeprowadzić rozmowę kontrolną z córką.
Zaczynam liczyć w głowie mniej więcej, ile znam Mike'a. Poznaliśmy się w końcówką kwietnia, a już mamy początek czerwca. Jak ten czas leci...
— Coś ponad miesiąc — mówię cicho i podsuwam się na fotelu nieco wyżej, mam teraz dobry widok na ulice Butler.
Tata przygląda się mojemu profilowi, czuję to. Zakładam ręce pod piersiami i chrząkam, mam nadzieję, że tym mu dam informacje, aby skupił się na bezpieczniej jedzie. Jednak chyba nie do końca mnie rozumie.
— Nie wiedziałem, że podobają ci się zawodnicy z mojej drużyny, skarbie. Teraz już wszystko rozumiem, to co ci się stało w szatni bejsbolistów, ta pomoc, kiedy przeciął sobie dłoń. To wszystko było związane z Brunnerem.
Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Ciekawe co było, jakby się jeszcze dowiedział, że stalkuję Mike'a i wymieniam się z nim cytatami przez wiadomości, a on nie ma o tym zielonego pojęcia.
— Tato, to nie tak! Jesteśmy tylko paczką znajomych. — Głośno wzdycham.
— W takim razie, dlaczego nie chcesz z nim jechać? — Zmienia bieg i wjeżdża w naszą dzielnicę.
— Tato, dobrze wiesz czemu. — Wydymam wargi i mam wrażenie, że robi mi się zimniej.
— Przecież nie musisz pływać czy się opalać — mówi o tym, jakby to w ogóle nie był problem, ale dla mnie to jest.
— Chyba po to jedzie się nad jezioro, aby się pokąpać. Jak sobie to wszystko wyobrażasz, tato?
Na jego twarzy pojawia się mała zmarszczka na czole, a wzrok jest bardzo skupiony na drodze. Obracam głowę w stronę szyby i wtapiam spojrzenie na drzewa, które szybko mijajmy.
— Edith... Nie możesz raz się rozerwać? Nie myśleć o problemach? — Obracam twarz w jego stronę, buzia taty promienieje uśmiechem, jakby właśnie myślał, że znalazł rozwiązanie całej tej sytuacji.
CZYTASZ
Zatraceni | Tom 1
Teen FictionSą jak dwie bajki o smutnym początku. Niby inni, a tak bardzo podobni. Pragnący akceptacji i zrozumienia. Szukający nadziei na lepsze jutro oraz bliskości. Mający przed sobą wiele wyzwań każdego dnia. Obydwoje głęboko skrywający swoje uczucia i emoc...