Weszłam do tak zapomnianego przeze mnie salonu, które oświecał tylko blask księżyca, dochodzący zza ogromnych okien na całą ścianę. Jest po 22 co wskazuje na to, że miasto zaczyna ukazywać swoją "nocną stronę".
Uwielbiam ten widok! Delikatnymi krokami, na palcach, podeszłam do szyby, opierając się o nią dłońmi. Przytwierdziłam swoje czoło do chłodnego okna, nie mogąc się napatrzeć na zapierający dech w piersi widok! Niby nic, ale właśnie to zawsze chwyta mnie za serce... Jedno z większych miast na świecie widziane centralnie z góry, a w dodatku nocą.
Nagle z moich zamyśleń wyrwała mnie cicho puszczona, jedna z moich ulubionych jak na ten czas melodii, piosenka Ed'a Sheeran'a - Perfect. Odczuwam przy niej zawsze takie przyjemne ciepło w środku... Chce mi się płakać, ale tym samym przetańczyć całą noc, jednocześnie. Delikatnie uśmiechnęłam się pod nosem, wczuwając się w jej klimat.
Przeczuwałam, że to sprawka Justina, który doskonale wie, że przy tej piosence nie panuję nad sobą, a moje serce dwukrotnie przyspiesza swój rytm. Po chwili, tak znienacka poczułam jego dłonie na moich biodrach, którymi zaczęłam (sama nie wiem kiedy) delikatnie poruszać.
Uśmiechnęłam się sama do siebie, z myślą jaka jestem teraz szczęśliwa!
Odwróciłam się w jego stronę, unosząc głowę delikatnie w górę, aby dokładnie spojrzeć się w jego czekoladowe oczy.
Teraz, w blasku księżyca wyglądały one jeszcze tajemniczej niż zwykle.
- Dlaczego my nie możemy normalnie żyć? - Szepnęłam, próbując nie zepsuć aktualnego uczucia między nami.
Oparłam swoją głowę na jego klatce piersiowej, słysząc bicie serca.
Wtuliłam się w niego bardziej, kładąc swoją drobną dłoń na jego lewą pierś.- Życie nie jest skarbie proste, abyśmy coś osiągneli, musimy się na początku natrudzić. - Odrzekł, kładąc swoją dłoń na moje plecy. Cicho westchnęłam, dokładnie wsłuchując się w słowa piosenki.
- Zawsze gdy nam się coś udaje, ktoś musi to spieprzyć... - Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, pokazując mu tym samym, jaki jest dla mnie ważny.
CZYTASZ
Absolutna doskonałość ~ Justin Bieber
RomanceUWAGA! Opowiadanie zawiera błedy, więc proszę nie wspominać o tym w komentarzach, dziękuję😌 - Posłuchaj, albo mnie puścisz, albo zacznę krzyczeć. - Odparłam oschle patrząc mu prosto w oczy. Ten puścił mi tylko cwaniacki uśmiech i przygryzł dolną wa...