Uwierzysz mi?.

91 21 4
                                    

To chyba jedyna wielka droga, której koniec zobaczy każdy. I szkoda, że można przejść ją jedynie raz.

Czasami wydaje się stanowczo zbyt trudna. Wspinamy się pod górę obciążeni kamieniami, trudzimy się i potykamy o korzenie trujących krzewów, błagając w myślach, żeby wreszcie stał się koniec.

A on nie nadchodzi. Tak długo, że w końcu sami zastanawiamy się nad tym, czy go nie przyspieszyć. Lub – czy mogło być inaczej.

Świetne pytanie. Czy mogło być inaczej? Zdecydowanie tak, i ta jedna odpowiedź strąca lawinę innych, wszystko kręci się w chaosie, aż w końcu sami nie wiemy, czy byłoby lepiej... i co powinniśmy zrobić teraz.

Innym razem jest prosto. To z kolei trwa zbyt krótko, żeby na dobre się z tym oswoić.

Choć imperia upadają, my idziemy dalej. Mnie czasami wydaje się to nierealne – przeżyć tyle burz, będąc samotnym drzewem rosnącym na pustkowiu? Niemożliwe, że moje korzenie wciąż tkwią w kamienistej ziemi, a ja nie leżę na niej cała strzaskana.

Dawno sądziłam, że wróciłam do domu, ale już wiem, że nie ma tu dla mnie miejsca. Nieważne, jak bardzo chciałabym wierzyć, że jest inaczej. Coś woła mnie z daleka i zastanawiam się, czy dopiero teraz, czy to ja po prostu byłam zbyt głucha, żeby usłyszeć to wcześniej.

Woła mnie wiele rzeczy, wiele uczuć, wiele emocji, wiele ludzi. Wszystko, czego nie mogę sięgnąć, ale bardzo chcę.

Zaczęłam rozumieć, że to tylko i wyłącznie moja wina.

Nie zasługuję na to. Nie ma sensu wyciągać po to ręki. To się nie uda. To nie moja rola. Ktoś potrafi zrobić to lepiej.

Jestem swoim własnym ograniczeniem. Dlatego tracę to, czego nie straciłabym, gdybym przezwyciężyła samą siebie.

Tak, straty jednak są potrzebne. Te bardziej znaczące już na zawsze zaznaczą się w moim sercu, ale czasu przecież nie można cofnąć, a to było konieczne.

Nie mogłam być kimś, kim dopiero się staję.

Wiem tylko, że wszystko będzie dobrze.

Wystarczy tylko pamiętać o tym, że można zmienić niezliczoną ilość rzeczy. Można znaleźć dom, miłość. Odzyskać przyjaciół, wygrać najcięższą walkę.

Jeśli tylko spróbujesz pokonać własne słabości, nadal pozostając sobą.

I pamiętaj. Jeśli kiedykolwiek będziesz płakać w samotności, krwawić i sądzić, że nie dasz rady...

To naprawdę nie jest koniec.

Wszystko dopiero się zaczyna.

Cisza na planieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz