#31 I hatey you, but i love you

4.2K 137 15
                                    


~ Jeśli chcecie możecie w komentarzu napisać ogólną ocenę tej książki, bo w sumie zauważyłam, że jej popularność trochę spadła 😢 ale to nic😄 możecie napisać uwagi, inne niejasności lub to co się wam w niej podoba. Dzięki za wszystkie głosy i komentarze! ~

***

- To co, za jutrzejszy i miejmy nadzieję udany koncert Biebera! - Pewien chłopak o imieniu Josh uniósł swój kieliszek zapełniony do całości alkoholem, na co wszyscy chórem krzyknęliśmy. Przystawiłam swój kieliszek do ust, wypijając na raz jego zawartość, na co się lekko skrzywiłam.

Jesteśmy tu już od 3 godzin, nie wiem jak Justin, ale ja się świetnie bawię!
W tle leci głośna muzyka, wprost idealnie dobrana do tańczenia, przez co zaczęłam lekko kołysać biodrami. Oczywiście Bieber od razu musiał to zauważyć i bez wachania zaciągnął mnie na parkiet pełen ludzi.

Stanął tuż za mną, chwytając mocno i szczelnie za biodra, którymi zaczęłam poruszać. Przystawił się do mojej szyi, namiętnie i łapczywie całując ją, przez co głośno jęknęłam, jeszcze bardziej wyginając ją do tyłu. Chwyciłam mocno jego blond włosy, delikatnie ciągnąc ich końcówki i momentalnie obróciłam się w stronę chłopaka, łącząc nasze klatki piersiowe, które tworzą tym samym jedność. Sapnęłam mu prosto w usta, czując jego palce wbijające się w moje pośladki. On jest taki gorący!

Wiem, że nie jestem w dobrym stanie, bo wypiłam stanowczo za dużo, ale ważnie, że się dobrze bawię! Łapczywie wpiłam się w usta Jusa, który momentalnie pogłębił nasz pocałunek. Chwycił moją twarz w swoje obie dłonie, przeszywając mnie swoim wzrokiem. Mam teraz taką chęć i ochotę wygadania mu prosto w oczy co do niego czuję, ale boję się że weźmie mnie za totalną idiotkę... Chociaż w sumie... Wiem, że jutro nic nie będzie pamiętał z dzisiejszej nocy.

Delikatnie schylił swoją głowę, przybliżając swoje usta tuż do mojego ucha, które po chwili przygryzł.

- Jesteś tak cholernie gorąca Jackson... Pieprzyłbym cię tu i teraz, na tym parkiecie...- Szepnął mi swoim zachrypniętym głosem prosto do mojego ucha, przez co przeszły mnie przyjemne dreszcze. - Spodobałaś mi się od początku. - Przymknęłam oczy, przygryzając swoją wargę. - Dlaczego jesteś tak niedostępna kochanie... - Jękną, ściskając mój brzuch. 

- Kto mówił, że niedostępna? Jesteś najgorętszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek widziałam. - Odparłam z błyskiem w oku, zadziwiając tym stwierdzeniem Biebera. Rozszerzył swoje oczy, przybliżając mnie do siebie tak, że moje pośladki dotykały jego męskości.

- Nie chcę tobie kotku zrobić krzywdy. - Wybełkotał, stając na równe nogi.

- Ale ja ciebie kocham. - Nie wierzę, że to powiedziałam... Przecież to nie w moim stylu! Co się ze mną dzieje? To wszystko przez alkohol, zdecydowanie przez alkohol... Przecież ja bym mu tego nigdy nie powiedziała tak prosto w oczy! Oj będę tego żałowała, ale teraz w takim stanie nie zdawałam sobie powagi z tak ważnych słów, tylko głupio się uśmiechnęłam do niego. Uniósł brwi wyżej, a jego źrenice momentalnie się rozszerzyły.

- To się wspaniale kochanie składa. - Uśmiechnął się, zarzucając wzrokiem. Chwycił mnie za rękę prowadząc w nico cichsze miejsce, przypominające korytarz. Plącząc się o własne nogi, oparłam się o pobliską ścianę, która pomagała mi nie upaść. Nagle obok mnie zjawił się blondyn i napierając na mnie swoim ciałem, przygniótł jeszcze bardziej, łapczywie i bezgranicznie całując moje rozgrzane usta. Jeździł rękoma po moim całym ciele, dokładnie obmacując jego nawet najmniejszy skrawek, nie odrywając się od pocałunku. Głośno jęknęłam, czując dłoń chłopaka, pod gumką moich koronkowych majtek.

Absolutna doskonałość ~ Justin Bieber Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz