Skóra z wilka, a słów kilka
niewypowiedzianych wokół wisi.
Jest cichutko, jest boleśnie,
Odór się unosi, lisi.
On podaje mi swój list i mówi:
"Przeczytaj to, proszę cię, ładnie. Będę walczyć tak, jak trzeba, byś znów była moja, skarbie".
Zastanawiam się, czy warto.
Myślę o tym, co się stało.
A wiem przecież, że co nieważne,
na zawsze mi będzie mało.
Może jestem histeryczką, a może świat stanął na głowie.
Patrzę na pergamin, czytam.
Słowa, których nie wypowie.
Skóra z wilka, a słów kilka
niewypowiedzianych wokół wisi.
Jest cichutko, jest boleśnie,
Odór się unosi, lisi.
Nie wiem, czy powinnam ufać.
Potem wiem, że nie powinnam.
I jestem pewna, że już dawno
nie byłam tak jak dziś prawilna.
Jeśli jestem prawidłowa, z pewnością nazbyt gotowa,
proszę, powiedz, srebrny smoku,
czy to wina jest amoku, że w dół twarzy mej się toczysz,
przez malutki otwór w oku?
CZYTASZ
Cisza na planie
Short StoryW umyśle każdego, nawet największego pisarza-psychopaty panuje moment ciszy. To taki moment, w którym wszystkie plany na mordowanie swoich postaci czy na psucie humorów swoim czytelnikom nagle zamierają w bezruchu. Nie, ta książka nie będzie śmieszn...