Niebo

228 61 3
                                    

Jeśli ktoś teraz zapytałby mnie kim jestem, nie wiem, czy wypowiedziałabym cokolwiek więcej niż swoje imię.

Obawiam się, że nie.

Spojrzałam w górę i pomyślałam "nie wiem".

Tyle pytań krąży po mojej głowie, a ja na żadne z nich nie znam odpowiedzi.

A wiem, że nikt mi ich nie udzieli, bo to coś, do czego muszę dojść sama. Wiem, że tylko moja odpowiedź sprawi, że będę usatysfakcjonowana.

A wiem też, że nigdy ich nie znajdę. Ich. Odpowiedzi.

Każdy szuka czegoś w życiu.

Lata mijają, czas upływa, a niebo zmienia kolory.

A ludzie nadal szukają. W porach roku, w kwiatach i gwiazdach.

Szczęście tak łatwo jest zabić. Więc dlaczego tak trudno pozbyć się smutku?

Spojrzałam w górę i pomyślałam "nie wiem".

A niebo patrzyło na mnie. Tak, jak patrzyło na wszystkich innych.

I zapytało mnie "jeśli nic nie wiesz, to dlaczego nie ruszysz się z miejsca i nie zaczniesz szukać tych swoich głupich odpowiedzi?".

Uśmiechnęłam się i pomyślałam "nie wiem". Nie potrafiłam wytłumaczyć tego niebu.

Niebo jest kapryśne, często zmienia kolory. Chowa się za chmurami, a potem błyska najpiękniejszym błękitem. Maluje, płacze i zachwyca, i nierzadko wymusza z nas łzy.

Grzmi na nas.

Ale częściej to my grzmimy na nie.

Możesz krzyczeć, śpiewać i płakać.
Możesz uśmiechać się, śmiać się i rozmawiać. A niebo cię nie uciszy. Nie przytaknie ci, a potem nie przekrzywi głowy z miną "zamknij się, i tak mnie to nie obchodzi". Wysłucha. Może nie odpowie, ale w przeciwieństwie do ludzi nie zignoruje tego, nie zapomni. Bo w końcu dlaczego by miało, skoro to ono ochrania cię przed całym zimnem wszechświata?

Niebo milczy. Niebo słucha. Jest takie jak ja i chyba to dlatego je lubię.

Czasami, gdy idę chodnikiem i nie rozglądam się na boki, zastanawiam się, dlaczego po prostu nie spojrzę w górę, skoro niebo zawsze potrafi zająć moje myśli czymś, co oderwie mnie od rzeczywistości.

I myślę, że to dlatego, że po prostu patrzenie na niebo jest czasami zbyt bolesne. Bo moim zdaniem niebo byłoby idealnym przyjacielem.

A ja, w zimne noce siedzę opatulona kurtką przed domem... albo na łące, otoczona śpiewem ptaków... sunę po nim dłonią i wiem, że tak naprawdę nigdy go nie dotknę.

Cisza na planieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz