Edith
Mój chodzący skarbiec informacji — Alicia, dowiedziała się, że ostatnio w naszym mieście, które słynie tylko z salonów fryzjerskich i baseballu* otworzono nową księgarnię. A ja uwielbiająca czytać powiedziałam, że koniecznie musimy tam iść. Moja biblioteczka zapełni się kolejnymi dobrymi kryminałami!
— No, ruszaj się! Nie mamy dużo czasu, bo potem jest mecz! — wołam za wleczącą się przyjaciółką.
Naprawdę musimy iść dziś na ten mecz. W końcu to ich ostatni w tym roku szkolnym, co nie oznacza, że to koniec sezonu. To wrzesień będzie najbardziej emocjonujący... Każdy mecz w tym mieście to jak święto. Tata powiedział, że koniecznie mam przyjść i wziąć wszystkich znajomych, więc wzięłam Alicie. Podobno mamy nawet dostać miejsca z dobrym widokiem, tylko widokiem na co... Na zawodników?
Alicia prycha i przyspiesza tempa, wyprzedzając mnie.
— No, dajesz! Szybciej! — Parodiuje mój głos, a ja wywracam oczami.
Ale z niej śmieszek...
Widzę, jak przyjaciółka omija dość duży, zielony napis — "Księgarnia" i idzie dalej, jak gdyby nigdy nic.
— Ej, a ty już masz ślepotę?
Obraca się i marszczy brwi. Wskazuję palcem na szyld który wisi nad naszym celem. Dziewczyna udaje, jakby nic nie było i kieruje się do środka, idę tuż za nią.
— Ubrałaś soczewki? — pytam i zatrzymuję jej dłoń na miedzianej klamce.
— Może... — Odpowiada i chowa wzrok.
— Już ci podarowali okulary, więc chociaż noś soczewki, proszę cię. — Stękam.
W milczeniu wchodzimy do niewielkiego pomieszczenia, które mieści w sumie jakiś siedem, maksymalnie dziesięć regałów. Jest tu bardzo jasno i przejrzyście, wszystko jest idealnie poukładane.
— Dzień dobry! — woła Alicia. Zza małej ścianki pojawia się naprawdę piękna kobieta w średnim wieku. Ma śliczne zielone oczy a na sobie żółtą bluzkę. Ta pani wydaje mi się znajoma.
— Witajcie! Możecie się tu rozejrzeć. — Patrzymy po całym wnętrzu. — Mam trochę pracy, poradzicie sobie, dziewczynki? — pyta się uśmiechnięta.
— Pewnie — odpowiadam i od razu ruszam do pierwszego lepszego regału. Kilka sekund później już nie widać przemiłej kobiety.
Alicia znika gdzieś w alejce z romansami, które średnio mnie interesują. Postanawiam poszukać moich ukochanych kryminałów.
Przygodowe...
Fantasy... — Mijam tak kolejno regały, szukając jakieś kryminalnej perełki. Sunę palcem po jeszcze niezakurzonych półkach.
Słyszę po chwili, jak ktoś otwiera drzwi i słyszę strzępki rozmowy.
—... potem miałem podobierać ich w pary i mieli pokazać czy prawidłowo umieją odbijać. — Skądś znam ten głos.
Kroki się nasilają. Kilka sekund później osoby przystają.
— Świetnie sobie poradziłeś, stary. A teraz opowiadaj, jak udało ci się ogarnąć to miejsce — mówi inny, zachrypnięty głos.
Nagle coś spada. Patrzę w stronę, gdzie stoi Alicia i usiłuje ściągnąć jakąś książkę, ale przy tym w międzyczasie spadają dwie inne. Zza półki pojawia się nagle wysoki blondyn. Chłopak podchodzi do niej od tyłu, a przyjaciółka obraca się i piszczy. Cała ta akcja mnie śmieszy. Blondyn wydaje się chwilę przestraszony, a potem chichocze i podnosi zrzucone książki.
CZYTASZ
Zatraceni | Tom 1
Teen FictionSą jak dwie bajki o smutnym początku. Niby inni, a tak bardzo podobni. Pragnący akceptacji i zrozumienia. Szukający nadziei na lepsze jutro oraz bliskości. Mający przed sobą wiele wyzwań każdego dnia. Obydwoje głęboko skrywający swoje uczucia i emoc...