Rozdział 2

16K 862 519
                                    

Michael

Kiedy dostałem wiadomości od tej (jak podejrzewam) dziewczyny, bardzo się ucieszyłem, nareszcie mogłem przestać słuchać marudzenia Tymona o jego ostatniej imprezie. Naprawdę mam już dość jego gadania czasem. Szczególnie kiedy uświadamiam sobie, że jestem zacofanym nastolatkiem. Dałby sobie trochę spokoju z tymi imprezami, ciągłym szukaniem nowych rozrywek, byle wyrwać się z chaty. To lekka przesada. Ja, jeżeli już idę na jakąś imprezę to tylko dlatego, że Tymon mnie o to błaga. W ogóle mnie one nie kręcą. Czuję lekkie poczucie winy, że nie wpisuję się w niektóre szablony chłopaków z mojej szkoły. Mam inne priorytety – szkoła i praca, one zajmują mój cały czas.

Nie rozumiem ludzi, którzy upijają się do umarłego, a na drugi dzień nie mogą wstać, bo dopadł ich kac morderca. Lepiej niech Tymon wreszcie trochę zajmie się szkołą albo rodziną. Bo jego relacje z najbliższymi cierpią, a oceny kwiczą.

Kiedy mój przyjaciel orientuje się, że jednak go nie słucham, postanawia nareszcie zmienić temat. Zaczynamy rozmawiać o najbliższym meczu. W końcu on jest kapitanem miejscowej drużyny baseballu, a ja można powiedzieć, że jestem "wicekapitanem". Do dziś mój przyjaciel mi to wypomina, że teoretycznie jest lepszy, teoretycznie. Baseball to trudny sport. Nie każdy się do niego nadaje. Trzeba mieć mocne nogi, ręce i łeb. Nie raz zdarzyły mi się bolesne upadki, czy piłki prosto w głowę.

Nawet gadanie o mojej największej pasji mnie przynudza, a ciągle w mojej głowie odbijają się słowa wiadomości tej tajemniczej dziewczyny - "Możesz ukrywać całe swoje życie, ale zawsze znajdzie się osoba, która je rozszyfruje". To przerażające, ale chcę więcej takich cytatów. Czuję się, jakby mnie znała na wylot, każdy fakt o mnie, mój najczulszy punkt. Nie wiem, czy moja wyobraźnia płata mi figle, czy to się dzieje na prawdę. Napawa mnie to strachem, a mimo to chcę, aby jeszcze raz do mnie napisała.

Jeszcze raz...

•••

Wracam do domu późno, jestem wymęczony po treningu. Trener nas nie szczędzi. Od kiedy zmieniono nam go, mamy trzy razy większy wycisk. Wzmocnienie naszych mięśni to jego priorytet. Ciągle truje nam głowy na temat tego, że mamy być rozważni: nie pić, nie palić i nie ćpać. Ja to kumam, nawet mnie nie ciągnie do tego typu używek. Jednak jak to bywa, wiele osób w moim wieku, lubi eksperymentować. Sam czasem rozmyślam o tym, jak to będzie, gdy wyprowadzę się z domu i zostanę sam z dowodem w dłoni. Mam nadzieję, że mi wtedy nie odwali.

Podstawowo na początku mieliśmy godzinę biegania połączoną z cardio, a potem dopiero ostateczny trening przez dwie godziny. Jedyne, o czym marzę teraz to ciepła kąpiel i moje miękkie łóżko.

Kiedy prawie już zasypiam, postanawiam zerknąć na mój telefon, aby upewnić się, że mam nastawiony budzik, w końcu muszę zdążyć przed szkołą odwieźć Felixa do przedszkola, a zapewne Lydie też mi się wciśnie do samochodu. Jednak zaskakuje mnie jeszcze miła wiadomość.

Nieznany: Chciałabym, aby historie, które wymyślam przed snem, stały się prawdą.

Jestem genialny, nadal mam ją zapisaną jako "Nieznany". Szybko zmieniam z "Nieznany" na "Tajemnicza", to chyba będzie odpowiednie określenie.

Ja: Czemu piszesz tak tajemniczo?

Tajemnicza: Tak właśnie jest z tajemnicami, nie zawsze są radosne.

Czuję, że ona może wiedzieć za dużo. Postanawiam, przerwać tę dziwną rozmowę, choć tak naprawdę tego nie chcę. Biję się z głosem serca, a rozumu. Boję się, że powiem za dużo, a to okaże się zwykłym żartem Tymona albo Jaspera - kolegi z mojej nieszczęsnej pracy. Wolę nie ryzykować, nie ciągnąć gadki, która może mnie upokorzyć.

Zatraceni | Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz