Głębia

91 30 10
                                    

Zaczyna się nowa noc. Siedzę na plaży z kapturem nasuniętym na głowę i rękawami naciągniętymi na dłonie. Fale oceanu rozbijają się łagodnie o brzegi, chłodny wiatr marszczy wodę i przesuwa ziarenka piasku.

Miejsce, z którego powoli znika stłumione echo kroków i śmiechu, wypełnia spokój.

Niebo przestało żarzyć się czerwienią, gdy tylko słońce zechciało pokazać się po drugiej stronie świata. Przejął je księżyc, srebrząc je delikatnymi pasmami ciemnego błękitu.

Skórę na moich rękach i dłoniach posiekały wydarzenia minionego dnia – nie za dużo, nie za mocno, ale wystarczająco, żeby sól oceanu sprawiała mi ból, a dotyk chłodnego wiatru ulgę.

Tym razem nie są to traumatyczne wspomnienia, nic z tych rzeczy – gdy tylko o nich myślę, uśmiecham się, pamiętając pełne życia szaleństwo.

Pozostawiono mnie samej sobie, to mnie zadowala. Potrzebuję swoich momentów ciszy. Pomagają mi się odprężyć, pobłądzić myślami tam, gdzie jeszcze nimi nie sięgałam.

Wypływam gdzieś daleko i czuję się z tym dobrze. To jedyne miejsce, którego nie muszę się obawiać, w którym mogę czuć się swobodnie.

Przeraża mnie wiele rzeczy, a ocean jest jedną z nich. Świadomość, że statek przewożący mnie na drugi brzeg mógłby zatonąć, pozostawiając mnie na powierzchni tylko po to, żebym po paru minutach znalazła się na dnie razem z nim, przyprawia mnie o dreszcze.

Świadomość, że w głębinach morza żyje tak wiele nieznanych stworzeń, fascynuje. Za każdym razem, kiedy nie mogę już wymigać się od wejścia do wody, zastanawiam się, za ile godzin przestanę być bezpieczna.

Kiedy widzę, jak marynarze wypływają, myślę, czy wrócą.

Nie wiem, dlaczego, ale ocean jest tak samo groźny jak kosmos. W obu można zginąć, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu.

Wypływam gdzieś daleko i czuję się z tym dobrze. Mój umysł to jedyne głębokie miejsce, którego nie muszę się obawiać. Martwić, że zatonę.

Obracam się w swoich myślach i oglądam wspomnienia. Nawet, jeśli niektóre z nich krzyczą, zagłusza je lepka cisza.

Zamykam oczy, wiatr muska moją twarz.

Mówię, że nie muszę bać się czegoś, co jest częścią mnie.

Ale przecież już kiedyś byłam zagubiona w głębi swojego umysłu.

Cisza na planieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz