Empiria

610 136 22
                                    

Nie widzę.  

Otacza mnie ciemność.

Chociaż... sama już nie wiem, czy to rzeczywiście jest ona.

Nie pamiętam, jak wygląda. Czy ciemność to czerń?

Czy po prostu nicość?

Ale słyszę.

Zamykam oczy i przechylam głowy, gdy moich uszu dobiega ruch skrzydełek pszczoły.

Czuję.

Przejeżdżam opuszkami palców po szorstkiej powierzchni dywanu.

To wystarcza, bym mogła żyć i funkcjonować, choć czasami mam wrażenie, że wcale tak nie jest.

Moje wspomnienia zanikają.

To boli.

Straszne. Wciąż są w myślach, ale przestają być obrazami.

Twarze rozmazują się.

Nie, przecież nigdy nie widziałam twarzy we wspomnieniach.

A może widziałam? Nie wiem.

Jak wygląda moja siostra?

Marszczę brwi, a jej obraz powoli zaczyna kształtować się w mojej głowie.

Dobrze. Wciąż wiem. Wciąż pamiętam.

Pamiętam też, jak stało się to.

Na początku myślałam, że to koniec.

Błysk światła, pisk, uderzenie i ból.

Ostatnim, co zobaczyłam, była moja krew.

Potem spałam. Nie wiem, ile. Ale w końcu się obudziłam. Dopiero po jakimś czasie zapytałam, dlaczego jest tak ciemno. A gdy tylko to pytanie opuściło moje usta, od razu przejrzałam na oczy.

Czy raczej nie. Głupi dobór słów, muszę przyznać.

Krew.

To jedyne, co dobrze teraz pamiętam.

Przekrzywiam głowę, gdy słyszę kroki w przedpokoju.

Czerwień jest ładna. Wiem, że takie bywają róże.

Metaliczna. Gorąca. Ciągle w ruchu.

Albo bywały. Nie wiem, jakie są teraz. 

Przecież nadeszły inne czasy.

Nie widzę.

Jestem niewidoma. Ale nie do końca, przecież wciąż mogę mówić, że widzę zmysłami.

Wciąż czuję. Słyszę. Smakuję.

Mogę mówić, że widzę czymś innym.

Pamiętam swoje słowa, pamiętam swoje refleksje na temat ludzi niewidomych. Pamiętam żal, współczucie.

Swoje własne słowa.

"Nie chciałabym być ślepa. Nigdy".

Teraz sama jestem jedną z nich.

 Ale nie poddaję się.

Może jestem niewidoma, ale na pewno nie ślepa.

I chociaż nie widzę tego, co mnie otacza, patrzę oczami duszy.

I... To mi wystarcza.

Wiem, że naprawdę będę ślepa, gdy ją stracę.

Gdy stracę siebie, a wraz z tym swoją duszę.

Gdy stracę swoją duszę, będę ślepa.

Ale nie mam takiego zamiaru. Nigdy nie pozwolę jej odejść.

Uśmiecham się, bo gdybym widziała to, czego dotykam, nie widziałabym tego, czego nie mogę dotknąć.

Cisza na planieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz